Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Jestem Anastazja!   

Dodano 2017-04-10, w dziale inne - archiwum

Jest rok 1918. W nocy z 16/17 lipca dochodzi w Jekaterynburgu do potwornej wręcz rzezi. Ostatni car Rosji Mikołaj II i cała jego rodzina (żona Aleksandra Fiodorowna i piątka dzieci: Olga, Tatiana, Maria, Anastazja i Aleksy) zostają rozstrzelani i zadźgani bagnetami przez tajną bolszewicką policję. Tego koszmarnego mordu na carskiej rodzinie dokonano na polecenie W. I. Lenina w domu Ipatiewa, gdzie car - po wymuszonej przez bolszewików abdykacji - przetrzymywany był z rodziną w areszcie domowym. Źródła historyczne podają, że wszyscy zginęli, ale nawet dziś wielu ludzi ma wątpliwości.

/pliki/zdjecia/ana 1.jpgPrzenieśmy się do roku 1920. Jest 17 lutego. Tego dnia do szpitala dla psychicznie chorych w Dalldorf trafia młoda kobieta, która próbowała odebrać sobie życie, skacząc do rzeki z jednego z berlińskich mostów. Policja wyławia ją, ale ta odmawia składania zeznań i nie ma przy sobie żadnych dokumentów. Jest młoda, ładna, ale zalękniona. Nie chce z nikim rozmawiać również w szpitalu. Pierwszej nocy nie śpi, tylko czuwa. Delikatne próby nawiązania z nią jakiegokolwiek kontaktu przez personel medyczny również kończą się niepowodzeniem. Jest nieugięta. Personel zaczyna nazywać ją Fräulein Unbekannt, czyli Panną Nieznaną. I tak mijają kolejne dni. Pewnego dnia do jej pokoju wchodzi pielęgniarka, trzymając w ręku wycięte z gazety zdjęcie. Fotografia przedstawia jedną z córek cara Rosji Mikołaja II, Wielką Księżnę Tatianę Romanową. Pielęgniarka dostrzega bowiem fizyczne podobieństwo Panny Nieznanej do księżnej Tatiany. Wszyscy są w szoku. Wtedy - zupełnie nieoczekiwanie - głos zabiera dziewczyna. Przyznaje, że owszem jest córką cara Mikołaja II, ale nie Tatianą, tylko tą młodszą, Anastazją Nikołajewną. Po tym wydarzeniu część personelu zaczyna widzieć w dziewczynie cudownie ocalałą z rzezi księżniczkę (przemawiają za tym jej niepowtarzalny kolor oczu, haluksy na stopach i blizny na nogach), ale pozostali pracownicy szpitala powątpiewają, bo okazuje się, że dziewczyna nie chce z nimi rozmawiać ani w języku rosyjskim, ani w języku francuskim, ani też w języku angielskim, a przecież wszystkie carskie dzieci mówiły płynnie w tych językach. Przekonano się jednak, że choć mówić nie chce, to jednak rozumie, co do niej mówiono. Ba, personel szpitala twierdził, że mówiła często w tych językach przez sen, a także w znieczuleniu i to z nienagannym akcentem. Ale najbardziej zaskakujące było chyba jednak to, że dziewczyna pamiętała naprawdę wiele szczegółów z prywatnego życia Romanowów, łącznie z przezwiskami, jakimi obdarzali poszczególnych dworzan i urzędników wojskowych, a jej znajomość etykiety dworskiej była nienaganna.

/pliki/zdjecia/ana 2.jpgMedia światowe natychmiast zainteresowały się tą kobietą, opisując na swoich łamach jej historię. Dziewczyna przyjmuje w tym czasie imię Anna Anderson i zakłada sprawę w sądzie o odzyskanie dawnej tożsamości oraz przysługujących jej jako jedynej spadkobierczyni dóbr carskiej rodziny. A trzeba wam wiedzieć, że było o co się procesować, bo roczne dochody z rosyjskich posiadłości ziemskich cara szacowano na równowartość ok. 1 mld dzisiejszych dolarów, a jego udziały w amerykańskich kolejach na ok. 9 mld dolarów. Do Dalldorf zaczęli więc przyjeżdżać tłumnie ocalali krewni i przyjaciele carskiej rodziny, carscy oficerowie oraz nauczyciele dziewcząt i ich brata. Anna dla wielu z nich jest bardzo przekonująca. Pierre Gillard, nauczyciel francuskiego carskich dzieci, z którym były one bardzo mocno związane, jest w stu procentach pewien, że ma przed sobą najmłodszą córkę cara Mikołaja II, ale brat carowej Aleksandry, Ernest, Wielki Książę Hesji, nie dopatruje się w przedstawionej mu dziewczynie siostrzenicy. Wynajmuje nawet detektywa, aby ten ostatecznie ustalił, kim naprawdę jest ta domniemana Anastazja (ten ustalił, że to Franciszka Szankowska - robotnica fabryczna z Gdańska). Dziewczyna nie przejęła się jednak tymi ustaleniami detektywa oraz zarzucanym jej oszustwem i w dalszym ciągu walczyła o odzyskanie własnej (?) tożsamości. W tym czasie odwiedzali ją następni krewni cara, którzy próbowali definitywnie potwierdzić lub odrzucić kwestię jej szlachetnego pochodzenia. Jak podają historyczne źródła, podczas jednej z rozmów poprawiła swego rozmówce, gdy ten wspomniał o grze w bilard z carem Mikołajem. Powiedziała podobno wtedy: „Nie, bilard nie był na górze! Był na dole. Nie pamięta pan? To Maria grała dobrze, a ja źle.” Zaskoczony tym rozmówca zaczął wypytywać dziewczynę o inne szczegóły, a ta na wszystkie jego pytania odpowiadała wyczerpująco i w zgodzie ze znanymi mu faktami.

Postępowanie sądowe, które miało ustalić prawdziwą tożsamość tej kobiety, trwało wiele lat i zakończyło się dopiero w roku 1970. Sędzia w swoim orzeczeniu uznał Annę Anderson za oszustkę. Anna do końca życia utrzymywała jednak, że jest córką cara Mikołaja i Aleksandry. /pliki/zdjecia/ana 3.jpgNapisała nawet książkę "Jestem Anastazją", ale książka ta nie pomogła jej odzyskać rzekomo utraconej tożsamości. Swoje życie zakończyła w Stanach Zjednoczonych jako 88 letnia dama i żona historyka i milionera Johna Manahama.

W 1991 rok dokonano w pobliżu Jekaterynburga makabrycznego odkrycia. Odnaleziono ciała 5 rozstrzelanych osób i psa. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok stwierdzono, że są to ciała cara Mikołaja II, jego żony oraz trójki ich córek. Brakowało jednak jeszcze dwóch ciał, księżnych Anastazji lub Marii i carewicza Aleksego. Plotki o możliwym ocaleniu Anastazji i jej brata na nowo rozgrzały światowe media. Czyżby Anna Anderson mówiła prawdę? Niestety, raczej nie. W 2007 roku odnaleziono bowiem zwęglone szczątki Marii i Aleksego. Przeprowadzone rok później badania DNA potwierdziły odnalezienie wszystkich czterech wielkich księżnych i carewicza i wykluczyły możliwość pokrewieństwa rodziny carskiej z Anną Anderson. Tak kończy się historia o cudownym ocaleniu rosyjskiej księżniczki. Wszystko zostało definitywnie i naukowo wyjaśnione. Czy aby na pewno? No to powiedzcie mi proszę, skąd polska robotnica z Gdańska miała aż tak rozległą i szczegółową wiedzę na temat rodziny carskiej?

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /24 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry