Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Polski altruizm   

Dodano 2006-02-28, w dziale felietony - archiwum

Igrzyska Olimpijskie dobiegły końca. Polacy wracają z nich z dwoma medalami. Brąz Justyny Kowalczyk i srebro Tomasza Sikory powinny spełnić nasze oczekiwania. Powinny, ale nie wszyscy są jednak zadowoleni. Media nazywają reprezentantów Polski bandą nieudaczników. I nie bez przyczyny. Większość polskich zawodników, o ile już kończyła rywalizację, to zazwyczaj na bardzo odległych pozycjach. Wprawdzie potęgą w konkurencjach zimowych nigdy nie byliśmy, lecz malkontenci narzekają bez przerwy, krytykując wszystko i wszystkich – czy słusznie?

Igrzyska w Turynie nie przypominały w niczym rywalizacji w duchu fair play. Medale otrzymali ci, którzy wchłonęli więcej chemikaliów lub wykazali się największym bestialstwem i brakiem ludzkich uczuć. Zawody przywodziły często na myśl starcia zaprogramowanych robotów. Idee braterstwa, wzajemnej pomocy i promocji własnego kraju, odeszły do lamusa. Liczono tylko kasę i ilość pokonanych przeciwników. W tych anormalnych warunkach, polscy olimpijczycy zdobyli się na szlachetny gest i postanowili, że jako jedyni będą kontynuować pierwotną koncepcję Igrzysk. Zgodnie z narodową tradycją byliśmy nadzwyczaj gościnni i uprzejmi dla rywali. W ramach koleżeństwa i przyjaźni pozwalaliśmy im wygrywać, jednocześnie sami zajmowaliśmy odległe lokaty. Wprawdzie upadki i dyskwalifikacje narażały naszych herosów na śmieszność i lawinę krytyki, lecz w tym ogarniętym znieczulicą środowisku, tylko oni propagowali czystą wspaniałomyślność i życzliwość. Mało tego, polscy sportowcy w ogóle nie chwalili się swoją charytatywną działalnością – ach, ta nasza polska skromność! Wiadomo przecież, że gdyby oni tylko chcieli wygrywać, to pewnie by to zrobili, zdobywając wszystkie możliwe medale. Cóż poradzić, że kultywowanie tych wspaniałych zasad nie wiążę się z pozycjami w czołówce. Pewnie Polacy zrealizowaliby swój szczytny plan do końca, ale…

W drugi czwartek Igrzysk, pod osłoną nocy, do wioski olimpijskiej powolutku wjechała czarna limuzyna z dwoma wielce podenerwowanymi mężczyznami w środku: Piotrem Nurowskim (szef PKOl) i Tomaszem Lipcem (minister sportu). Auto zatrzymało się przed domkiem Justyny Kowalczyk.

- Słuchaj Piotrek, czy to naprawdę jest konieczne? – drżącym głosem zaczął Lipiec. Wiesz, ona zemdlała na trasie, a ty chcesz, żeby wygrała na 30 kilometrów.

- Wciąż mnie nie rozumiesz – odpowiedział wyraźnie poirytowany Nurowski. – Jeśli nasi wrócą bez medalu, to stracimy nasze stołki. Pomyśl, co z nami zrobią Bracia. Podium, to konieczność!

- Powiedz mi szczerze, czy wierzysz w te plotki – twarz Lipca cała pozieleniała.- Wiesz, o tej ogólnej grzeczności, uprzejmości, hołdowaniu wartościom duchowym.

- W bajki wierzysz? Z takim nastawieniem zacznij szukać sobie lepiej nowej posadki. Tu chodzi chyba o coś innego.

- No dobra. Chodźmy.

Puk, puk, puk! Przeraźliwy stukot przerwał ciszę

- Dobry wieczór pani Justyno – razem przywitali zaspaną biegaczkę. – Przychodzimy do pani w sprawach motywacyjno-organizacyjnych. