Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Ogród Luizy   

Dodano 2009-02-28, w dziale recenzje - archiwum

Tajemnice umysłu intrygują ludzi od zawsze. Z jednej strony, odpowiada za to ciekawość, z drugiej lęk przed nieznanym. Choroby psychiczne bohaterów filmowych najczęściej odzwierciedlają ciemną stronę ich natury, co rodzi strach i uprzedzenia. Może warto spojrzeć na problem inaczej? Kino mogłoby przecież posłużyć jako narzędzie kreujące pozytywny oraz co ważniejsze prawdziwy wizerunek zarówno osób zaburzonych, jak i psychiatrów czy psychologów. W dość oryginalny sposób podeszli do tematu twórcy filmu pt. „Ogród Luizy”.

Bohaterką filmu, tytułową Luizą, jest nadzwyczaj wrażliwa osiemnastoletnia dziewczyna, której świat dzieli się na ten realny i urojony. Bardzo różni się ona od rówieśników. Żyjąc od dziecka w izolacji, nie zdołała przystosować się do otaczającej ją rzeczywistości. Broni się przed nią ucieczką do własnego wewnętrznego świata. Lekarze widzą tu symptomy psychozy, jednak sama zainteresowana pozostaje w pełni świadoma otaczającego ją fizycznego świata, który jedynie w jej głowie nawiedzają tajemnicze oraz niebezpieczne stworzenia. Jej ojciec, to nieudany polityk, który w trosce o wynik wyborczy postanawia pozbyć się cierpiącej na schizofrenię dziewczyny. Kiedy ta trafia do zakładu psychiatrycznego, spotyka tam Fabia, gangstera próbującego wyrobić sobie papiery poświadczające jego rzekomą niepoczytalność. Symulowanie choroby stanowi jedynie jego alibi. Mężczyzna dostrzega w Luizie jej delikatność, głęboką uczuciowość, a także bolesny lęk przed światem zewnętrznym. On jeden wykazuje tolerancję i życzliwe zainteresowanie dla odmienności dziewczyny. Fabio nie godzi się na sposób, w jaki traktowana jest Luiza. Oczarowany jej łagodnością, decyduje się ją porwać. W ten sposób rodzi się zaskakujący, oryginalny związek, który - mogłoby się wydawać - nie ma szansy na przetrwanie. Ale czy na pewno?

„Ogród Luizy” to przypadek rzadki w dziejach kinematografii i to nie tylko naszej. Film ten zainspirowany został bowiem nie opowiadaniem czy powieścią, jak to najczęściej bywa, a wierszem Andrzeja Bursy o tym samym tytule. Jego premiera odbyła się na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie został uhonorowany Nagrodą Specjalną Jury. Scenariusz Witolda Horwath'a jest precyzyjny i interesujący, pełen zabawnych sytuacji i błyskotliwych dialogów, a reżyseria Macieja Wojtyszki – perfekcyjna. Umiejętnie wykorzystuje konwencje, łącząc delikatną love story z obyczajówką i intrygą kryminalną. Bohaterowie pochodzą z innych światów, a jednak łączy ich przemożna tęsknota za harmonią, akceptacją i normalnością. Reżyser doskonale to podkreśla, choćby wtedy, gdy ważną dla obojga rozmowę każe im prowadzić w czasie obierania kartofli. Wojtyszko przyznaje, że przygotowując się do filmu, spędził dwa tygodnie w Tworkach.

Melodramat przenika się tu z kinem gangsterskim. Bardzo łatwo można było przekroczyć w tej historii przysłowiową cienką linię, za którą film stałby się przesłodzonym romansem. Realizatorzy nad wyraz zręcznie zachowują jednak potrzebny do tej granicy dystans. Na drugim planie rozgrywają się zdarzenia, o których codziennie czytamy w gazetach (przestępcy wszystkich przekupują, policja udaje, że panuje nad sytuacją). Dzięki temu swoista bajkowość filmu jest nam podawana w odpowiednich dawkach, chwilami chce się wręcz, żeby było jej więcej. Świat, który zbudowała wokół siebie Luiza, staje się dla Fabia swoistą odskocznią od jego przestępczej codzienności. Fascynuje go, że może się dyskretnie opiekować dziewczyną. Ta para staje się współczesnym odwzorowaniem klasycznych opowieści o pięknej księżniczce i dzielnym rycerzu, który chce o nią walczyć i ją chronić.

Na szczególną uwagę w obrazie Wojtyszki zasługuje doborowa obsada. Główne role zagrali Patrycja Soliman i Marcin Dorociński. Aktorka znana m.in. z „Jasminum”, wydaje się być wcieleniem niewinności oraz delikatności. Z urokiem i niezwykłą naturalnością zagrała nadwrażliwą młodą kobietę o usposobieniu małej dziewczynki. W hipnotyzujący sposób wyraża emocje: strach, szaleństwo, radość. Za każdym razem jej wierzymy. Gdy się boi, boimy się o nią i my, gdy się cieszy – my cieszymy razem z nią. Dorociński, znany z ról podobnych do postaci Fabio, od pierwszych scen filmu wzbudza swoją charyzmą sympatię widza. Potrafi być brutalnym gangsterem, lecz przy Luizie zamienia się w zabawnego i czułego opiekuna. Nagroda w Gdyni i nominacja do paszportu "Polityki" słusznie mu się należały. Oboje tworzą jeden z najlepszych duetów aktorskich w polskim kinie ostatnich lat. Zaraz na drugim planie pozostają też doskonali: Krzysztof Stroiński, Władysław Kowalski czy Kinga Preis. Wszyscy oni w równym stopniu dodają klasy i jakości temu, i tak już bardzo dobremu tytułowi.

Bardzo trudno pokazać na ekranie chorobę psychiczną, zwłaszcza w filmie rozrywkowym. Tu jednak udało się to znakomicie. Jego bohaterka jest schizofreniczką, ale do końca nie wiemy, na ile jej stan jest spowodowany zmianami w mózgu, a na ile ogromną nadwrażliwością, której rodzina i najbliższe środowisko nie potrafiły zrozumieć. Chociaż fabuła „Ogrodu Luizy” nie grzeszy autentycznością, wciąga bajkowym klimatem niebanalnej opowieści miłosnej, dzięki której stwierdzenie, że w miłości wszystko jest możliwe, nabiera innego wymiaru. To historia uczucia bezinteresownego, bez granic, ponad wszystko. Tytułowy ogród, to metafora odrealnienia oraz doskonałości świata wewnętrznego głównych bohaterów. To także próba pokazania innej, lepszej rzeczywistości – niewinnej, pełnej dobroci, zrozumienia, współczucia i magii. Taka koncepcja spojrzenia na osobę chorą psychicznie sprawia, że schizofrenia bohaterki przestaje być traktowana niczym piętno, lecz odbieramy ją jako niezwykłą zdolność pełniejszego widzenia i odczuwania. To doświadczenie wolne od schematów i utartych wzorców. Oddaje prawdziwą, czasem zaskakującą perspektywę osoby zaburzonej, skłaniając do przemyśleń. Przede wszystkim zaś staje się opowieścią o prawie do inności, o poszanowaniu słabszych i tolerancji, na którą nie zawsze potrafimy się zdobyć. Udany film o potrzebie zrozumienia drugiego człowieka i nadrzędnej roli uczyć.

Moją uwagę zwróciła szczególnie scena pierwszego spotkania bohaterów. Luiza w dość oryginalny sposób przedstawia swoje podejście do życia - liczy się tylko dziś. Nie wczoraj, nie jutro, lecz dziś. Fabio chyba nie wszystko rozumie, ale nie podchodzi do chorej Luizy z rezerwą. Cierpliwie ją wysłuchuje, oferuje trochę ciepła, wyrozumiałości. Nie bije. Jej to wystarczy. Na naszych oczach rodzi się dziwne uczucie.

Wszystko to nie znaczy, że „Ogród Luizy” jest pozbawiony wad. Wojtyszko czasami jest wtórny, momentami ociera się o banał. Nigdy jednak nie popada w kiczowatość. Można także przyczepić się do stereotypowego potraktowania szpitala psychiatrycznego (pijący i znęcający się nad pacjentami sanitariusze), lecz naprawdę nie warto. Lepiej przymknąć oko, a wtedy zobaczymy więcej.

Podsumowując mogę śmiało powiedzieć, że to film, na jaki czekaliśmy od dawna. Sprawnie i lekko zrealizowany, świetnie zagrany, dowcipny i inteligentny. Jedna z niewielu udanych ostatnio polskich pozycji. Bardzo gorąco polecam i życzę miłego oglądania.

Zwiastun: http://www.plejada.pl/7744,70,zwiastuny,najnowsze...

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /53 wszystkich

Komentarze [4]

fanka
2010-01-26 22:40

a ja kochaaam.tak kocham ten film

~mara
2009-03-04 20:12

Bells i ja zgadzam się z przedmówcami. Recenzje piszesz chyba najlepiej ze wszystkich dziennikarzy Lessera, szkoda tylko, że tak rzadko.

~grell
2009-03-04 11:13

Ja też uważam że to świetnie napisany tekst. tak trzymaj Bells i pisz częściej, bo myslę że nie tylko ja lubię cię czytać.

~Moczo_absolwent
2009-03-03 22:18

Bells, muszę przyznać, że robisz kawał dobrej roboty swoimi recenzjami. Cieszy mnie to, że starasz się wykraczać ich tematyką poza mainstream.
Należą Ci się brawa!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry