American Horror Story - kultowa seria
„American Horror Story”, to popularny amerykański serial złożony z kilkunastu sezonów. Każdy z nich jest osobnym miniserialem, niezwiązanym bezpośrednio z kolejnym sezonem, poza nieznacznymi nawiązaniami i każdy zawiera też elementy horroru i thrillera. W ostatnie wakacje postanowiłam przyjrzeć mu się z bliska. Odkryłam, iż elementem spajającym cały serial nie jest fabuła tylko obsada. To dzięki bohaterom tej serii wszystkie sezony są ze sobą powiązane.
Jeśli miałabym zarekomendować wam któryś z sezonów, to zdecydowanie wybrałabym pierwszy, ten, który zaczyna tę historię. Jego tytuł („Murder House”- przyp. red.) nawiązuje do miejsca akcji, czyli nawiedzonego domu w Los Angeles. Akcja rozgrywa się w roku 2011-2012, czyli obecnych nam czasach i realiach. Dom ten ma mroczną historię i skrywa liczne tajemnice. To w jego murach miały miejsce kłótnie małżeńskie zakończone zabójstwami, samobójstwa oraz wiele straszliwych morderstw. Co ciekawe, dusza żadnego człowieka, która na terenie tej posiadłości rozstał się ze światem, nie może z pewnych względów tego domu opuścić. Jest jednak mały wyjątek. Halloween jest takim dniem, kiedy staje się to na krótką chwilę możliwe. Brzmi zachęcająco?
Fabuła pierwszego sezonu jest następująca. Do wspomnianego domu wprowadza się pewnego dnia rodzina Harmonów (Ben, jego żona Vivien i córka Violet), która przeprowadza się do Los Angeles z Bostonu. Ben i Vivien są małżeństwem po przejściach, które chciałoby zacząć życie od nowa. Nieświadomie kupują jednak dom, nie wiedząc, że jest on nawiedzony przez duchy osób, które tu zakończyły swoją ziemską wędrówkę. Początkowo ich życie wygląda całkiem zwyczajnie, ale z każdym dniem członkowie rodziny zaczynają coraz to mocniej odczuwać oni obecność jakiś istot bytujących w świecie pozamaterialnym, które manipulują nimi i robią naprawdę wszystko, by doprowadzać do spięć i w konsekwencji rodzinnego konfliktu. Każdy z członków rodziny zmienia się pod wpływem obecności tych istot, choć początkowo próbują wyprzeć ich obecność ze swojej świadomości. Każdy z nich przybył tutaj również z pewnym psychicznym bagażem. Ben stara się zapomnieć o krzywdzie, którą wyrządził swojej żonie, ona zaś próbuje wybaczyć mężowi zdrady. Ich nastoletnia córka mierzy się w tym czasie z trudną dla niej sytuacją w nowej szkołą, gdzie nie została życzliwie przyjęta przez rówieśników. Jednocześnie ta sama dziewczyna decyduje się na związek z duchem…
Cóż, mam świadomość, że ten mój opis brzmi w zasadzie banalnie. Zwykła rodzina wprowadza się do nawiedzonego domu. Przecież tak wygląda fabuła praktycznie większości horrorów w XXI wieku. Nic jednak bardziej mylnego. Choćby dlatego, że tu nie zawsze jesteśmy w stanie odróżnić ducha od żywego człowieka. Do czego może to w konsekwencji doprowadzić? Szaleństwa. Próby samobójczej. Bohaterom serialu nie jest tu łatwo żyć, bo zmarli w tym domu chcą dostać od nich coś, czego ci nie zamierzają im z własnej oddać. Scenarzyści, opierając się na znanym schemacie, stworzyli moim zdaniem mimo wszystko coś nowego i na swój sposób oryginalnego. Generalnie ten banalny co by nie mówić pomysł, zaskakuje jednak widza skomplikowaną realizacją. Choćby tym, że wprowadzone zostały tu motywy, które w rzeczywistości nigdy nie miały miejsca, ale w serialu (przy zachowaniu pełnej realności wydarzeń) mają absolutnie sens, a ich pojawienie się wydaje się widzowi uzasadnione. W serialu tym nie brakuje o dziwo też wątków romantycznych. Takich między żywymi bohaterami oraz takich między żywymi bohaterami i duchami.
Oceniając ten serial warto zwrócić uwagę na świetne aktorstwo, dynamiczny montaż i scenografię, która została tu odwzorowana z niezwykłą precyzją i znajomością tematu. Dom absolutnie ma w sobie to coś, co przyciąga uwagę widza. Każdy, nawet najdrobniejszy detal ma tu swoje znaczenie, pomagając inteligentnemu widzowi w odczytywaniu i interpretowaniu zamiarów bohaterów oraz ich czynów. Z pewnością trzeba także docenić rolę muzyki, która doskonale wpisuje się w klimat AHS i bezspornie pobudza wyobraźnię widza, wywołując uczucie przyjemnego dreszczyku.
Oczywiście serial ma też słabsze strony. Według mnie taką stroną jest choćby nagromadzenie zbyt dużej ilości tajemniczych wydarzeń i postaci w początkowych scenach. Naprawdę łatwo jest się w tym wszystkim pogubić. Z opinii widzów wiem już, że wielu z nich nie była w stanie na początku odróżnić ducha od człowieka. Zgadzam się z nimi, bo po pewnym ta czasie niepewność zaczyna po prostu męczyć. Poza tym czasem odnosiłam wrażenie, jakby fabuła była trochę przekombinowana. Jednak nie zgadzam się z opinią tych, którzy twierdzą, że te trudności zniechęcają do obejrzenia serialu. W sumie mnie rozczarował na dobrą sprawę tylko finał, który był trochę oderwany od wcześniejszego mrocznego klimatu.
Moim zdaniem American Horror Story jest serialem, który potrafi porwać każdego. Poszczególne odcinki nie są zbyt długie, a każdy z sezonów ma ich zwykle 12/13. Niesamowicie mroczny klimat, atmosfera dziwności, nietuzinkowe charaktery bohaterów, nawarstwiające się nieustannie pytania i nieoczekiwane zwroty akcji zdecydowanie wyróżniają ten serial. To z jednej strony reinterpretacja motywu nawiedzonego domu, ale też świetnie napisany horror z elementami dramatu. Poza tym wiele opowiedzianych w nim historii inspirowanych jest prawdziwymi wydarzeniami, co może być prawdziwą gratka dla osób uwielbiających sprawy kryminalne. W serialu natkniecie się na przykład na postać dr Olivera Thredsona, granego przez Zachary’ego Quinta (Chciwość, Star Trek), która została zainspirowana postacią Eda Gein’a, Rzeźnika z Plainfield. To samo dotyczy postaci Madame Delphine LaLaurie, granej przez Kathy Bates (Misery, Titanic), która znana była z niezwykle brutalnego traktowania swoich niewolników, czy Kata z Nowego Orleanu, granego tu przez Danny’ego Hustona (Wierny ogrodnik, Aviator), który terroryzował kiedyś cały Nowy Orlean. Warto jednak wiedzieć, że w tym serialu swoje miejsce znaleźli też inni znani ludzie, których wyróżniało coś niezwykłego (np. Jimm Darling - Evan Peters, którego palce u dłoni były zrośnięte).
Grafika:
Komentarze [3]
2022-10-01 19:10
Mnie natomiast artykuł bardzo się podoba, a zauważam, że pod większością artykułów pojawiają się bezsensowne hejty także admini uważajcie.
2022-09-25 15:05
Mi też się w ogóle nie podoba.
2022-09-25 14:12
Kiepski artykuł, zupełnie mi się nie podoba, a na dodatek zawiera masę błędów interpunkcyjnych i gramatycznych.
- 1