Rekrutacja RODO

Ocalić od zapomnienia


Szkwara Halina


Halina Szkwara urodziła się 04 lipca 1944r. w Busku Zdroju. Ojciec, Franciszek Grębowicz był kierownikiem sklepu, zaś matka, Julia z domu Mazur - ekspedientką. W 1946 roku rodzina przeniosła się do Tarnobrzega. W 1958r. ukończyła szkołę podstawową i rozpoczęła naukę w Liceum Pedagogicznym w Sandomierzu. Po maturze w 1963r. rozpoczęła studia polonistyczne na WSP w Rzeszowie. Po ukończeniu studiów w zakresie filologii polskiej (1968r.) podjęła pracę w Kolbuszowej jako kierownik zajęć pozalekcyjnych. Prowadziła zespoły artystyczne, kółka teatralne, recytatorskie i pracowała jako nauczyciel języka polskiego - od roku 1972 w ZSZ, następnie do sierpnia roku 1979 w Liceum Ogólnokształcącym.

Pani Profesor od 1 września 1979 roku podjęła pracę w LO w Tarnobrzegu i przeniosła się tutaj wraz z rodziną po otrzymaniu mieszkania. W latach 80. pracowała dodatkowo w Studium Nauczycielskim. W 1987r. ukończyła studium Podyplomowe Filologii Polskiej w WSP w Rzeszowie. Posiadała uzyskany w 1990 roku II stopień specjalizacji zawodowej.

Wyróżniała się w pracy społecznej w szkole. Była organizatorką imprez kulturalnych prezentowanych zarówno na terenie szkoły jak i środowiska. Pod jej kierunkiem młodzież przygotowywała spektakle i programy poetyckie, np. inscenizację II części Dziadów, Ballady A. Mickiewicza, Cudzoziemszczyznę A. Fredry. Opiekowała się uczestnikami konkursów i olimpiady z języka polskiego - wieloma z nich na szczeblu centralnym. Ukształtowała wielu zdolnych uczniów, była wymagającym pedagogiem i wychowawcą. Potrafiła dotrzeć do umysłu i serc swoich uczniów. Zawsze z dużym poczuciem odpowiedzialności i zaangażowaniem przygotowywała wszystkich do egzaminów maturalnych.

Za wybitne osiągnięcia otrzymała m.in.: Złoty Krzyż Zasługi, Medal Komisji Edukacji Narodowej w 1989r., Nagrodę Ministra Oświaty w 1977r. oraz w 1983r., Nagrodę Kuratora Oświaty i wielokrotnie Nagrodę Dyrektora Szkoły.

Po roku 2001 pracowała w Liceum w zmniejszonym wymiarze czasu do roku 2003. Z radością i energią uczyła w ostatnich miesiącach. Miała wiele planów, chciała podróżować, zwiedzać, nacieszy się światem.

Pani Profesor wypełniła swoje dni życiem rodzinnym, przymierzem z ziemią i urodą świata, pracowitym tłumaczeniem literackich tajemnic w swojej pięknej ojczyźnie-polszczyźnie.

Ceniła sztukę życia poważnego, sumiennego, godziwego, wprowadzającego porządek świata. Podkreślała zasadniczą wartość postawy koleżeńskości wśród nauczycieli. Kiedy wspominała o tych, którzy już odeszli, mówiła, że trzeba to przeboleć, przeżyć stratę po ludzku.

Na myśl przychodzi tu fragment wiersza:

„napomina
(…)
wyciąga z lamusa
portret Sokratesa
krzyżyk ulepiony z chleba
stare słowa
(…)
prawie ją można pochować
w srebrnej szkatułce
niewinnych pamiątek
(…)
jest coraz mniejsza
jak włos w gardle
jak brzęczenia w uchu
(…)
sznuruje usta
powtarza wielkie Nie
(…)
nieznośna w swoim uporze
(…)
jak żywoty świętych”
(Zbigniew Herbert, Pan Cogito o cnocie)

Pozostaje dotykające do żywego traumatyczne doświadczenie sytuacji granicznej i nieobecności. Zapisane wyroki ciała nie liczą się z naszymi pragnieniami.

„bo człowiek teraz idzie
do swego wiecznego domu
i krążą po rynku żałobnicy.

Aż przerwie się srebrny sznur
i stłucze się lampa złota,
i rozbije się dzban u źródła,
i pęknie koło u studni.
I wróci proch do ziemi, tak jak był,
i wróci duch do Boga, który go dał.”
(Czesław Miłosz, Księga Koheleta)

Mamy nadzieję i wierzymy, że tak jak w wierszu To wszystko trwa jak Chopin Jana Twardowskiego, że to, co jest twórcze w życiu człowieka, co wypływa z najgłębszych źródeł jego duszy i stanowi kształt jego miłości - zyskuje nieśmiertelność.

(...)
„Lecz myśli dzieł najprostsze,
zrodzone w męce ludzkiej
nie zginą. W Bogu trwają,
jak świateł pełne ręce.
(…)
To wszystko trwa jak Chopin,
którego Pan Bóg słucha”.
(Jan Twardowski, To wszystko trwa jak Chopin)

Musiała się zmierzyć się z cierpieniem wpisanym w tragizm życia człowieka. Ceremonia pożegnania Pani Profesor odbyła się w klasztorze OO. Dominikanów w kwietniu 2004 roku. Nagrobek znajduje się na cmentarzu w Miechocinie.

Na koniec pozostaje nutka żalu, że czegoś się nie dopowiedziało, nie zrobiło i melancholijna zaduma, jak dürerowskiego anioła smętnie zwieszającego głowę w otoczeniu przyrządów astronomicznych, nad losem, który spowodował, że jakoś śpieszno było moim Drogim Koleżankom - Polonistkom na tamtą stronę…


Roman Pacześniak

Do góry

Witaj!

Aktualna wersja naszej strony posiada wiele nowych, niezwykle przydatnych każdemu uczniowi funkcji. Jeśli chcesz, aby np. w menu wyświetlane były informacje dotyczące twojego planu lekcji i zastępstw dla twojej klasy na każdy kolejny dzień, to wypełnij poniższy formularz i naciśnij przycisk Zapisz. Jeżeli nie jesteś zainteresowany korzystaniem z tych funkcji, to naciśnij przycisk Anuluj.

Anuluj