Uczennica klasy ogólnej. Laureatka konkursu "Wolontariusz Powiatu...
Czytaj więcejAmbitny "Krakus"
Z pływania do koszykówki.
Ma zaledwie 18 lat, a już udanie zadebiutował w pierwszej lidze. Od dzieciństwa lubił sport. Najpierw uprawiał pływanie, ale w piątej klasie "podstawówki" został koszykarzem. Mowa o Dawidzie Krakowiaku, koszykarzu pierwszoligowej drużyny Siarki Tarnobrzeg.
Dawid Krakowiak swą przygodę ze sportem rozpoczynał od pływania, a teraz jest dobrze zapowiadającym się koszykarzem.
Zawsze był ruchliwym i dynamicznym dzieckiem. Początkowo trenował pływanie. Pewnego dnia poszedł jednak z kolegami z klasy na zajęcia Szkolnego Klubu Sportowego, bo chciał sobie pograć w koszykówkę i podczas tych zajęć „zauważył” go trener Szczuciński. Gra w pierwszej lidze dla tak młodego chłopaka, to wielkie wyróżnienie.
- To dla mnie bez wątpienia duża szansa na ogranie i zdobycie cennego doświadczenia, które powinno zaprocentować w przyszłości. Na razie, mogę to śmiało powiedzieć, zarówno ja, jak i moi rówieśnicy w drużynie uczymy się grać. Chciałbym po ukończeniu szkoły średniej nadal grać w koszykówkę. Uważam, że w życiu trzeba na coś postawić, a ja postanowiłem postawić na "kosza".
Kilka tygodni temu Dawid po raz pierwszy zagrał w meczu o pierwszoligowe punkty. Trema go nie zjadła.
- Zadebiutowałem w pierwszej lidze w wyjazdowym meczu z Sudetami Jelenia Góra i zagrałem przez trzy minuty. Niewiele można o tak krótkim występie powiedzieć. Znacznie lepiej wypadłem w meczu z Dąbrową Górniczą, bo też i mogłem sobie nieco dłużej pograć. To był do tej pory mój najlepszy występ w seniorskiej drużynie - mówi.
Popularny "Krakus" nie ma swego idola: - Skupiam się wyłącznie na swojej grze. Często podglądam też swoich starszych kolegów z drużyny. Wiem, że zawsze mogę liczyć na ich podpowiedzi i wskazówki.
Ten rok jest dla Dawida ciężki, ponieważ uczęszcza do klasy maturalnej, a to niesie z sobą dodatkowe obowiązki.
- Jest ciężko, to prawda, ale jakoś daję radę. W końcu jestem już w trzeciej klasie i to najlepszego tarnobrzeskiego liceum. Na żadne fory ze strony nauczycieli nie mogę liczyć. Jak się mam czegoś nauczyć, to się nauczę i nie ma przeproś.
O młodym koszykarzu bardzo ciepło wypowiada się prezes Autonomicznej Sekcji Koszykówki Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg Zbigniew Pyszniak.
- "Krakus", to zdolny i ambitny chłopak, który czyni stałe postępy. On dopiero jest na progu albo nawet przed progiem wielkiej koszykarskiej kariery. Musi być twardy i pracowity, wtedy coś w sporcie osiągnie. Pierwsze kroki ku sukcesom już postawił - stwierdził prezes, a jednocześnie trener "Siarkowców".