Młodzieżowe słowo roku 2019
Od czterech lat, za pośrednictwem internetowego plebiscytu Wydawnictwa Naukowego PWN, młodzi ludzie mogą wybierać swoje ulubione słowa roku. Nie chodzi przy tym o słowa najpopularniejsze, czy najczęściej używane, a rqczej o te, które najbardziej kreatywnie wykorzystują język polski w opisywaniu rzeczywistości. Plebiscyt PWN organizowany jest w ramach projektu „Ojczysty – dodaj do ulubionych” i rozgrywany jest pod koniec roku. Młodzieżowym słowem roku został w roku 2016 rzeczownik "Sztos", w 2017 "XD", a w 2018 "Dzban". W tym roku, w ustalonym terminie, wpłynęło ponad 41 tysięcy propozycji. Chcecie wiedzieć, jakie słowo wygrało?
Młodzieżowym słowem roku 2019 w plebiscycie PWN został rzeczownik “alternatywka”. Dla mnie nie jest to żadne zaskoczenie, bo w minionym roku spotykałem się z tym słowem bardzo często. Najczęściej słyszałem je chyba we wrześniu, gdy w naszym liceum pojawiła się wyjątkowo duża ilość pierwszaków. Wtedy to liczba alternatywek w szkole radykalnie się zwiększyła, a rzeczownik ów był używany nad wyraz często i odmieniany przez wszystkie przypadki. Podejrzewam jednak, że wielu naszych czytelników może jednak nie wiedzieć, co ono oznacza, dlatego odwołam się do słownik PWN, który podaje następujące definicje tego określenia: “dziewczyna o alternatywnych upodobaniach i zachowaniach”, “dziewczyna nie utożsamiająca się z popularnymi trendami odnośnie ubioru, makijażu czy gustu muzycznego” oraz “dziewczyna, która ubiera się specyficznie, nosi ciemne ubrania, ma kolczyk w nosie i kolorowe włosy oraz słucha emo-rapu”. W rzeczywistości najczęściej tak definiujemy osobę o rzucającym się w oczy, odmiennym wyglądzie zewnętrznym. Co ważne, nie jest to słowo o wydźwięku pejoratywnym. Ba, odnoszę nawet wrażenie, że większość alternatywek robi to celowo, by zasłużyć sobie na takie określenie.
Oprócz alternatywki w plebiscycie wyróżniono jeszcze dwa słowa. Rzeczownik “jesieniara” określający osobę (słowo to nie ma podobno przynależności płciowej), która uwielbia jesień. Prawdziwe "jesieniary" charakteryzuje wykonywanie z wyjątkowym upodobaniem typowo jesiennych czynności, czyli na przykład siedzenia pod kocem z kubkiem dowolnego gorącego napoju w dłoniach i czytanie książek w aromacie zapachowych świec. Marek Łaziński, który reprezentował w jury plebiscytu Uniwersytet Warszawski, powiedział w jednym wywiadzie, że jego zdaniem „jesieniara” zasłużyła absolutnie na tytuł najładniejszego i najciekawszego słowotwórczo wyrazu minionego roku. Może i tak, ale ja przyznam szczerze, że spotkałem się z tym słowem pierwszy raz, gdy czytałem wyniki plebiscytu. Cóż, młodzieżowy slang nie jest jednorodny i chyba jest też mocno uzależniony od miejsca i otoczenia, w którym żyjemy. Ale niezmienne jest i to, że slang ów nie tylko nazywa rzeczywistość na nowo, lecz tworzy również mnóstwo słów emocjonalnych o funkcji kontaktowej. Nie da się też ukryć, że choć określenia alterantywka i jesieniara nie mają wydźwięku pejoratywnego to nie są jednak tak do końca całkowicie neutralne i zawierają pewien ładunek ironii.
Ostatnim słowem na podium okazał się być kolejny rzeczownik “eluwina”, który jest formą przywitania, wywodzącą się od znanego już chyba wszystkim słowa “elo”. Przyznam, że i to słowo jest mi obce i nigdy wcześniej nie słyszałem go w swoim najbliższym otoczeniu. O ile jednak dobrze pamiętam, to w ubiegłym roku pojawiło się w plebiscycie podobne słowo, ale na pożegnanie. Myślę tu o wyrazie „bajlando”, który był wariacją angielskiego słowa „by”.
Reklamowi giganci podłapali naturalnie temat i w mediach natychmiast zaroiło się od reklam nawiązujących do wyników plebiscytu. Znana wszystkim amerykańska sieć barów szybkiej obsługi KFC zachęca od niedawna swoich klientów do zakupu ich burgerów następującym hasłem: “Eluwina jesieniary! Wpadajcie na naszą alternatywkę - Burgera Halloumi w KFC”. Sieć sklepów komputerowych x-kom zastanawiała się z kolei nad wprowadzeniem takiego hasła: “Eluwina, Lara Croft to jeszcze alternatywka, czy może już jesieniara?”, a właściciel marki Xiaomi nazwał swoje dwa flagowe modele wprowadzane na polski rynek nazwami dwóch zwycięskich rzeczowników z plebiscytu.
Według mnie plebiscyt ten to ciekawe językowe przedsięwzięcie, które może coś powiedzieć o kierunku w którym zmierza nasz język ojczysty, a także o tym, jak młodzi ludzie patrzą na świat i co jest dla nich ważne. Moją uwagę zwróciły tego roku następujące tendencje rozwoju leksyki młodzieżowej. Po pierwsze powstają i upowszechniają się głównie nowe nazwy osób: identyfikujące i wartościujące. Po drugie uczestnicy plebiscytu nie zgłosili odpowiedników męskich dla zaproponowanych przez siebie rzeczowników, uważając to za niepotrzebne. I w końcu po trzecie nadal dobrze mają się wyrazy wartościujące różne sytuacje. Ciekaw jednak jestem, co wy sądzicie o tym plebiscycie i jego wynikach?
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?