Uczeń klasy matematyczno - fizyczno - informatyczno – angielskiej. Wolnego...
Czytaj więcej- « Zmiany w tarnobrzeskiej oświacie
- Przemysław Karnowski zagra w koszykarskiej drużynie Siarki Jezioro Tarnobrzeg »
Przemysław Karnowski może być wielką gwiazdą koszykówki
Torunianin, Przemysław Karnowski, może zostać w w przyszłości wielką sportową gwiazdą. Ma dziś 18 lat, 214 cm wzrostu i w szufladzie propozycje przejścia do najlepszych polskich klubów.
Przemysław Karnowski, to bezspornie jeden z największych koszykarskich talentów w kraju. Najwyższy z kolegów w dotychczasowych drużynach sięgał mu ledwie do ramion. Podobnie jest zresztą w rozgrywkach juniorów, gdzie recepty na torunianina nie jest w stanie znaleźć żaden rywal. Karnowski bez wysiłku trafia do kosza. Najlepiej czuje się oczywiście pod tablicami, lecz jak trzeba, to potrafi celnie rzucić z dystansu. - W życiu taki wzrost specjalnie nie pomaga. Dla przykładu buty kupować muszę wyłącznie w internecie (rozmiar 49 - przyp. red.). No i po wszystko trzeba się ciągle schylać - śmieje się młody koszykarz. - Ale za to na boisku daje mi dużą przewagę. Chciałbym coś osiągnąć w koszykówce - dodaje. Mało kto pamięta w Polsce nastolatka o takim wzroście. Karnowski może jeszcze rosnąć przez kilka lat i w przyszłości stać się najwyższym polskim koszykarzem.
Szybki i sprawnyAle wcale nie warunki fizyczne stwarzają Karnowskiemu znakomite perspektywy. Historia koszykówki pełna jest zresztą gigantów, którzy byli zbyt wolni i mało ruchliwi, żeby marzyć o wielkiej karierze. Najbardziej zaskakuje jego sprawność. Zwykle wzrost ponad dwa metry w tym wieku oznacza potykanie się o własne nogi. Znacznie starszy Janusz Mysłowiecki gra w II-ligowym Turze Bielsk Podlaski. Jest jeszcze wyższy, lecz źle wyszkolony i do dziś ma problemy, żeby dobrze złapać piłkę. Karnowski to jego przeciwieństwo: jest bardzo szybki i sprawny. W ekipie "Katarzynki" grywał zresztą na wszystkich pozycjach, poza rozgrywającym. No i jest leworęczny, co także sprawia dodatkowe kłopoty obrońcom.
To efekt wszechstronnych zainteresowań sportowych, bo koszykówka wcale nie była jego pierwszą pasją. - Najpierw był hokej w TKH, potem piłka nożna w Pomorzaninie, a jeszcze później pływanie w Lagunie. Dopiero gdy zacząłem rosnąć, trzeba było się zdecydować. Wybierałem między siatkówką i koszykówką - opowiada. Ostatecznie w wieku 13 lat trafił do hali koszykarskiej.
Kosz od rodzicówTrudno się dziwić, biorąc pod uwagę rodzinne tradycje. Karnowskiego od początku prowadzi ojciec Bonifacy, który z koszykówką związany jest od blisko 30 lat. Jest prezesem klubu, działaczem, a przede wszystkim trenerem. W rodzinie nie mniej ważna jest także mama, magister rehabilitacji ruchowej, a w przeszłości koszykarka w bydgoskim BKS. To dzięki niej Przemek doskonale rozwija się fizycznie i nie ma problemów z koordynacją.
Młody koszykarz postępy robi błyskawiczne. - Gdy Przemek pojechał na pierwsze zgrupowanie kadry narodowej trener wypytywał go, jak długo trenuje. Gdy usłyszał odpowiedź, że dopiero dwa lata, nie mógł uwierzyć - mówi z dumą ojciec.
W koszulce z orłem na piersi torunianin debiutował w 2009r. w zespole z rocznika 1992. Najpierw były turnieje towarzyskie w Niemczech, Słowacji i Belgii. Wreszcie Karnowski pojechał na turniej finałowy mistrzostw Europy do lat 16. We włoskiej Pescarze zaczynał jako rezerwowy, a zakończył w czołówce klasyfikacji zbiórek i bloków. A przecież był najmłodszym koszykarzem w stawce! W październiku został już wybrany do najlepszej piątki turnieju Nadziei Olimpijskich w Budapeszcie. Od tego czasu zapewne jego nazwisko pojawiło się w notesach scoutów największych europejskich klubów.
Europa czeka?Z ofertami od dobrych klubów problemów raczej nie ma. Udane występy za granicą sprawiły, że Karnowskim zainteresowały się wielkie koszykarskie firmy, które pilnie śledzą mistrzostwa kadetów czy juniorów.