Moim zdaniem najlepszym dziennikarzem Lessera jest...?   

Trudno jest jednoznacznie ocenić, który z nas, dziennikarzy Lessera, jest najlepszy. Każdy jest bez wątpienia niepowtarzalną, nietuzinkową osobowością. Mamy swoje zainteresowania, swój styl, inny sposób myślenia, postrzegania świata. I każdy z nas jest inny, każdy absolutnie wyjątkowy.

Aigel - lubi pisać o sporcie, muzyce, polityce, ale nie ucieka też przed tematami, które niesie z sobą życie.

Aniołkowa - odkrywa przed nami świat muzyki. Dzięki niej dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy na temat naszych ulubionych zespołów.

Ona Anonimowa - kogo nie zauroczyła swoimi opowiadaniami?

Skoczuś - przenosi nas w swój magiczny świat uczuć i doznań, wyrażając swoje przemyślenia w poetyckiej formie.

Morgana - kogo nie poruszyły jej ostre, kontrowersyjne felietony. Od niej uczymy się, że nie należy bać się poruszania tematów trudnych. Nie należy lękać się wypowiadając własne, często niepopularne opinie.

Mogłabym tak jeszcze długo, wymieniając zalety każdego z członków zespołu redakcyjnego, ale wiem jedno - nie można wybrać najlepszego spośród nas. Najbardziej doświadczonego, poprawnego stylistycznie czy ortograficznie - dlaczego nie? Ale nie najlepszego.

Co rozumiemy pod tym pojęciem? Najlepszy, to ktoś wybijającą się ponad innych w danej dziedzinie, wykraczający ponad przeciętność. Przekładając to na naszą Lesserową rzeczywistość, wydaje się to absolutnie nie mieć sensu. W końcu my dziennikarze tworzymy pewną zintegrowaną społeczność. Społeczność ludzi otwartych, którzy mają coś do powiedzenia i chcą się tym podzielić z innymi. Społeczność ludzi współtworzących gazetę, a więc w równym stopniu za nią odpowiedzialną. Owszem, można by stworzyć „kategorie profesjonalne”: najlepszy felietonista, recenzent, poeta, literat itd. Ale Lesser, to przecież gazeta, a nie konkurs i czy w związku z tym mamy prawo wybierać najlepszego? My publicyści szkolnej gazety, jak nikt jesteśmy narażeni na bezpośrednią krytykę osób odwiedzających naszą stronę, tym samym na własnej skórze doświadczamy, jak wiele zależy od gustu naszych czytelników. Dla niektórych najlepszy i tak pozostanie Norvid, dla innych Basha, czy też Straszyna. Dla wielu istotne jest nie tylko to, że oni piszą inaczej, ale przede wszystkim to, że piszą o czymś zupełnie innym.

A wy wybieracie przecież najlepszego spośród nas. Czym się zatem w tym swoim wyborze kierujecie – sympatiami? Traktując jednak owo pytanie poważnie, nie sugerując się znajomościami, stawiam własne pytanie – czy możecie w zgodzie z własnym sumieniem dokonać takiego wyboru? Nadal chcecie porównywać liryka z felietonistą? Nadal uważacie, że to ma sens?

Wśród nas „Lesserowców” nie ma zatem najlepszego, czy też najgorszego. Wszyscy jesteśmy inni, myślimy i piszemy inaczej ( osoby czytające nasze artykuły również mają różnorodne zainteresowania, różną wrażliwość, różne gusta i opinie ). Każdy z nas ma coś do powiedzenia, każdy co innego i każdy robi to inaczej, na swój niepowtarzalny sposób. Ale jedno mamy wspólne - wszyscy uwielbiamy pisać. I wy drodzy czytelnicy macie swoje sumienie. A zatem skoro powstała już ta sonda, to czy tak naprawdę głosujecie w zgodzie z nim?