"Samotni w tłumie" - moralitet czy telenowela?
Kaśka (Sonia18) - samotna dziewczyna z wielkiego miasta, opisująca swój wyimaginowany świat na wirtualnych kartkach bloga. Krzysiek (Nick-T) - młody utalentowany informatycznie chłopak, próbujący nawiązać kontakt ze swoimi wiecznie zapracowanymi rodzicami. Lukas - drobny cwaniaczek, zamieszany w ciemne interesy, narkotyki i nieciekawe towarzystwo. Platon - bezdomny, który pokutuje za błędy z przeszłości. Oto bohaterowie spektaklu pt.„ Samotni w tłumie”, który uczniowie klas pierwszych „Kopernika” mogli obejrzeć 16 maja w Tarnobrzeskim Domu Kultury.
Postacie grane przez Joannę Banaszak (Kaśka), Daniela Szmiłka (Krzysiek), Adriana Koncę (Lukas) i Darka Lemieszka (Platon) borykają się z problemem samotności. Każda na swój sposób. Każda na swojej drodze. Los sprawia jednak, że pewnego dnia ich drogi się krzyżują, co w konsekwencji pozwala opowiedzieć historię o wielkiej samotności w dzisiejszym szybkim i zabieganym świecie.
Cała historia została przedstawiona w ciekawej, choć niezbyt bogatej scenografii. Umieszczony w tle ekran odgrywał w spektaklu znaczącą rolę i był niezwykle pomysłową formą uzupełnienia spektaklu. Dialogi, w formie rozmów internetowych, czy fragmenty bloga głównej bohaterki, to oryginalny pomysł scenarzysty, który młodemu widzowi, przyzwyczajonemu do korzystania z ww. komunikatorów, pomagał poznać i zrozumieć dramat zagubionej dziewczyny, nie radzącej sobie z własną samotnością. Gra aktorów muszę przyznać przyzwoita, choć niektóre postaci zostały grubo przerysowane, a inne zaś pozostawiały uczucie pewnego niedosytu. Nad kostiumami nie warto się nawet rozwodzić, ponieważ akcja sztuki rozgrywa się współcześnie, tak więc jeansy, bluzy i adidasy, w których wystąpili główni bohaterowie, nie pozostawiły żadnego wrażenia, choć z pewnością nieźle wpasowały się w zaproponowaną scenografię. Muszę przyznać, że trafnie dobrano też muzykę. Muzykę, która swoim klimatem odpowiednio wzmacniała przesłanie opowiadanej nam przez aktorów historii.
Mogłoby się więc wydawać, że wszystko było w porządku, ale niestety... Najważniejsze w sztuce jest przesłanie, jakie ze sobą niesie i wnioski, które można z niego wyciągnąć. Tematyka, którą poruszono w spektaklu, z pewnością młodym ludziom nie jest obca, ale jednocześnie trudno tu mówić o jakimś nowatorstwie czy też nietuzinkowym ujęciu tematu. 17-letni chłopiec, który tęskni za bliskim kontaktem z rodzicami pochłoniętymi własnymi sprawami i swoją pracą. Chłopiec, który potrzebuje ciepła, zrozumienia, zainteresowania, miłości i wsparcia…ble ble ble. Może to i prawdziwe, tylko czemu takie ckliwe, przerysowane i sprowadzone do banału. Wątek staruszka, który przegrał swoje życie w wyniku nieprzemyślanej, zbyt pochopnej młodzieńczej decyzji, takiej samej zresztą, przed jaką staje jeden z bohaterów, jest dosyć naciągany i choć w założeniu miał być z pewnością wzruszający i dający do myślenia, pozostawił na twarzach widzów cień litościwego uśmiechu. Chłopak pozostawiony sam sobie, który wpada w podejrzane towarzystwo i pakuje się w jakieś niejasne interesy, schodząc w efekcie na drogę prowadzącą ku przestępstwu, a tym samym ku autodestrukcji. Czy to może być oryginalne? Takie scenariusze serwują nam wszyscy scenarzyści współczesnych telenowel.
Jeśli chcesz zobaczyć dość oryginalnie zbudowaną scenografię, usłyszeć niezłą, intrygującą muzykę, a przy tym ponudzić się nieco oglądając sztukę o tym, że warto być grzecznym i poukładanym, to polecam „ Samotnych w tłumie”…
Komentarze [68]
2006-05-25 17:15
Oho, się groźnie robi.
2006-05-25 16:29
Ups. sorry panie psorze ale ja to tak właśnie odebrałam.
2006-05-25 16:17
Morgana, co dostałaś ode mnie …? To tak teraz nazywa się normalną, pozbawioną zbędnych emocji, rzeczową rozmowę?
2006-05-25 16:04
Ale grunt, to wzburzyć tłum [czytelników Lessera]. Jeszcze jeden taki artykuł, a zrobisz karierę w tym względzie jak Skoczuś:] [Pozdrowienia dla Kasi:]]
2006-05-25 15:45
No i voilla. Dostałam zj…kę od psora R. Mam nie podchodzić do wszystkiego tak emocjonalnie. Mam odpuścić. Mniej się przejmować. Jezusie Człowieku. I tak źle i tak niedobrze. Mara poradziła mi,żebym to olała.
No i olewam.
Przepraszam Solarii za wyrażanie swoich opinii o jej twórczości wobec całego świata i analizowanie jej osobowości na Lesserowskim forum. (p.s. banalny temat i telenowela? przypominam Solarii, że twój pierwszy artykuł w L. dotyczył faceta idealnego. Ciekawe pojęcie banału)
Owszem, poniosło mnie, ale człowiekiem jestem i ma do tego pełne prawo. Tak jak i Solarii ma prawo do swoich opinii, choćby nie wiem jak fałszywe mi się wydawały.
poza tym podkreślam fakt, że nie mam zamiaru zabiegać o czyjąś sympatię. Nie chcę, zeby ludzie mnie lubili, bo mnie nie lubią. I dobrze mi z tym. I nie mam zamiaru się zmieniać.Tym razem odpuszczam i biję się w pierś, bo mea culpa. Może przesadziłam. Nie mam nic więcej do dodania.No oprócz tego, że Pająk Leon rządzi.
2006-05-25 15:27
A ja uważam, iż udało się Solarii napisać całkiem przyzwoitą recenzję! Natomiast nie sądzę, aby sprawiedliwym było ocenianie przez was jej osobowości. Kto dał wam takie prawo! Może lepiej odczepcie się od osoby, a oceńcie sam tekst! Szacun dla Goldie!
2006-05-25 15:24
co do tytułu: telenowela? a czy mi sie wydaje, czy autorka owego tekstu ogląda nałogowo “modę na sukces’? a może źle słyszałam?? .... i teraz zostaje pytanie: co jest w takim razie banalne i płytkie?!!
2006-05-25 14:56
nie mowie nie komentuj, mowie powstrzymaj sie czasami przed komentarzami. albo przynajmniej je przeczytaj czy cos.
2006-05-25 14:50
DE
No sorry, ale dla mnie ma to wpływ, a komentować będę bo taką mam ochotę. Jeśli napiszę coś nie tak to mnie ocenzurują.
I nie będę powstrzymywać się od komentarzy, bo to są, a że akurat ten artykuł mi się nie podoba, to chyba mam prawo wyrazić swoje zdanie.
2006-05-25 14:44
mmm, jaka argumentacja ;p
2006-05-25 14:07
Marley: Egzotyka?:] Znajomo pachnie:D
De: Troszkę Ci się nienajlepiej wydawało, przykro mi:)
2006-05-25 13:17
aha, czyli największe halo robi pani naczelna, która kocha wszystkich ludzi, emanuje empatią, miłością do bliźnich i pozytywnym nastawieniem do świata. no prosze, jaka intuicja, cóż za “instynkt”! doskonale rozgryzłaś osobę, której WOGÓLE nie znasz.
trafiła kosa na kamień?! :/
2006-05-25 12:39
o ile reszte dziewuch rozumiem to sorry domcia, z calym szacunkiem, powstrzymaj sie czasami przed komentarzami.
spektaklu nie ogladalem wiec zamilkne. Aczkolwiek chyba trzeba odroznic aktorow od aktu? Znaczy, za sztuke jest odpowiedzialny zwykle jakis scenarzysta. Aktora inteligencja i nietuzinkowosc raczej nie ma tutaj wplywu? No nie wiem, tak mi sie wydawalo zawsze.
2006-05-25 06:17
a ja nadal (uciekając nawet od artykułu) uważam, że ten spektakl był...hmmm… nienajlepszy (Teatr Ludowy w Nowej Hucie RULEZ :D:D:D). Gra aktorska, scenografia, nowatorskie rozwiązania itp – podobało mi się. Ale temat, to wybaczcie, przedstwiony w stylu Bravo Girl: Listy do Redakcji. A fe.
Dla mnie teatr powinien byc górnolotną sztuką, a nie poradami dla nastolatków – to mam w TV.