Kłęby dymu, wzywanie straży pożarnej, a po chwili alarm i syreny strażackie. Tak wyglądał dzisiejszy dzień w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu. Na szczęście, żadnego zagrożenia nie było. To tylko ćwiczenia, dzięki którym młodzież będzie wiedziała jak się zachowywać, w chwili prawdziwego zagrożenia.

Strażacy wynoszą jednego z uczniów, któremu nie udało się wydostać z zadymionej sali.

- Przez trzy dni straż pożarna sprawdzała pod względem bezpieczeństwa przeciwpożarowego całą szkołę – mówi Dariusz Bożek, dyrektor „Kopernika”. – Sprawdzali wszystkie pomieszczenia i każdą gaśnicę. W piątek odbyły się ostatnie ćwiczenia, które zakończyły się ewakuacją całego budynku. U nas w szkole uczy się blisko tysiąc uczniów. Do tego dochodzi jeszcze blisko stu nauczycieli oraz pracownicy administracyjni. Tego typu ćwiczenia są bardzo potrzebne, żeby młodzież oraz pracownicy wiedzieli, jak się zachować podczas prawdziwego zagrożenia – dodaje dyrektor.

Symulowany pożarł wybuchł na pierwszym piętrze w jednym z pomieszczeń. Jego przyczyną był pozostawiony niedopałek papierosa. W szkole rozległy się trzy krótkie dzwonki, które oznaczają ewakuację. Z sali nie udało się jednak uciec czwórce uczniom. Na ratunek uwięzionym przyszli strażacy. – Ewakuacja została przeprowadzona dość sprawnie – mówi starszy kapitan Lucjan Czerepak, dowódca jednostki PSP w Tarnobrzegu. - Młodzież zaraz po usłyszeniu alarmu, szybko opuściła budynek i zgromadziła się na placu przed szkołą – dodaje.

W akcji wzięli udział strażacy ochotnicy z Mokrzyszowa i Sobowa, którzy wspomagali zawodowych strażaków z PSP w Tarnobrzegu. - Podobne ćwiczenia organizujemy przynajmniej raz w miesiącu. Dzięki temu strażacy „zgrywają się” i szybciej działają – dodaje starszy kapitan Czerepak.