Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

O dwóch takich, co chcą wrócić na Księżyc   

Dodano 2020-10-17, w dziale inne - archiwum

Późnym wieczorem 11 grudnia 1972 roku ludzie po raz ostatni postawili swoją nogę na Księżycu. Od misji Apollo 17, bo o niej mowa, minęło niemalże pół wieku. Nadchodzą jednak zmiany. W 2019 roku do mediów na całym świecie trafiła informacja o nowym programie NASA, któremu nadano imię "Artemis" (notabene to siostra bliźniaczka Apollo). Jego celem jest doprowadzenie do kolejnego lądowania ludzi na powierzchni Księżyca, co według planów agencji ma nastąpić już w 2024 r. Dlaczego naukowcy NASA, wspierani przez rząd USA, zdecydowali się powtórzyć lot na księżyc? Przede wszystkim dlatego, że przygotowany przez nich program pozwoli ludziom na dokładniejsze zbadanie naszego naturalnego satelity (tym razem astronauci skorzystają bowiem z technologii, o której w roku 1972 nikomu się jeszcze nie śniło), a być może stworzyć tam także bazę startową przyszłych lotów kosmicznych.

/pliki/zdjecia/kos1_3.jpgZacznijmy zatem od ustalenia różnic między tymi programami. Choć oba mają zasadniczo ten sam cel, to różnią się niemal wszystkimi elementami. Zacznijmy od rakiety. Legendarny Saturn V, który po raz ostatni pomógł ludziom dostać się na naszego naturalnego satelitę, ustąpił tym razem miejsca najsilniejszej obecnie na świecie rakiecie SLS (Space Launch System). Ta zabierze kapsułę Orion, która będzie częścią załogowego statku Orion MPCV (będzie stanowił moduł serwisowy misji w programie Artemis). Sam lot, orbitowanie wokół Księżyca i lądowanie różnić się będzie znacząco od tego, co miało miejsce podczas misji Apollo. Wówczas bowiem moduł serwisowy w trakcie lotu na księżyc odwracał się i dokował do modułu księżycowego, od którego odczepiał się przy orbicie, „zrzucając” go na Księżyc. W misji Artemis kwestię tę rozwiązano inaczej. Tu muszę wspomnieć o stacji kosmicznej Gateway (ang. „przejście”), która orbitować będzie nieustannie wokół srebrnego globu, umożliwiając lądowania nie jednej, a wielu przyszłym misjom programu Artemis (na razie stacja ta jest jeszcze niegotowa). Można by ją więc określić mianem stacji „wielokrotnego użytku”, co bardzo trafnie określa jej przeznaczenie. Statki kosmiczne wylatujące z Ziemi, dokować będą do Gateway'a, a następnie będą zrzucać zabrane ze sobą na misję lądownik na powierzchnię Księżyca. Lądowniki, po wykonaniu misji będą wracać na stacje, gdzie czekać na nie będzie ich zadokowany statek kosmiczny. Kiedy stacja Gateway okrążać będzie Księżyc, możliwe będzie wysłanie do niej rakiety z Orionem i lądownikiem księżycowym. Ten ostatni podobno również zostanie zmieniony. Do jego budowy zaprzęgnięto trzy prywatne przedsiębiorstwa, specjalizujące się w technologiach kosmicznych: Blue Origin, Dynetics, a także SpaceX. Ta ostatnia zamierza dołączyć lądownik do zaprojektowanego przez siebie statku Starship, który w latach 30. XXI wieku ma wynieść ludzi na Marsa.

/pliki/zdjecia/kos2_5.jpg W tym miejscu chciałbym zwrócić waszą uwagę na cichą rewolucję w świecie lotów kosmicznych, jaka dokonuje się ostatnio na naszych oczach. Zauważcie bowiem, że będzie to pierwsza w historii kosmiczna misja załogowa, przy przygotowaniu i przeprowadzeniu której weźmie udział nie tylko Narodowa Agencja Aeronautyki lecz także firmy prywatne. Myślę tu przede wszystkim o SpaceX, firmie znanego wizjonera Elona Muska. SpaceX jest dziś symbolem rewolucji i innowacji. Jedna z najważniejszych rakiet tej agencji – Falcon Heavy – wyposażona jest w technologię odzyskiwania stopni pomocniczych. Mówiąc w sposób uproszczony, dwa booster'y, które pomogają Falcon'owi wznieść się na orbitę, po odczepieniu się od rakiety, dzięki zastosowaniu bardzo zaawansowanej technologii wylądują zgrabnie na Ziemi i będą nadawały się do ponownego wykorzystania (do tej pory spadające booster’y roztrzaskiwały się z wielkim hukiem o ziemię). To tylko jedno z bardzo wielu innowacyjnych rozwiązań, jakie w obszarze lotów kosmicznych zaproponowała firma Muska.

Firma SpaceX, która przez 17 lat istnienia zaproponowała wiele szalenie interesujących rozwiązań natury technicznej, nie miała do tego roku na swoim koncie ani jednego lotu załogowego. Wszystko zmieniło się 30 maja 2020 roku. Był to dzień misji SpaceX DM-2. To był prawdziwy przełom i to z trzech powodów. Pierwszym był fakt, że była to pierwsza w historii firmy misja załogowa SpaceX, drugim było to, że lot ten był efektem współpraca między SpaceX a NASA, a ostatnim z powodów było to, że był to pierwszy od niemal 10 lat start rakiety załogowej z terenu USA. Ja pamiętam ten dzień dokładnie, gdyż oglądałem transmisję startu tej rakiety w internecie. I już wtedy pojawiły się w sieci pogłoski o zaangażowaniu prywatnej firmy Musk'a w projekt powrotu ludzi na Księżyc.

Dziś znamy już znacznie więcej szczegółów tej ekspedycji. Zaangażowane w realizację projektu firmy poinformowały bowiem, że załoga, która za 4 lata będzie przemierzać księżycowe kratery, będzie dwuosobowa i składać się będzie z mężczyzny i kobiety (będzie to też pierwsza kobieta na świecie, która stanie na Księżycu). Członkowie załogi mają być naukowcami, a nie wojskowymi, jak za czasów misji Apollo. Poznaliśmy również cele misji Artemis. Okazało się, że tu chodzi nie tyle o sam powrót, co o dokonanie odwiertów na Księżycu w poszukiwaniu wody i przygotowanie budowy bazy księżycowej. /pliki/zdjecia/kos3_4.jpgO występowaniu wody głębinowej na Księżycu wiemy już co nieco, a to za sprawą licznych sond (wyposażonych w ultraczułe urządzenia pomiarowe), które orbitują wokół naszego naturalnego satelity. Co ciekawe, astronauci mają tym razem wylądować po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Oczywiście chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że odnalezienie źródeł wody pitnej (potrzebnej nie tylko organizmom do życia, ale też do wytwarzania tlenu i wodoru, co umożliwiłoby produkcję paliwa rakietowego tam na miejscu) umożliwiłoby ludziom dokonywanie lotów kosmicznych bezpośrednio stamtąd.

Plany NASA i Muska budzą prawdziwą fascynację, ale ciągle są melodią przyszłości. Niegotowa stacja dokująca Gateway, czy też fakt, że SLS jeszcze nigdy nie latała w całości, a tylko jeden z jej modułów, wysyłają obserwatorom jasny sygnał, że program Artemis potrzebuje jeszcze nieco czasu. Ale trzeba tu przypomnieć, że coś się w tej materii jednak dzieje. Zanim NASA i SpaceX wyniosą ludzi po ponad 50 latach przerwy na Księżyc, czekają nas dwie misje testowe (Artemis 1 i Artemis 2). Od ich powodzenia wiele zależy. Stosunkowo niedawno (26 marca zeszłego roku) wiceprezydent USA, Mike Pence, poinformował oficjalnie o przyspieszeniu startu misji Artemis 3, która ma wylądować na Księżycu. Start misji przyspieszono aż o 4 lata (z 2028 roku na rok 2024). Czasu zostało nie za wiele, a pracy jest jeszcze ogrom.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /8 wszystkich

Komentarze [2]

~The Martian
2020-10-22 17:47

Ciekawe, czy im się uda. Trzymam kciuki!

~Luna
2020-10-17 14:50

Tekst napisany lekko, bardzo przyjemnie się go czyta i jest na aktualny i ciekawy temat. Czekam na następne teksty (;

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry