Uczeń klasy matematyczno – fizyczno - angielskiej. Jego pasją jest sport, w...
Czytaj więcejOgólniak w rytmie reggae
Zaczęli razem grać przez przypadek. Dali dziewięć koncertów, ostatnio nagrali płytę. Każdy jest" z innej beczki". Różni ich środowisko, w którym przebywają, słuchają odmiennej muzyki. Od roku grają razem w zespole raggae "Via Rei". Choć nie są jeszcze znani, na ich koncertach publiczność dobrze się bawi. Kilka dni przed sylwestrem nagrali pierwszą płytę. Zespół stworzyli zupełnie przypadkowo.
Kilku uczniów tarnobrzeskiego Liceum Ogólnokształcącego imienia Mikołaja Kopernika prawie rok temu postanowiło wystartować w Przeglądzie Młodych Talentów, organizowanym przez szkołę. Wystąpili z coverami "Izraela" legendy polskiego reggae. Grając na próbach zauważyli, że nieźle sobie radzą i tak się zaczęło. - Około dwóch tygodni po przeglądzie dostaliśmy propozycję zagrania na koncercie muzyki alternatywnej w tarnobrzeskim klubie "Nautilius", obecnie "Shark" - opowiada Bartek Świniarski, jeden z członków zespołu. Publiczność dobrze ich odebrała, ludzie bawili się przy ich muzyce. To zmotywowało grupę do dalszego działania. Regularne próby w Środowiskowym Domu Kultury mają raz w tygodniu. Nowe kawałki, występy na kolejnych imprezach i prawie za każdym razem to, co grali, podobało się. Znają się z podstawówki. Większość to uczniowie liceum. - Każdy z nas jest z innej beczki i to jest najlepsze - mówi Michał Wójcik wokalista zespołu. Kontakt z muzyką ma już od dawna. Gra na gitarze i bębenkach. W "Via Rei" na gitarze rytmicznej gra jego starszy brat Grzesiek. To właśnie on zaraził Michała reggae. Rodzynkiem jest Ewa, która gra na... perkusji.
- Zawsze podobało mi się brzmienie bębna. - Uważam, że serce muzyki jest w perkusji, ona trzyma rytm. Bez niej nie ma "power'u" - twierdzi. Ostatniego lata wraz ze swoim chłopakiem Hubertem Madejem ukończyli warsztaty jazzowe w Krakowie. Hubert też jest członkiem "Via Rei". Dołączył do niego jako ostatni, bo w minione wakacje. Zastąpił innego chłopaka na gitarze solowej. Reggae słuchają pozostali członkowie zespołu - Bartek, gitara basowa i Marcin Dziewic, djembe. Teksty pisze ich znajomy Paweł Rozmus, trzy wyszły spod ręki Bartka, jeden jest Michała i jego brata. Dzięki takiej mieszance osobowości udaje im się stworzyć orginalną muzykę w konwencji reggae.
Często spotykali się z pozytywnymi opiniami o sobie, o tym, co reprezentują. Pomyśleli, że trzeba pójść krok dalej, zarejestrować muzykę. - Celem prawie każdego zespołu jest nagranie pierwszej płyty - twierdzi Bartek. Kilka dni przed sylwestrem swój cel zrealizowali. Pomógł im w tym akustyk z Tarnobrzega Jan Różak. - Trudno byłoby nam zebrać pieniądze na nagranie w studiu. Na koncertach nie zarabiamy - kontynuuje Bartek. Dlatego zdecydowali się na nagranie w jednej z sal liceum. - Poprosiliśmy o to pana dyrektora. Bez problemu się zgodził, ponieważ chce promować młodych ludzi, którzy mają swoje zainteresowania, pomagać im w samorealizacji. Był zadowolony z naszego pomysłu, uważa, że uczniowie liceum ogólnokształcącego powinni rozwijać się w różnych dziedzinach - mówi Ewa. Salę wyciszyli pożyczonymi kotarami. Pan Różak ze sprzętem do nagrywania był w innej klasie. - Nagrywaliśmy na sto procent, na żywo. Nie tak, że każdy instrument był na oddzielnej ścieżce i dopiero póżniej wszystko masterowane na komputerze. Graliśmy wszyscy razem. Chcieliśmy uzyskać w ten sposób więcej emocji, zresztą nie jesteśmy jeszcze takimi profesjonalistami, by nagrywać na oddzielnych ścieżkach - mówią członkowie "Via Rei". Na płycie znalazła się też piosenka, która powstała podczas nagrania.
Na potrzeby nagrania gościnnie zagrali też: na flecie Ewa Litowczuk ze Stalowej Woli i na skrzypcach Mateusz Wójtowicz, tarnobrzeżanin, który studiuje w Katowicach.