Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Kilka fajnych filmów - cz. 1   

Dodano 2017-04-03, w dziale inne - archiwum

Dzisiaj chciałbym polecić wam parę fajnych filmów z ostatnich lat i podzielić się z wami swoją opinią na ich temat. Jeśli widzieliście już te obrazy, to chętnie przeczytam wasze opinie na ich temat w komentarzach pod moim tekstem, a jeśli ich nie widzieliście, to może uda mi się zachęcić was do ich obejrzenia. Obiecuję nie zdradzać jednak żadnych istotnych dla fabuły filmów szczegółów, bo nie chciałbym psuć wam zabawy.

/pliki/zdjecia/faj1.jpgAutorem pierwszego filmu, o który chciałbym napisać, jest plasujący się na pierwszym miejscu w filmwebowym rankingu reżyserów Quentin Tarantino. "Nienawistna Ósemka" z 2015 roku to według dużej części fanów tego reżysera jego totalna porażka. Niektórzy twierdzą wręcz, że to najgorszy film, jaki reżyser ten w swojej karierze zrobił, ale są i tacy, którzy nie podzielają tego zdania, twierdząc, że to wielkie kino. Co sądzić o filmie, gdy jedni piszą w komentarzach, że w trakcie projekcji nie mogli oderwać wzroku od ekranu, a inni, że nie mogli się doczekać, aż będą mogli opuścić salę kinową? A może jest na tyle oryginalny, że nie przez wszystkich został zrozumiany?

Trochę tak. Na pewno wyróżnia się na tle współczesnych filmowych hitów. W końcu to trochę zapomniany dziś gatunek (western) i do tego film trwający prawie trzy godziny. Nietypowo jak na dzisiejsze standardy. Specyficzna jest również jego koncepcja, ale do tego chciałbym wrócić za chwilę.

Akcja ósmego już dzieła tego reżysera (i scenarzysty zarazem) rozgrywa się w Wyoming, w drugiej połowie XIX wieku. Dwóch łowców głów - major Marquis Warren (Samuel L. Jackson) oraz John "Szubienica" Ruth (Kurt Russel) zmierzają wspólnie dyliżansem do Red Rock. Na początku możemy w zasadzie zachwycać się jedynie i to przez kilkanaście minut pięknymi, zimowymi krajobrazami, ale mimo to nie tracimy nadziei, że coś się wkrótce zacznie dziać. Ci niecierpliwi mogą jednak nie wytrzymać. Znam takich, którzy wyłączyli film po kilku minutach, bo nie mieli ochoty sprawdzać, ile czasu muszą czekać, by akcja nabrała wreszcie jakiegoś bardziej dynamicznego tempa. Przyznam, że mnie ten chwyt się akurat spodobał. Tarantino jest mistrzem dialogów, a tutaj są one naprawdę mocne, choć trochę długie. Opowieść niesie z sobą sporo napięcia, chwilami zahacza o thriller, ale faktem jest, że akcja, szczególnie na początku, rozwija się bardzo powoli.

Misją Johna Rutha jest dostarczenie Daisy Domergue (Jenffer Jason Leight) przed surowe oblicze wymiaru sprawiedliwości. Stawką jest bardzo wysoka cena wyznaczona za głowę tej nieszczęsnej kobiety. Po drodze napotykają Chrisa Mannixa (Walton Goggins), tytułującego się szeryfem miasteczka, do którego się kierują. Postępująca nawałnica zmusza jednak całą czwórkę do zatrzymania się w Pasmanterii Minnie, podrzędnym lokalu dla utrudzonych drogą kowbojów. Tam czeka jednak na nich czwórka nieznajomych…

/pliki/zdjecia/faj2.jpgTo tyle o fabule filmu. Reszta to nieoczekiwane zwroty akcji i tajemnice, które albo zostaną rozwikłane albo też nie. Według mnie to bardzo dobry thriller, którego mocną stroną jest również genialna obsada aktorska i zaproponowane kreacje.

Ale pozwolę sobie teraz wrócić do koncepcji filmu. Otóż, kiedy wspomniani docierają do tej Pasmanterii, okazuje się, że muszą tu zostać na dłużej, bowiem na zewnątrz szaleje śnieżyca. Tym genialnie prostym zabiegiem Quentin Tarantino sprawił, że tytułowa ósemka bohaterów o niezwykłych charakterach zostaje zamknięta w jednym pomieszczeniu (w tym kryminalistka i dwóch łowców głów). Prawie wszyscy mają przy sobie broń. Aż się prosi, żeby wyszedł z tego dreszczowiec. I wyszedł. Nie ma tu ani jednej z założenia pozytywnej czy negatywnej postaci. Naprawdę nie wiadomo komu wierzyć. A komuś przecież trzeba, bo napięcie rośnie z każdą chwilą. Warto zobaczyć jak mistrz Tarantino rozwiązał tę sytuację.

Moim zdaniem jest to film godny polecenia. Wielu narzeka, że jest za długi, trochę męczy, ale moim zdaniem to akurat zaleta, bo daje szansę lepiej wczuć się w klimat. Tracimy w pewnym momencie rachubę czasu i zaczynamy czerpać przyjemność, jak przy czytaniu dobrej powieści. Na Filmwebie ma obecnie ocenę 7,6/10, co plasuje go na 291 pozycji w ogólnym rankingu.

Drugi film, który chciałbym wam polecić to horror. "Horror to odmiana fantastyki polegająca na budowaniu świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych." (Wikipedia) Przytaczam tę nudną definicję po to, aby dać wam do zrozumienia, że akurat ten film straszny nie jest. "Istnienie" (2013) Vincenzo Nataliego jest bezsprzecznie horrorem, gdyż działają tam mechanizmy niewytłumaczalne, ale takim niestrasznym. W takim razie czego można się tu spodziewać?

Film jest bardzo zagadkowy. Można odnieść wrażenie, że w każdym kadrze filmu ukryty jest jakiś szczegół, jakaś drobna informacja, jakiś skrawek, które mogą okazać się pomocne w rozwikłaniu choćby jednej z tysiąca nieścisłości. Ba, nawet zakończenie nie jest oczywiste. /pliki/zdjecia/faj3.jpgO czym zatem opowiada? O pewnej nastolatce - Lisie - mieszkającej z rodzicami i bratem, która przeżywa "dzień świstaka" w wersji horror, czyli budzi się za każdym razem tego samego dnia. I przez cały film rozwiązujemy z nią poszczególne zagadki świata, w którym się znajduje. To z pewnością miła odmiana w stosunku do ociekających krwią horrorów, które w dużej mierze opierają się na rzezi. Tutaj - jak już powiedziałem - trudno o ohydne sceny. Jednym się spodoba, innym nie. Z pewnością nie jest to jednak film łatwy. Ocena na Filmwebie - 5,5/10.

Ostatni film, o którym zamierzam dziś wspomnieć, jest w odróżnieniu od wyżej wymienionych zdecydowanie mniej ambitny. "Martwe zło" Fede Alvareza z 2013 roku to prawdziwa klasyka horroru. “Podczas pobytu w leśnej chacie grupa nastolatków przez przypadek przywołuje z zaświatów demona”(Filmweb). Czy można sobie wyobrazić coś bardziej sztampowego i mniej oryginalnego? Nie sądzę. To jeden wielki horrorowy kicz ociekający krwią i za to właśnie ten film cenię. Scenariusz rodem z kina klasy Z, ale nakręcony jak film z klasy A. Naprawdę nie wiem, co można by tu więcej dodać. Czasem przyjemnie jest obejrzeć jakiś ambitny film w stylu wspomnianego "Istnienie", ale innym razem warto też zobaczyć coś takiego jak "Martwe zło". Taki kicz, że aż miło. Ocena na Filmwebie: 5,6/10.

Zapraszam do podzielenia się opiniami na temat wyżej wymienionych produkcji filmowych w komentarzach i zachęcam do przeczytania drugiej części artykułu, która ukaże się w "Lesserze" już niebawem.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.1 /20 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry