Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Przeklęty ród i deska Rafaela   

Dodano 2019-05-06, w dziale inne - archiwum

Patrząc na majestatyczny zarys Florencji czy Wenecji, zwykliśmy tworzyć sobie obraz renesansu jako czasu wszechogarniającego spokoju i harmonii, w którym każdy artysta mógł kontemplować wszelakie dylematy tego świata. Obok wymienionych miast kultura – równie bujnie - kwitła także w Mediolanie, znanym z rodu Sforzów, w Ferrarze zdominowanej przez ród d'Este, w Mantui rządzonej przez Gonzagów, czy w Urbino, gdzie Federico de Montefeltre stworzył chyba najznamienitszy dwór od czasów książąt Burgundii. Jednak wszystkie te miejsca nie pozwalają potomnym wymazać z pamięci haniebnych czynów, dokonanych w tym samym okresie w wielu innych miejscach Włoch.

/pliki/zdjecia/raf1_1.jpgNajwiększe barbarzyństwo miało miejsce z reguły w mniejszych miasteczkach, gdzie miejscowi władcy, sprawowali swój urząd wzorując się na królach Sycylii i Apulii, którzy zamieniali swój lud w bezwolną masę. Z podłości słynął na przykład znany powszechnie intelektualita i mecenas sztuki, książę Rimini, Sigismondo Malatesta, któremu nie były obce najbardziej gorszące i podłe uczynki. Niczym legendarnemu Sinobrodemu w tajemniczy sposób znikały mu bezpowrotnie z pałacu kolejne żony, pochodzące jak wiemy z historycznych źródeł z najświetniejszych włoskich rodów i rzekomo próbował też zgwałcić pewnego dnia własnego syna. Świadectwo niezwykłego moralnego zepsucia wystawiane jest również członkom znanego rodu Trastamara, panującym w królestwie Neapolu. Rodu, którego członkowie zasłynęli wcześniej w Hiszpanii z rekonkwisty i finansowania wypraw Kolumba. Podobno jeden z nich, król Ferdynand I, zwany Ferrante, miał na przykład w zwyczaju zlecać balsamowanie zwłok swych przeciwników, by potem gaworzyć sobie z nimi w specjalnie urządzonej do tego celu galerii. Nie inaczej zasłynął niejaki Pandolfo Petrucci, jeden najpotężniejszych a zarazem najbardziej wpływowych ludzi Sieny, który był władcą okrutnym i sprawował władzę absolutną. Jednak miejscem szczególnie naznaczonym okrucieństwem wydaje się być jednak Perugia położona w Umbrii.

/pliki/zdjecia/raf3_1.jpgTam, władzę sprawował ród Baglionich, który ani do mitry książęcej, ani też do innych tytułów arystokratycznych raczej nie dorósł. Kiedy kształcił się tam młody Rafael, pod bacznym okiem mistrza Pietra Vanucciego, normą było toczenie bitew na miejskim placu. Wyróżnił się w nich szczególnie jeden z mieszkańców tegoż miasta, członek rodu Baglionich, niejaki Astorre. Ten wszechobecny w Perugii duch walki, nie mógł nie odcisnąć piętna na twórczości Rafaela, który tworzył wtedy głównie dzieła o podłożu militarnym, sięgając po tematy zaczerpnięte z żywotów świętego Jerzego oraz Michała (ich walki ze smokiem i diabłem). To on uwiecznił również nieco później na fresku w watykańskiej Stanza del Eliodoro wspomnianego Astorre jako uzbrojonego anioła przeganiającego barbarzyńskich Seleucydów ze świątyni. Ale nie było to oczywiście jego największe dzieło. Moim zdaniem stworzył on później coś o wiele bardziej znaczącego, coś, co nie ukazywało samej tylko walki, ale przede wszystkim uświadamiało jej tragiczny wymiar.

Gdy Baglioni uporali się z politycznymi rywalami (ci zostali zamordowani albo też zbiegli do Asyżu), zaczęli konkurować ze sobą. Bardzo rebeliancka stawała się boczna linia rodu na czele z Grifonetto. Ten pozostawał w stałych kontaktach z rodem Varano, panami na Camerino, którzy znani byli z tego, że mieli skłonność do bezpardonowego pozbywania się członków własnej rodu w celu zdobycia większej władzy. Ci podjudzali go nieustannie do rebelii, opowiadając mu różne kłamstwa (np. o rzekomym romansie jego żony Zenobi z Astorre). Grifonetto długo się wahał, ale w końcu uderzył. Pod osłoną nocy zamordował Astorre, jego braci i ojca. Członkowie rodu, którym udało się zbiec, poprzysięgli mu jednak zemstę i przyczynili się ostatecznie do tego, że Grifonetto padł w potyczce pod Santo Ercolano. Wieści o jego śmierci szybko dotarły do Perugii, /pliki/zdjecia/raf2_1.jpga wszyscy, którzy się do nie przyczynili, zaczęli obawiać się zemsty ze strony jego matki, pięknej Atalanty. Ta postąpiła jednak ku zaskoczeniu wielu przedstawicieli swego rodu jak na prawdziwą chrześcijankę przystało. Nie tylko wybaczyła tym, którzy pozbawili życia jej syna, ale zleciła też wykonanie dzieła sakralnego, które w jej zamyśle miało przyczynić się do zmazania win syna i złagodzenia klątwy ciążącej nad jej rodem. Zlecenie na wykonanie tego dzieła otrzymał od niej siedemnastoletni wówczas Rafael. Wykonany przez niego obraz, namalowany olejem na desce, można do dziś oglądać w znanej rzymskiej Galerii Borghese, gdzie ulokowany jest nieopodal rzeźb Berniniego. Obraz Rafaela przedstawia złożenie Chrystusa do grobu. Deska podzielona jest jakby na dwie części, z których każda przedstawia inny epizod. Na pierwszym planie widzimy cierpiącego Chrystus okrytego perizonium, podtrzymywanego przez gromadę mężczyzn i Marię Magdalenę. Za tą grupką, nieco z boku, stoi zaś Najświętsza Panienka o twarzy samej Atalanty. Powstanie tego obrazu przypada na czas tworzenia wielkich rzeźb, np. przepełnionej dynamiką „Grupy Laookona" Michała Anioła. Odwołaniem do tejże rzeźby u Rafaela miała być sylwetka kobiety podtrzymującej Maryję, którą ukazał w impulsywnym skręcie z wyciągniętymi rękami. Dlaczego akurat o tym wspominam? Wyobraźcie sobie, że podczas jednej z ostatnich wizyt w Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu zauważyłem, że jeden ze znajdujących się w tamtejszej galerii obrazów jest niemal identyczny z tym, o którym wspomniałem. Mam tu na myśli obraz włoskiego mistrza wczesnego baroku Annibale Carracciego „Opłakiwanie Chrystusa”. W sumie to nic dziwnego, bo wspomniany obraz Rafaela nabył rzymski kardynał Scypion Borghese i za jego to sprawą w 1608 roku trafił z Perugii do Rzymu, gdzie tworzył wspomniany mistrz z Bolonii.

/pliki/zdjecia/raf4_0.jpgObraz ten pełni ważną rolę w określeniu tożsamości Rafaela jako malarza, jego umiejętności i stylu. Pomógł mu także w uzyskaniu wielu kolejnych zleceń, w tym tego na wykonanie fresków w Watykanie. Przez długi okres uważano, że swój talent jako kolorysta rozwinął poprzez kontakt z działającym w Rzymie Sebastiano del Piombo, o czym może świadczyć jego dzieło ,,Złożenie do grobu", które stworzył na krótko przed przyjazdem do Wiecznego Miasta, a które to wyróżnia wspaniałe rozłożenie światłocieni i festiwal barw. Prawdą jest, że współpracowali przy dekoracji posiadłości Agostina Chigi i obu przypadło wykonanie jednej części z dyptyku przeznaczonego do katedry w Narbonne, lecz wiadomo, że podczas realizacji tego drugiego projektu dała się już we znaki rywalizacja, która równoznaczna była nawet wrogości. Del Piombo nienawidził Rafaela całym sercem i zawarł z Michałem Aniołem coś na wzór paktu antyrafaelowskiego. Panowie byli w bliskich relacjach i robili wiele, by ,,Wskrzeszeniu Łazarza" pędzla Del Piombo zdecydowanie przyćmiło ,,Przemienienie pańskie" Santiego. Sebastiano był mistrzem łączenia światłocienia z kolorem, tymczasem Michał Anioł był mistrzem rysunku. Synteza tych dwóch mistrzów miała pokonać Rafaela, tymczasem ten poczynał sobie z kolorytem nie gorzej od del Piombo.

Przytoczone miejsca i postacie mogą nam służyć jako zwierciadło tej epoki, która dała światu nie tylko postacie tak szlachetne jak Wawrzyniec Wspaniały czy Francesco Sforza, ale również wielu zepsutych moralnie do cna tyranów. Był to zatem czas, w którym licznym nieprawościom i wynaturzeniom towarzyszył gwałtowny rozwój sztuk pięknych. C'est la vie.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 3.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 3.5 /11 wszystkich

Komentarze [2]

~roma
2019-05-08 19:27

Faktycznie jakiś dziwny ten artykuł. W sumie to i ja nie wiem, o co ci chodzi.

~kadarka
2019-05-08 12:36

Taki o wszystkim i o niczym ten artykuł.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry