W świecie balerin
„Czarny łabędź” to dramat psychologiczny wyreżyserowany przez Darrena Aronofsky'ego – znanego do tej pory głownie z realizacji „Requiem dla snu”. Premiera światowa tego obrazu miała miejsce 1 września 2010, ale w Polsce film pojawił się znacznie później, bo dopiero końcem stycznia tego roku (jako produkcja uwieńczona już Złotym Globem i 5 nominacjami do wciąż nierozdanych Oskarów). W promowaniu „Czarnego łabędzia” z pewnością pomógł także fakt, iż główna aktorka, Natalie Portman, odnalazła na planie filmu miłość swego życia i obecnie spodziewa się dziecka.
Akcja filmu rozgrywa się w Nowym Jorku, gdzie balerina Nina Sayers, w którą wcieliła się Portman, tańczy w jednym z najbardziej renomowanych zespołów baletowych. Zbliża się kres kariery innej baleriny (Beth) i w zespole rozpoczyna się polowanie na jej miejsce w "Jeziorze Łabędzim". Nina również pragnie zdobyć rolę Odett - królowej łabędzi. To niezwykle trudna rola. Baletnica, która tę rolę dostanie, musi bowiem wykreować swym tańcem dwie absolutnie przeciwstawne osobowości – Białego i Czarnego Łabędzia. Nina jest kobietą o delikatnym, uległym charakterze, więc reżyser sztuki, Thomas Leroy (Vincent Cassel), nie jest do zbyt przekonany do obsadzenia jej w tej roli. Balerinie udaje się jednak namówić go do dania jej szansy. W roli niewinnej, przestraszonej i nieśmiałej dziewczyny przemienionej w białego łabędzia sprawdza się nienagannie, wywołując zachwyt Thomasa i zazdrość innych balerin. Jednak postać uwodzącego, zdradliwego czarnego łabędzia sprawia jej ogromne trudności. Nina zdaje sobie sprawę, że wywołuje irytację reżysera oraz innych tancerzy. Stara się rozluźnić, zabawić, a pomaga jej w tym Lily, w którą wciela się Mila Kunis.
Wydawać by się mogło, że trochę relaksu i przyjazna dłoń Lily, sprawią, że balerina przełamię się, jednak z każdym dniem prób Nina czuje się coraz bardziej osaczona. Ma wrażenie, że inne tancerki nieustannie czyhają na jej rolę, a najbardziej ta, która udaje jej przyjaciółkę. Dodatkową presję wywiera na niej także jej matka, której zachowanie dobitnie wskazuje na to, że w domu młodej gwiazdy nie wszystko jest tak, jak być powinno. Zrozpaczona Nina stara się za wszelką cenę pokonać samą siebie.
Z delikatnej produkcji o tańcu, jak błędnie mogą sugerować pierwsze minuty filmu, akcja staje się z każdą chwilą bardziej zaskakująca. Widz śledzi poczynania Niny, która staję się coraz bardziej rozchwiana emocjonalnie i zatraca poczucie rzeczywistości. Całość dopełniają perfekcyjne sceny taneczne, lecz nie jest ich na szczęście zbyt dużo, gdyż mogłyby one zdominować film i przysłonić problemy z jakimi boryka się Głowna bohaterka. Ponadto „Czarny łabędź” to również w pewnym sensie studium psychologiczne światka balerin. Sukces jednej z nich, powoduje upadek innej. Wytworzenie się jakichkolwiek więzi międzyludzkich zbliżonych do przyjaźni wydaje się tu niemożliwe. To świat profesjonalistów, którzy myślą głównie o sobie i swoim sukcesie i nie dopuszczą, by ktoś inny wyprzedził ich choćby o krok. Dlatego jest to także film o samotności.
Z pewnością jest to produkcja warta obejrzenia, a zamieszanie powstałe wokół niej zupełnie słuszne. Pozostaje jedynie wybrać się do kina i czekać na 27 lutego, kiedy to nastąpi rozdanie Oskarów. Natalie Portman dostała już za rolę Niny Złoty Glob, więc ma również szansę na tę najbardziej prestiżową z nagród.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?