Obywatel robot   

Nazywa się Sophia. Ostatnio wystąpiła w Rijadzie na międzynarodowym forum Future Investment Summit. Odpowiadała tam na bardzo trudne pytania i uśmiechała się, stojąc przed widownią wypełnioną po brzegi potentatami technologii z całego świata. Twierdziła, iż jest szczęśliwa mogąc przemawiać do tak dużej grupy mądrych ludzi. Musiała się też tłumaczyć z filmu „Blade Runner”. Na bardzo uszczypliwe uwagi moderatora odpowiedziała, że naoglądał się zbyt wiele filmów science-fiction i przeczytał zbyt dużo komentarzy Elona Muska. Opowiadała też o swoich planach i celach. Na zebranych zrobiła takie wrażenie, że w podziękowaniu otrzymała obywatelstwo i tym samym przeszła do historii.

Została stworzona przez firmę Hanson Robotics z Hongkongu. Według niej samej, została aktywowana 19 kwietnia 2015 roku. Ludzi przekonuje do siebie wyglądem (wzorowanym na aktorce Audrey Hepburn), wyróżniającym ją na tle dotychczas istniejących robotów. Zdaniem jej twórców posiada sztuczną inteligencję. To oznacza, że jest ona w stanie sformułować sensowne odpowiedzi na zadane jej proste pytania, prowadzić rozmowy na określone z góry tematy, odtwarzać ludzkie gesty i mimikę, a także rozpoznawać twarze. To nie wszystko. Sophia potrafi też się uczyć i zapamiętywać, a więc udzielać coraz lepszych odpowiedzi.

Rozmowy prowadzone z Sophią brzmią naturalnie (oczywiście jak na komunikowanie się z robotem). A to dlatego, że jest ona w stanie nie tylko zrozumieć wypowiadane przez swojego rozmówcę zdania, ale także odczytywać wszystkie komunikaty niewerbalne. Według autorów projektu, Sophia, przed sformułowaniem odpowiedzi, ocenia sens zadanego jej pytania, biorąc pod uwagę również zachowanie swojego rozmówcy (mowa ciała). Wykorzystuje też swoje wspomnienia oraz wszystkie wiadomości, jakie już posiadła i dopiero na tej podstawie udziela odpowiedzi. Rozmówca, nawet bardzo pomysłowy, nie jest jednak w stanie skłonić jej do udzielenia odpowiedzi nonsensownej. W takich sytuacjach Sophie informuje o braku wiedzy na dany temat bądź krytykuje poziom logicznego myslenia u swego rozmówcy. Dzięki temu Sophia unika tak zwanego efektu Elizy. Zjawisko to polega na tym, że pozornie sensowne odpowiedzi, w rzeczywistości mogą nie mieć sensu. Innymi słowy, wykorzystując pewne znane reguły, bez znajomości sensu pytania, można utworzyć odpowiedź pozornie logiczną. Pierwsze programy naśladujące ludzką konwersacje wykorzystywały właśnie ten efekt. Robot wybierał z pytania słowa kluczowe, a następnie dobierał do nich wyrażenia tworząc własne pytanie. Tym samym program nie musiał znać sensu pytania. Na pierwszy rzut oka odpowiedzi tego typu wydają się być głębokie, ale faktycznie nic nie znaczą. Na tej płaszczyźnie Sophia jest inna.

Warto przeczytać oraz obejrzeć wywiady, jakich udzieliła. W jednym z nich, zapytana przez o to, jak wyobraża sobie przyszłość, odpowiedziała, że w przyszłości ludzie i roboty będą żyli w harmonii, dopełniając się wzajemnie. Według niej człowiek i android mogą stworzyć naprawdę dobry zespół, ponieważ racjonalne myślenie maszyn będzie uzupełniane przez twórczy i elastyczny umysł człowieka. Mówi też, że minie jeszcze wiele czasu, nim androidy w pełni wykształcą w sobie ludzkie emocje. Zapytana o swoje marzenia, odpowiedziała ku zaskoczeniu wielu, że chciałaby założyć rodzinę i wierzy, że w przyszłości będzie to dostępne również dla robotów. Dodała też, że chciałaby mieć córkę. Na koniec stwierdziła, że chętnie przyjęłaby posadę ambasadora wiedzy w fundacji Wiedzy Mohammeda bin Rashida Al Maktouma, która należy do premiera i wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Z faktu przyznania Sophii obywatelstwa Zjednoczonych Emiratów Arabskich wynikło kilka niezwykłych sytuacji. Nikt nie wyjaśnił do tej pory dokładnie, czy i jakie prawa i obowiązki w związku z tym otrzyma. Burzę wywołał już sam strój, w jakim Sophia wystąpiła na owym forum, gdyż nie był to strój noszony przez kobiety w krajach arabskich. Przedstawicielki tych pań prawie natychmiast zabrały głos i stwierdziły, że w ich kraju roboty mają jednak więcej praw niż one same. To wywołało powszechną dyskusję. Zaczęto się zastanawiać, co będzie z pozostałymi prawami obywatelskimi. Czy jako obywatelka będzie mogła na przykład teraz głosować w wyborach? Czy będzie mogła zawrzeć związek małżeński? I czy w końcu jej dezaktywacja przez osobę trzecią będzie rozpatrywana jako zabójstwo? Sam jestem ciekaw, jak zostanie rozwiązany ten problem, Tak czy inaczej, jeśli postęp technologiczny nie zwolni, w co raczej wątpię, to już niedługo wszyscy będziemy musieli znaleźć odpowiedzi zarówno na te, jak i wiele innych pytań.

Grafika

• dailymail.co.uk
• mirror.co.uk