Uczeń klasy matematyczno - fizycznej, webmaster szkolnej strony internetowej,...
Czytaj więcejMaturzyści z górnego pułapu
Wyniki egzaminów dojrzałości w naszych szkołach były bardzo dobre. Przedstawiamy najlepsze szkoły i ich najlepszych absolwentów.
Kiedy szkolni prymusi odbierali świadectwa, na których widniały najwyższe średnie, ich rówieśnicy patrzyli z zazdrością. Uzyskanie stuprocentowej punktacji z matematyki, historii czy angielskiego było nie lada wyczynem.
Uczniowie z Podkarpacia, obok rówieśników z Lubelszczyzny i Małopolski, zdali maturę najlepiej w kraju. Świadectwo dojrzałości uzyskało 81,8 procent zdających. Kilka szkół w naszym regionie może pochwalić się wielkim sukcesem. Żaden z uczniów nie będzie musiał podchodzić do matury w przyszłym roku. Są szkoły, których uczniowie uzyskali maksymalną punktację ze zdawanych przedmiotów. Oto oni.
TARNOBRZEG - PRZYSZŁY PRAWNIK
Jedyną szkołą w mieście, w której maturę zdali wszyscy uczniowie, jest I Liceum Społeczne w Tarnobrzegu. - Na ten sukces pracowało całe grono pedagogiczne i 62 uczniów - mówi zadowolona Maria Łysiak-Orzeł, dyrektor szkoły.
W niżańskim liceum najlepszy wynik osiągnęła Patrycja Pipska.
Wśród szkół publicznych prym wiedzie Liceum Ogólnokształcące imienia Kopernika. Na 330 zdających tylko czterech uczniów musi poprawić egzamin w sierpniu. - Już wiem, że jeden z nich zrezygnował i będzie poprawiał maturę w przyszłym roku, ponieważ chce iść na renomowaną uczelnię - mówi Dariusz Bożek. - W ogólnej punktacji wyszliśmy bardzo dobrze. Patrząc na skalę, w której placówka i jej uczniowie są oceniani w skali od jeden do dziewięciu, szukamy się na wyższych poziomach. Wyniki z poszczególnych przedmiotów mamy powyżej średniej krajowej. Dla przykładu podam wiedzę o społeczeństwie, która w tym roku wypadła bardzo słabo. Średnia krajowa dla poziomu podstawowego wynosi 41 punków, dla rozszerzonego 44. Tymczasem moi uczniowie w obydwu poziomach mają po dziesięć procent więcej.
Lista prymusów w jego placówce, którzy mogą pochwalić się 100-procentową punktacją ze zdawanych przedmiotów, jest długa. Przoduje Andrzej Gucwa, który maksymalną punktację osiągnął z egzaminów ustnych z polskiego i angielskiego, a także z egzaminu pisemnego z historii i matematyki. Z angielskiego uzyskał 90 procent, z fizyki 85 procent, z wiedzy o społeczeństwie 68 procent.
Andrzej chce studiować prawo. Podania złożył do najlepszych polskich uczelni. Jako olimpijczyk przedmiotowy z historii będzie miał ułatwione zadanie. Jego tato, z którym rozmawialiśmy wczoraj, nie kryje zadowolenia z tak dobrego wyniku maturalnego syna. - Co tu dużo mówić, każdy na moim miejscu cieszyłby się - mówił pod nieobecność syna. - Miał zrobić dobrą robotę i wykonał ją.
W gronie najlepszych jest także Jakub Bal, który uzyskał 100 procent z pisemnej matematyki i 85 z fizyki. Są też Krzysztof Białek i Joanna Kosior, zdobywcy 100 procent z pisemnej matematyki. O dwa punkty mniej z pisemnej matematyki zdobył Łukasz Wilisowski.
Dariusz Bożek nie kryje, że czekając na poniedziałkowe wyniki matur, denerwował się, jak nigdy dotąd. - Dlatego, że w tym roku testy były wyjątkowo trudne - mówi. - Historia, wiedza o społeczeństwie, a nawet geografia to przedmioty, na których poległo wielu uczniów. Pytania znacznie przewyższały zakres wiedzy ze szkoły średniej. By na nie odpowiedzieć, konieczna była znajomość wiedzy akademickiej.
STALOWA WOLA - SZKOLNA GWIAZDA
Rewelacyjny wynik osiągnęli na maturze uczniowie Liceum Ogólnokształcącego imienia Komisji Edukacji Narodowej w Stalowej Woli. Egzamin zdało 99,3 procenta z 222, którzy przystąpili do matury. Szkoła, kierowana przez Mariusza Potasza, ma bardzo wysoką renomę i od wielu lat plasuje się na wysokiej pozycji w rankingach krajowych. Nie mniej dobrzy są maturzyści z licem z Zespołu Szkół Samorządowych przy ulicy Wojska Polskiego. Tam procentowa zdawalność wyniosła 98,5 procent. Spośród 197 uczniów nie zdało 4. Świetne oceny otrzymali również uczniowie Liceum Społecznego przy ulicy Podleśnej. Maturę ma "z głowy” 94 procent uczniów na 15, jacy tu zdawali ten egzamin.
Kiedy zapytaliśmy dyrektora Potasza, który z tegorocznych maturzystów zasługuje na tytuł gwiazdy, na pierwszym miejscu wymienił Mateusza Wrońskiego. Mateusz jest finalistą czterech olimpiad, w tym jednej dwukrotnie. Osiągnął świetne wyniki na olimpiadach z języka polskiego, z geografii, z ekonomii i przedsiębiorczości. Na olimpiadzie z przedsiębiorczości był laureatem, czyli znalazł się w gronie dwudziestu pięciu najlepszych olimpijczyków w kraju.
Jak przyznaje, do olimpiad przygotowywał się w ostatniej chwili. - Generalnie jestem mało systematyczny i uczę się pod presją. Nie lubię pracować dzień w dzień. Zwykle było tak, że dwa tygodnie przed olimpiadą przygotowywałem się bardzo intensywnie. Wcześniej raczej sobie odpuszczałem. Przez dwa tygodnie nie chodziłem do szkoły, tylko uczyłem się. To przynosiło efekty - twierdzi. Lubi pisać i dlatego miał sukces w olimpiadzie języka polskiego.
Sposób na przyswojenie sobie materiału? - Najlepsze jest czytanie, odpowiednio powoli, ze zrozumieniem tekstu, nie robię żadnych trików - zapewnia. Mateusz pasjonuje się zagadnieniami ekonomicznymi, ale jego zdaniem, w programie liceum są one bardzo okrojone. - Dlatego uczyłem się tego głównie na olimpiadach - wspomina. Jego wymarzoną uczelnią jest Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Ma indeksy do kilku uczelni, ale właśnie tu chciałby studiować. - Mam punktów znacznie ponad wymagany próg, żeby dostać się do tej szkoły - ocenia swoje szanse.
O liceum, gdzie chodził przez trzy lata, mówi, że ta szkoła docenia sukcesy olimpijskie. - Dobrze wspominam szkołę - podkreśla. Po studiach nie będzie chciał jednak wrócić do Stalowej Woli. - To miasto nie oferuje zbyt dobrych perspektyw. Może kiedyś odbędę podróż sentymentalną. Tu się nie można realizować zawodowo. Do szkoły średniej Stalowa Wola oferuje dobre warunki nauki, potem jest już gorzej - stawia diagnozę.
MIELEC - II LICEUM GÓRĄ
Od lat w maturalnych rankingach pierwszego miejsca nie oddaje II Liceum Ogólnokształcące. Ostatnie wyniki również potwierdzają renomę ogólnika. Bo na 250 osób egzamin dojrzałości oblały tylko trzy osoby - i to tylko z jednego przedmiotu, a zatem mają prawo do poprawki w sierpniu. - To raptem jeden procent wszystkich przystępujących do matury - wylicza dyrektor Janusz Kopecki.
A uczniowie "dwójki” podeszli do matury z dużymi ambicjami. Niewielu poprzestało tylko na trzech wymaganych przedmiotach i poziome podstawowym, który trzeba było zaliczyć. - Dla własnej informacji obliczyłem, że na każdego ucznia w mojej szkole przypadły aż dwa przedmioty zdawane na poziomie rozszerzonym. I średnio każdy uczeń wybierał jeden przedmiot dodatkowy - dopowiada dyrektor.
Przegląda on dane z wynikami procentowymi maturzystów z różnych przedmiotów. - O, tu widzę, że ktoś zdał angielski na 100 procent. Tu język polski na 90 procent. Średnie wyniki to nawet dla poziomu rozszerzonego siedemdziesiąt kilka procent - ocenia na podstawie swoich analiz.
Tylko 2,7 procent uczniów oblało maturę w I Liceum Ogólnokształcącym w Mielcu. Nie zaliczyło jej siedem osób na 257 przystępujących. Według dyrektora, nie jest źle, ale w sytuacji, kiedy w ubiegłym roku egzamin dojrzałości zdali wszyscy, tych siedmiu maturzystów, którym powinęła się noga, trochę smuci. - Być może w tym roku matura była trudniejsza. Wnioskuję to z danych dla całego kraju. Maturę nie zdało teraz ponad 20 procent uczniów. Rok temu ten odsetek był dużo mniejszy - domyśla się Janusz Świętoń.
Ale dyrektor ma sporo powodów do dumy. Bo okazuje się, że średnie wyniki z poszczególnych przedmiotów są w jego szkole wręcz zadziwiające. Na przykład z języka angielskiego maturzyści zdobywali na poziome rozszerzonym średnio 86 procent, a z języka polskiego - 71 procent.
- Ten dobry rezultat z języka angielskiego to efekt programu nauczania. We wszystkich klasach język angielski jest na poziomie rozszerzonym. Uczniowie uczą się go po cztery, pięć godzin tygodniowo. Podobnie jest z językiem polskim. Matematykę też mamy rozszerzoną w kilku klasach i dlatego średnim wynikiem z tego przedmiotu - 69 procent - też można się chwalić - dorzuca dyrektor.
NISKO - WSZECHSTRONNA I SKROMNA
W powiecie niżańskim najlepiej spisali się maturzyści z Liceum Ogólnokształcącego w Nisku. Tuż za ich plecami są uczniowie z liceów w Jeżowem i Rudniku nad Sanem. - Patrząc na średnią krajową, to wyniki naszych maturzystów są zadowalające - mówi Beata Wasyl, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Nisku. - Oczywiście chciałoby się, aby zdali wszyscy uczniowie. Największy problem był z wiedzą o społeczeństwie, szczególnie w egzaminie rozszerzonym. Do tej pory uczniowie sądzili, że dość łatwo jest zdać WOS. W tym roku niektórzy się przeliczyli. Dość dobrze wyszły matematyka, języki polski i angielski. W niektórych przedmiotach zmieniły się wymagania i nie powinno się porównywać wyników z rokiem ubiegłym. W niżańskim liceum maturę najlepiej zdali Patrycja Pipska i Tomasz Kobylarz, który jest stypendystą prezesa Rady Ministrów w roku szkolnym 2007/2008.
- Nie spodziewałam się tak wysokich wyników - mówi Patrycja Pipska, tegoroczna maturzystka z niżańskiego liceum. - Miałam obawy, szczególnie jeśli chodzi o język polski. Na próbnych maturach poszło mi dużo gorzej, wiec było dość spore zaskoczenie. Za to bardzo dobrze poszło mi na egzaminie z języka angielskiego. Sądzę, że to także efekt dodatkowych lekcji, które brałam już od klas gimnazjalnych.
Patrycja zdawała również egzamin z wiedzy o społeczeństwie który sprawił ogromne kłopoty innym maturzystom. - Ciężko było trafić w klucz i pytania były dość trudne - dodaje Patrycja. Wiele osób nie miało szans zdać. W moim przypadku sporo nerwów kosztował mnie egzamin ustny. Rozmowa twarzą w twarz była dla mnie stresująca. Najlepsza maturzystka z powiatu niżańskiego chce swoje dalsze losy związać z Krakowem lub Lublinem. Tam planuje rozpocząć studia na filologii angielskiej.