Uczeń klasy matematyczno - fizyczno - informatyczno - angielskiej. Modelarz,...
Czytaj więcejRuszyły matury
Wczoraj młodzi ludzie zmierzyli się z językiem polskim. Jedni byli zaskoczeni tematami, innych nie zdziwiły. Męczeństwo młodzieży polskiej na podstawie III części "Dziadów" Adama Mickiewicza i zawartej tam opowieści Żegoty o ziarnie oraz sposoby przedstawienia matek i ich relacji z dzieckiem w powieściach "Granica" Zofii Nałkowskiej i "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego - to tematy, na które wypracowanie pisali maturzyści na poziomie podstawowym. Ci, którzy pisali prace na poziomie rozszerzonym, mieli wybór pomiędzy tematem związanym ze sposobami przedstawienia prowincji w "Pani Bovary" Gustawa Flauberta i "Republice marzeń" Brunona Schulza.
Tegoroczni maturzyści z tarnobrzeskiego "Kopernika"
Matura z języka polskiego rozpoczęła się dokładnie o godzinie 9. Uczniowie zdający egzamin podstawowy mieli na jego napisanie 170 minut, o 10 minut więcej ci, którzy zdawali formę rozszerzoną. Według nowych zasad, obowiązujących od tego roku, przed egzaminem uczeń musiał zdecydować, którą odmianę egzaminu wybiera. W Zespole Szkół Ogólnokształcących imienia Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu egzamin dojrzałości zdawało 347 osób, z czego 60 jego rozszerzoną formę.
POPULARNE "PRZEDWIOŚNIE”
Jednym z pierwszych maturzystów, którzy uporali się z językiem polskim był Jakub Michałeczko z Tarnobrzega. Wyszedł z sali już na godzinę przed końcem egzaminu. - Poszło mi dobrze. Jestem z siebie zadowolony - mówił Jakub. - Na temat wypracowania wybrałem "Przedwiośnie”.
Podobnego wyboru dokonała większość maturzystów z "Kopernika”. Dlaczego? - Po prostu bardziej "podpasował” nam ten temat - mówią jednym głosem. Wielu z nich przyznaje, że nie spodziewało się obecności akurat tych lektur w egzaminacyjnych arkuszach. Duża część uważa również, że ta prawdziwa matura nie odbiegała poziomem trudności od próbnej. W "Koperniku” najwięcej trudności przysporzyła zdającym pierwsza część egzaminu, składająca się z pytań, na które należało odpowiedzieć na podstawie umieszczonego obok tekstu. Nie przeszkodziło to jednak większości wyjść z sali przed czasem.
Zdającym nie przeszkadzał także brak maskotek, kanapek, czy napojów. Bowiem zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej maturzysta może mieć na ławce tylko arkusz egzaminacyjny i przybory do pisania. - W niczym mi to nie utrudniło egzaminu - mówi Magdalena Biesiadecka. - Nie wierzę zresztą w żadne talizmany przynoszące szczęście.
O swoich podopiecznych spokojni są też nauczyciele języka polskiego: - Uczniowie są dobrze przygotowani - zapewniają.