Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

American dream?   

Dodano 2017-03-02, w dziale wywiady - archiwum

Młodzi ludzie nie chcą już pracować dla korporacji. Wolą otwierać własne biznesy. Wiedzą, że łatwo nie będzie, że czeka ich masa kłopotów i wyrzeczeń, ale pragnienie odniesienia sukcesu jest ponad takie myślenie. Ci, którzy wkroczyli na tę drogą, zapewniają jednak, że warto! Jeśli chcecie poznać jedną z takich osób, to zapraszamy do lektury wywiadu, jaki przeprowadziliśmy ostatnio z naszym rówieśnikiem, uczniem klasy 3c tarnobrzeskiego „Kopernika”, main webmasterem naszej szkolnej strony internetowej, Kamilem Pyszczkiem, który nie tylko potwierdza tę opinię, ale też uważa, że można przygotowywać się do matury, rozwijać własny biznes i mieć szerokie grono znajomych.

/pliki/zdjecia/ka1_0.jpgHawk: Wiem, że od lat interesujesz się informatyką, i że w tej dziedzinie jesteś samoukiem. Kiedy wpadłeś na pomysł, aby wykorzystać te swoje umiejętności w biznesie? ?

Kamil Pyszczek: Gdy zaczynałem naukę w liceum wpadłem na pomysł, by założyć swój blog o tematyce technicznej, który chciałem połączyć z jakimś portfolio wykonanych już wcześniej przeze mnie projektów. Wtedy też trafiłem w sieci na takiego gościa, którego ta moja koncepcja zainteresowała. Bardzo szybko dogadaliśmy się i nawiązaliśmy współpracę. Na początku wymyśliliśmy, że wspólnie spróbujemy stworzyć jakąś grę. Pracujemy już nad nią około dwa lata, ale efekty są widoczne i chyba mogę już powiedzieć, że prace są na ukończeniu.

Nati: O czym ma być ta Wasza gra?

K.P.: Ja odpowiadam za rozwiązania techniczne. Fabuła i oprawa to już działka Bartka i jeszcze jednej osoby, która współpracuje z nami przy tym projekcie. Poza tym kilka osób zajmuje się jeszcze grafiką. Gra, z tego co widzę, będzie osadzona w świecie anime. Wybacz, ale nie mogę zdradzić w tym momencie większej ilości szczegółów. Nie tak dawno rozpisaliśmy sobie listę rzeczy już zrobionych i tych do zrobienia i wyszło nam, że za jakieś dwa miesiące musi to być już produkt w pełni „grywalny”. Teraz robimy beta testy, bo chcemy wyeliminować błędy.

/pliki/zdjecia/ka2.jpgH.: Gra to dla każdego programisty spore wyzwanie. Nie przerosły Cię trudności, na jakie z pewnością natrafiłeś?

K.P.: No cóż, trudności były zawsze i są nadal. W zasadzie to z czasem ich tylko przybywa. Dla mnie największą trudnością jest własne lenistwo. Gdy pracuje się w domu, to trzeba mieć naprawdę dużo samodyscypliny. Ta musi być na stosunkowo wysokim poziomie, bo przecież nikt nie patrzy ci przez ramię, nikt nie liczy ci godzin pracy i nikt cię nie wyrzuci. Naprawdę trzeba się mocno kontrolować, żeby nie zacząć, niby dla chwili relaksu, sprawdzać co nowego na YouTubie, Facebooku (choć konta tam nie posiadam), czy gdziekolwiek indziej. Straszne pożeracze czasu. Człowiek zajrzy tam na chwilę i od razu traci poczucie czasu. Dlatego ja uważam, że samodyscyplina i chęć do działania, by nauczyć się czegoś, jakoś się rozwijać i realizować te swoje projekty, jest znacznie trudniejsza niż samo ich wykonanie. Szczególnie na początku, gdy nie ma się na rynku żadnej marki, bo i nie ma się własnych projektów na koncie. Załapanie tego pierwszego projektu jest najważniejsze, ale i najtrudniejsze. Jeśli masz jakieś portfolio i masz już jakąś rozbudowaną markę, a ludzie cię w miarę kojarzą, to wtedy już jakoś idzie.

N.: Co musiałeś zrobić, żeby tę markę sobie wyrobić i rozkręcić swój własny biznes?

