„Kopernik” wybiera parlamentarzystów   

Zwykłe, codzienne, nieczęsto nudne życie przeciętnego obywatela kraju nad Wisłą zostało ostatnio zdecydowanie zdominowane przez działania wojenno - wyborcze naszych polityków. Prawdziwy ewenement stanowią serwisy informacyjne pozbawione najświeższych wiadomości o istotnych ruchach, słowach i czynach kandydujących. Ten był tam i tu, a tamten uścisnął to tamtemu i jest zgoda, koalicja i grudzień w październiku. I choć zazwyczaj polityka nie odgrywa ważnej roli w życiu Polaków, to teraz nawet ten najbardziej niewinny musi się nią zainteresować.

Po rozwiązaniu sejmu, którego kadencja trwała tylko i aż 2 lata, ustalono, że wybory parlamentarne odbędą się 21 października bieżącego roku. Nim nadejdzie ten wielki dzień, gdy będziemy mieli możliwość skorzystania z urn wyborczych, czeka nas czas kampanii wyborczej. W trakcie wspomnianej kampanii widujemy znanych nam już krzykliwych, niekulturalnych i zarozumiałych polityków z zupełnie innej strony. Jeden z drugim mogliby z powodzeniem bajki pisać i to na poziomie Jana Christiana Andersena, a trzeci... to sami wiecie co. Miasta też nam pięknieją. Pod wpływem billboardów stają się jakby bardziej kolorowe . Złota polska jesień nabiera pełni znaczenia właśnie tuż przed wyborami. W zasadzie wybory niosą dla każdego coś miłego. Ot, np. kibice ekscytują się transferami... politycznymi. Szkoda tylko, że do tej zabawy trzeba mieć w 100% ukończone 18 lat.

Żeby politycy wiedzieli, czy przejęta przez nich strategia pozyskiwania wyborców jest słuszna, w mediach pojawiają się co i rusz sondaże, robione przez różne wyspecjalizowane instytucje na konkretne zamówienia. Określona liczba uprawnionych do głosowania osób jest pytana o to, na kogo będą głosować, a uzyskane wyniki publikuje się potem w gazetach, w Internecie i w innych środkach masowego przekazu. My również postanowiliśmy przeprowadzić taki sondaż wśród naszych starszych kolegów - maturzystów, którzy w większości są już pełnoletni i mają prawo oraz obowiązek wziąć udział w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Politycy mają taki zwyczaj, że o sympatię wyborców zabiegają tylko podczas kampanii wyborczej. Po wyborach różnie z tym bywa, dlatego zjawiskiem, do którego zdążyliśmy już przez lata przywyknąć, jest niska frekwencja. Najczęściej oskarża się o to młodych, pełnoprawnych obywateli naszego kraju, chociaż to nie tylko oni przyczyniają się do tego, że udział 50 procent uprawnionych uznaje się u nas za sukces. To również, a może przede wszystkim, wina wielu dorosłych, którzy poza zarobieniem tysiąca złotych miesięcznie, wychowywaniem dzieci i robieniem posiłków, nie mają już na nic czasu. Na myślenie również. Potem tłumaczą się znajomym, że przecież jednym głosem i tak by nic nie zmienili, a poza tym nie widzieli godnego kandydata, któremu mogliby i chcieliby zaufać. W naszej szkole z prawa do głosowania, jak wskazuje nasz sondaż, skorzysta około 80% uprawnionych, co świadczy o dużej odpowiedzialności uczniów i niezłej pracy nauczycieli wiedzy o społeczeństwie oraz historii, którzy mogą być dumni, że takiej ilości osób zaszczepili patriotyzm i wpoili iście obywatelską postawę .

W naszym sondażu zdecydowanie prowadzi Platforma Obywatelska z 36%, tuż za nią z 18% plasuje się Lewica i Demokraci. Kolejne miejsce zajmuje Liga Polskich Rodzin, na którą głos oddałoby 12% uprawnionych. Niespodzianką jest dopiero czwarta pozycja Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich wyborach partia ta zwyciężyła najwyraźniej głosami nie naszych koleżanek i kolegów. Na ich ugrupowanie głosować będzie co dziesiąty uprawniony uczeń z „Kopernika”. Podobne poparcie ma, co widać na powyższym zestawieniu, Samoobrona. Na krawędzi progu wyborczego balansuje Polskie Stronnictwo Ludowe z pięcioprocentowym poparciem. Nie wszyscy nasi koledzy i nasze koleżanki są już zdecydowani na kogo oddadzą swój głos. Około sześciu procent ankietowanych jeszcze się waha.

Nie ulega wątpliwości, że gdyby wybór władz RP należał tylko do uczniów „Kopernika”, to układ sił w przyszłym parlamencie wyglądałby znacznie inaczej niż ostatnio. Dziwić może mała liczba chętnych do głosowania na tzw. „partie wiejskie”, czyli PSL i Samoobronę, choć do naszej szkoły uczęszcza spora grupa uczniów dojeżdżających. Najwyraźniej to miejsce pobierania nauki, a nie wychowania, kształtuje im poglądy. Wysoką pozycję LPR można tłumaczyć „becikowym”, które musiało przypaść do gustu młodym parom. Wygląda na to, że uczniowie mają już chyba dość rządów Prawa i Sprawiedliwości i postanowili zaufać PO i trochę LiD-owi.

Zaznaczamy, o ile pojawią się takie wątpliwości, że redakcja SGI Lesser jest całkowicie bezstronna. Jesteśmy apolityczni, obiektywni, nikogo nie faworyzujemy, nie pozostajemy pod wpływem grup trzymających władzę i nie stanowimy części układu. Od nas rzetelności mogą uczyć się dziennikarze „Faktu” i „Super Expressu”, a czy z naszej braci uczniowskiej wzór weźmie nasze społeczeństwo… Coż, niebawem się o tym przekonamy.

Grafika: własna