Jeździł z idolem
W ubiegłym tygodniu gościliśmy w naszej szkole znakomicie zapowiadającego się żużlowca Marmy Polskie Folie Rzeszów, naszego rówieśnika, Dawida Lamparta. I choć dopiero w tym roku kończy on osiemnaście lat, to ma już na swoim koncie kilka znaczących sukcesów oraz podpisane dwa profesjonalne kontrakty (w Polsce i w Szwecji). Głównym tematem spotkania był kulturalny doping na stadionach, a Dawid opowiedział nam ponadto o swoim codziennym życiu i karierze sportowej. Niestety, tylko nieliczni uczniowie mieli okazję wziąć udział w tym spotkaniu, dlatego pozwoliłem sobie poprosić Dawida o wywiad dla naszej gazety.
Dasz: Na spotkaniu, które zakończyło się przed chwilą, poruszyłeś problem kulturalnego kibicowania na stadionach. Powiedz nam, jak to naprawdę wygląda na meczach twojej drużyny w Rzeszowie? Czy zachowanie kibiców piłki nożnej i żużla jest aż tak różne?
Dawid Lampart: Zdecydowanie tak. Na meczach żużlowych jest super atmosfera. Jest spokojnie i bezpiecznie. Wiadomo, że niekiedy i na naszych spotkaniach emocje są tak ogromne, że dochodzi do jakiś małych incydentów, ale ochrona czuwa i natychmiast przywołuje delikwentów do porządku. Na mecze żużla w Polsce przychodzą całe rodziny wraz z małymi dziećmi. Nikt się nie boi, że może mu się coś przydarzyć. Wszyscy wiemy, że na meczach piłkarskich jest inaczej. Mało kto ma tyle odwagi lub jest tak mało rozsądny, żeby zabierać tam ze sobą małe dzieci.
D: Występowałeś już zapewne na wielu polskich stadionach żużlowych, ciekawi mnie więc, gdzie Twoim zdaniem są najlepsi kibice i gdzie jest najgorętszy doping?
DL: Moim zdaniem najlepsi kibice żużla są w Rzeszowie. Atmosfera na naszym stadionie jest najlepsza w Polsce. Wspaniały doping, przez całe spotkanie, dodaje nam siły i wiary w swoje umiejętności. Dla takich kibiców chce się po prostu jeździć i wygrywać. Szczególną adrenalinę czujemy, gdy widzimy, że stadion jest wypełniony po brzegi. W końcu klub, to nie tylko zawodnicy, ale i wspierający ich niezawodni kibice.
D: W tym roku będziesz jeździł w dwóch ligach: polskiej i szwedzkiej (Ornarna Mariestad – przyp. red.). Jak można to pogodzić, przecież rozgrywki w obu krajach odbywają się w tych samych terminach?
DL: Nie, tzn. nie do końca tak jest. Mecze ligi polskiej rozgrywane są zazwyczaj w niedziele, natomiast ligi szwedzkiej we wtorki. W lidze angielskiej zawody organizowane są w każdy dzień tygodnia, ale tym się na razie nie przejmuję, bo to dla mnie odległa przyszłość. Będę się tym martwił, jak podpiszę kontrakt z jakimś angielskim klubem.
D: Czyli w niedzielę startujesz w polskiej lidze, a za 48 godzin jeździsz już w Szwecji? Takie ciągłe podróżowanie musi być potwornie wyczerpujące. Jak sobie z tym radzisz?
DL: Nie jest tak źle. Mam swojego busa, przystosowanego specjalnie „pod żużel”, który prowadzi mój mechanik. W środku jest łóżko, telewizor i jeszcze miejsce na motory. Komfort jest wystarczający i mogę śmiało powiedzieć, że na meczach nie dokucza mi zmęczenie. Widomo, że jak będę spisywał się lepiej niż do tej pory i zacznę odnosić większe sukcesy, to wówczas ze dwa motory będą czekały na mnie w Szwecji i ze dwa w Polsce, a z moim mechanikiem będziemy przemieszczać się samolotami.
D: Wiemy już, że jeździsz w dwóch ligach. Zapewne masz też każdego dnia treningi, a na dodatek musisz jeszcze chodzić do szkoły. Czy ty masz w ogóle czas na życie prywatne, na jakieś stałe sympatie?
DL: Oj nie. W ogóle o tym nie myślę. Mam tak napięty terminarz każdego dnia, że w ogóle nie znajduję czasu na takie przyjemności. Dziewczynę to chyba sobie poszukam dopiero po zakończeniu kariery. (śmiech)
D: Za kilka dni rozpoczynacie tegoroczny sezon. Ciekaw jestem, jaki cel sobie postawiłeś, co chciałbyś w najbliższych miesiącach osiągnąć?
DL: Przede wszystkim chciałbym jak najwięcej jeździć w jednym i drugim klubie. Muszę zdobywać doświadczenie. Marzy mi się także zdobycie Mistrzostwa Świata Juniorów. Jazdy w tym sezonie będzie sporo, bo przede mną półfinały i finały krajowe, a potem, mam nadzieję, również półfinały i finały światowe. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i co uda mi się zrealizować.
D: Jako młody zawodnik masz zapewne swoich sportowych idoli?
DL: Oczywiście. Nicki Petersen i Jonson Cramp, to moim zdaniem najlepsi żużlowcy ostatnich lat i prywatnie bardzo sympatyczni ludzie.
D: Nicki Petersen, to indywidualny Mistrz Świata z ubiegłego roku, zawodnik o ogromnym dorobku i osiągnięciach w tej dyscyplinie. Ty miałeś okazję jeździć z nim i trenować w jednym klubie. Nauczyłeś się czegoś od niego?
DL: Nicki, to fajny gość i prawdziwy kolega. Zdarzało się nam nie raz pogawędzić. Podpatrywałem go także na każdym treningu. To profesjonalista w każdym calu. Rutyna i doświadczenie, to jego atuty. Jest to naprawdę znakomity zawodnik, a przy tym niezwykle skromny człowiek.
D: Kiedy Dawid Lampart będzie podstawowym zawodnikiem Marmy Polskie Folie Rzeszów?
DL: Bardzo bym chciał, aby stało się to jak najszybciej. To jedno z moich marzeń. Trzeba jednak jeszcze trochę czasu i treningów. Szczęście też jest tutaj nieodzowne. Na razie ważne jest, abym możliwie dużo jeździł i zdobywał dla mojej drużyny jak najwięcej punktów.
D: Wiem, że jesteś wychowankiem Stali Rzeszów. Czy zakładasz taką możliwość, że w przyszłości mógłbyś opuścić to miasto dla jakiegoś innego klubu?
DL: W chwili obecnej nie zdecydowałbym się na to. Gdyby jednak warunki socjalne lub finansowe pogorszyły się w Rzeszowie, to normalną rzeczą jest, że należałoby poszukać sobie czegoś lepszego. Na razie chcę jednak jeździć w Rzeszowie.
D: Spotkanie dzisiejsze, jak słyszeliśmy to z ust prowadzącego je aspiranta Komendy Rejonowej w Tarnobrzegu, zaplanowano już cztery miesiące temu, dlaczego zatem nie przybyła do nas cała drużyna?
DL: Mieliśmy być tutaj w znacznie szerszym gronie, to fakt, ale niestety kilka dni temu zmarł były kierownik naszej drużyny i moi koledzy poszli dziś na jego pogrzeb, a mnie wydelegowali na spotkanie z wami. Cieszę się jednak, że tutaj przyjechałem. Jestem bardzo mile zaskoczony atmosferą panującą w waszej szkole i zainteresowaniem ze strony chłopaków moim motorem. (śmiech) Być może oczekiwaliście ode mnie czegoś więcej, ale nie mam na razie zbyt dużego doświadczenia w takich spotkaniach. Chciałbym serdecznie podziękować dyrekcji waszej szkoły i tarnobrzeskiej policji za to zaproszenie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.
D: Za rok kończysz szkołę średnią. Czy matura to szczyt twoich marzeń edukacyjnych?
DL: Tak, na razie to mój cel ostateczny, jeśli chodzi o szkołę. Bardzo bym chciał zdać maturę w przyszłym roku i bez przeszkód związać swoje życie z żużlem. Temu poświęcam w tej chwili cały mój wolny czas. To jest dla mnie najważniejsze.
D: Dziękuję za rozmowę i życzę Ci zdobycia w tym roku tytułu Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów.
DL: Ja również dziękuję za rozmowę i na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich uczniów waszej szkoły oraz czytelników Lessera.
Największe osiągnięcia Dawida Lamparta:
- Brązowy Medal MDMP (2007)
- Siódme miejsce w Srebrnym Kasku (2007)
- Drugie miejsce w Memoriale Szczepana Bukowskiego (2007)
- Ósme miejsce w Brązowym Kasku (2007)
- Zwycięstwo w Turnieju Zaplecza Kadry (2007)
Średnia biegowa za sezon 2007: 0,533
Grafika: własna
Komentarze [3]
2008-04-11 19:46
w sumie to nie moja ulubiona dysyplina, ale teskt i owszem dziarsko napisany
2008-04-04 22:23
Brawo Dasz. Bardzo ciekawy wywiad.
2008-03-18 20:31
Nicki Petersen oj tak tak!popieram :D
- 1