K.P.: Co musiałem zrobić? Przede wszystkim bardzo ciężko pracować. Praktycznie od pierwszej klasy pracuję i inwestuję w siebie, przez co zarwałem niejeden weekend. To w pełni świadoma rezygnacja z części wolnego czasu, ale ja akurat lubię to, /pliki/zdjecia/ka3.jpgco robię i dlatego mi to jakoś specjalnie nie doskwiera. Jestem bowiem świadom, że muszę być aktywny w tym technicznym świecie, bo inaczej ludzie z branży nie będą mnie kojarzyli. Ale gdy nadejdzie ten moment i zostanę zauważony, z łatwością uda mi się znaleźć ludzi, którzy będą mogli mi coś zaoferować. Wiem także, ze tempo własnemu rozwojowi może nadać zespół, najlepiej zgrany, którego członkowie będą jak elementy jednej układanki. Będą do siebie pasować i się wzajemnie uzupełniać.

H.: Nie z każdym współpraca jest w stanie przetrwać próbę czasu. Jak jest w twoim przypadku? Co możesz nam powiedzieć o swoich współpracownikach?

K.P.: Powiem tak. Budzisz się rano. Najlepiej już wtedy ustalić sobie konkretne cele do zrealizowania w ciągu dnia, tak, żeby wiedzieć, co robić i odfajkowywać każdą zrobioną z listy rzecz. A przede wszystkim, żeby wyrobić się ze wszystkim do końca tygodnia. W firmie, o której wspominałem powyżej, jestem odpowiedzialny za działkę techniczną, więc naprawdę mam co robić. Z moimi współpracownikami jestem w stałym kontakcie, choć większość z nich mieszka w okolicach Częstochowy. Znamy się już całkiem nieźle z realu, ale na co dzień rozmawiamy przez telefony, przez Skype itd. Za każdym razem omawiamy skrupulatnie wszystkie sprawy firmowe, w tym i te biznesowe. Mam nadzieję, że z dobrym skutkiem.

N.: Za każdym wielkim człowiekiem sukcesu stoją z reguły ludzie, którzy go wspierają. Kto jest dla ciebie takim wsparciem?

K.P.: Głównie są to znajomi, którzy motywują mnie do działania, ale najbardziej to chyba moja dziewczyna - Aneta, której za to bardzo dziękuję.

/pliki/zdjecia/ka4.jpgH.: A możesz nam zdradzić, w jaki sposób Cię wspiera?

K.P.: O matko, jak ja nie lubię takich zahaczających o sferę emocjonalną pytań. Jak mnie wspiera? Powiedzmy, że mentalnie. Ugruntowuje mnie w poczuciu, że to co robię, robię dobrze i że to ma sens. Poza tym w chwilach słabości i zwątpienia, których w biznesie nie brakuje, zawsze mogę na nią liczyć. Pomoże choćby i ciepłym słowem.

N.: Masz sporo pracy z tą grą, masz też na głowie normalne szkolne obowiązki, a w tym roku także maturę. Dodatkowo jesteś od dwóch lat main webmasterem szkolnej strony. Jak znajdujesz na to czas?

K.P.: Jeżeli chodzi o szkolny webmastering, to moja rola jest obecnie symboliczna i bardziej reprezentacyjna. W sumie, jeśli chodzi o webmasterkę, to zdecydowanie więcej pracy miałem w pierwszej i w drugiej klasie. Teraz czuwam nad bezpieczeństwem strony, naprawiam różne usterki, od czasu do czasu pokażę młodszym kolegom co i jak lub pomogę im to zrobić, ale większość działań na stronie przejęli już młodsi webmasterzy. A jeśli chodzi o szkołę czy maturę, to powiem wam, że studia nie są dla mnie celem. Maturę chcę oczywiście zdać i to z możliwie najlepszym wynikiem, ale studia, jeśli już, będą dla mnie wsparciem w rozwoju, a nie celem samym w sobie.

N.: Czyli mam rozumieć, że nie koniecznie planujesz studiować?

K.P.: Jeszcze nie zdecydowałem ostatecznie. Ale jeśli już, to rozważam wyłącznie opcję studiów zaocznych. Dzienne odpadają, ponieważ mocno ograniczają czas. /pliki/zdjecia/ka5.jpgPo drugie, po 5 latach intensywnej nauki, człowiek na pewno ma mniejszą lub większą wiedzę, ale nie ma żadnego doświadczenia ani marki w środowisku. I co z tym ma zrobić? Można ewentualnie zatrudnić się w jakiejś korporacji lub brać jakieś staże wakacyjne, ale gdy zacznie doskwierać brak kasy, to nie pozostanie nic innego jak wyjazd na "truskawki" do Norwegii lub inne tam „ogórki” do Niemiec. Krótko mówiąc szukanie szczęścia i kasy za granicą. Ja mam na swoje życie inny pomysł. Wracając jeszcze na chwilę do idei studiów. Uważam, że nie muszę iść na wykład z profesorem, a potem i tak czytać podręczniki. Przy aktualnej dostępności fachowych materiałów z zakresu programowanie w sieci, naprawdę wszystkiego można się nauczyć samemu. Myślę także, że dużo więcej można się nauczyć podczas praktycznego realizowania konkretnych projektów. Według mnie bez zaangażowania po 5 latach studiów ląduje się na rynku pracy z niczym.

N.: Mógłbyś nam teraz powiedzieć coś więcej o swojej stronie, którą od pewnego czasu prowadzisz?

K.P.: Moja prywatna strona www.eluzive.pl, jest blogiem technicznym, na którym umieszczam bezpłatne kursy w formie serii postów na temat technologii, których na co dzień używam. Oczywiście już niebawem będzie można wesprzeć ten zakres mojej działalności, jeśli kupi się ebooka w ładnej oprawie, zawierającego wszystkie te posty z dodatkowymi materiałami (na razie w opracowaniu). Ponadto mam już podpisaną umowę z wydawnictwem edugrafia na tworzenie wideo kursów na bazie tych, które pojawiły się na moim blogu. Zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia strony edugrafia.pl. Jeśli już mówimy o tych kursach, to chciałem jeszcze wspomnieć, że właśnie w tej chwili negocjuje z wydawnictwem /pliki/zdjecia/ka6.jpg informatycznym Helion wydanie książki na temat Phalcona (framework PHP). To też można sobie wygooglować. Dodatkowo strona ta robi za moje osobiste portfolio, bo wrzucam tam informację o projektach, których realizacją się zajmujemy. Po co to wszystko? W sumie to jeden z najlepszych sposobów na zaistnienie w świecie programistów i wyróżnienie się, by nie mieć problemów z pozyskiwaniem kolejnych, poważnych zleceń. Próbuję ugruntować swoją pozycję na rynku jako specjalista w konkretnej dziedzinie. Poza tym zajmuję się teraz głównie tworzeniem gry internetowej, w oparciu o którą będzie się po części opierał model biznesowy firmy, którą mamy zamiar otworzyć początkiem maja 2017, a której strona nie jest jeszcze gotowa z racji na duże zaangażowanie w aktualnie realizowane projekty. Być może podepniemy to pod ga-soft.pl, której byłem współzałożycielem, a którą obecnie prowadzi mój znajomy, Radek.

H.: Gdzie widzisz siebie za 10 lat?

K.P.: Obecnie współpracujemy z kolegami na zasadzie spółki cywilnej. Czyli dzielimy się tymi dochodami, które wypracowujemy. W kwietniu lub na początku maja, czyli w okresie matur, planujemy założyć działalność gospodarczą. To najprawdopodobniej zgra się z wydaniem przez nas gry, o której już wspominałem. Według mnie ta gra powinna zarobić na siebie. Do tego dojdzie jeszcze dotacja, na uruchomienie własnej działalności (w obecnych czasach, żeby założyć firmę w naszym kraju potrzeba około 20 tysięcy złotyc) i powinno być nieźle. W sumie chcielibyśmy rozwinąć taką działalność i mieć jakieś swoje produkty, które przynosiłyby zysk i budowały nam markę, ale zamierzamy również wykonywać projekty na zlecenie innych podmiotów. Na razie dążymy do tego, by rozbudować firmę, stworzyć team składający się z kilkunastu osób. Chcielibyśmy mieć ludzi, którzy znają się na tym i tamtym. /pliki/zdjecia/ka7.jpgWtedy moglibyśmy lepiej rozdzielać zadania, bo na razie to jest trochę tak, że mamy 2 może 3 ludzi, którzy są od wszystkiego. Czyli za 10 lat widzę się w dużej, ostro pracującej firmie, która ma swoje miejsce na rynku.

N.: Czy masz jakiś zawodowy autorytet, kogoś, kto imponuje ci w tej branży?

K.P.: Myślę, że mógłby to być na przykład Elon Musk, czyli człowiek, który założył takie firmy jak Tesla i SpaceX.

H.: Dlaczego akurat on?

K.P.: Ponieważ miał pomysł, umiejętności i odwagę, bo ten pomysł zrealizować. Potrafił wbić się z własną niewielką firmą w świat potentatów i konkurować z NASA oraz innymi agencjami kosmicznymi (w tym z chińską). Wprowadził nowatorską technologię i powoli staje się międzynarodowym liderem w swojej branży. Umiał rozwinąć firmę, począwszy od tej, którą stworzył z własnych pieniędzy, do tej, która przy wsparciu późniejszych inwestorów zdominowała rynek. Imponuje mi także jego wiara w słuszność tego, co robi. Kilka razy był już bliski bankructwa przy różnych przedsięwzięciach, ale zawsze do tego stopnia wierzył w to, co robił, że inwestował w swoje pomysły prawie wszystkie swoje oszczędności. I co nie mniej ważne, za każdym razem wychodził jednak na swoje. To postać wyjątkowa w świecie biznesu i absolutnie godna podziwu. A tak swoją drogą znaleźć go można także na liście najbogatszych ludzi na świecie.

N.: A gdybym tak odwróciła pytanie Hawka i zapytała, czy uważasz, że mógłbyś być autorytetem dla kogoś innego, to co byś mi odpowiedział?

K.P.: W sumie nie mam pojęcia, czy mam prawo się tak gloryfikować. Poza tym nie wiem, czy chciałbym być autorytetem dla kogoś. To w sumie duża odpowiedzialność.

H.: A jak na Ciebie patrzą rówieśnicy, znajomi, rodzice?

/pliki/zdjecia/ka8.jpgK.P.: Z politowaniem (śmiech). Żartuję. Zazwyczaj patrzą na mnie jak na każdego innego człowieka. Nie biegam przecież z transparentem po mieście i nie chwale się tym, kim jestem i co robię.

N.: No to znów zapytam inaczej. Powiedzmy, że z kimś rozmawiasz i nagle on dowiaduje się, że ty, osiemnastolatek, masz firmę, zarabiasz i godzisz to jeszcze jakoś z nauką. Jak ten ktoś najczęściej reaguje?

K.P.: Mam dziewiętnaście lat, to tak gwoli dokładności. A jak ludzie to odbierają? No cóż, różnie, przeważnie z lekkim zaskoczeniem. Powiedzmy sobie szczerze, nowym Porsche ani Ferrari jeszcze nie jeżdżę. Więc myślę, że to nie jest dla nich jakiś szok.

H.: Czy nadejdzie kiedyś taki moment, że uznasz się za człowieka spełnionego?

K.P.: Na razie nie zamierzam spoczywać na laurach. Jeśli moje plany w jakiś tam sposób się spełnią, to myślę, że tak. Zawsze można kogoś przyjąć, zwolnić, w coś inwestować, z czegoś zrezygnować. Jeśli się chce, to cały czas można coś robić. A życie polegające na wylegiwaniu się na plaży z drinkiem w ręce to nie moja bajka. Wolę być aktywny. A szczęście? W biznesie jest na pewno bardzo ważne, ale ja chciałbym być także w życiu szczęśliwym.

N.: Tym akcentem chyba możemy zakończyć naszą rozmowę. Bardzo Ci dziękujemy i życzymy zrealizowania wszystkich planów. I nie zapomnij o nas nawet wtedy, gdy już będziesz śmigał najnowszym modelem Ferrari.

K.P.: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich szkolnych webmasterów i dziennikarzy, których znam osobiście oraz czytelników naszej szkolnej gazety.

Grafika: własna

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /65 wszystkich

Komentarze [7]

~dron
2017-03-23 22:21

Szacun dla Kamila i dla dziennikarzy. Dobra robota!

~Gość
2017-03-11 18:58

Świetny wywiad.

~webmaster
2017-03-02 23:00

Szczerze Kamil, dla mnie jesteś pewnego rodzaju autorytetem, imponujesz mi, dążę do tego co ty i mam nadzieję, że Ci kiedyś dorównam lub przewyższę, szkoda, że w tym roku odchodzisz. Pozdrawiam.

~Czytelnik
2017-03-02 22:09

Świetny tekst!

~Aneta
2017-03-02 21:34

Jestem z Ciebie dumna Kamil :*

~eluzive
2017-03-02 21:22

Ładnie to ujęte Panie pro… ups ;)

~Kiler
2017-03-02 21:12

Bardzo dobry wywiad. Brawo!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry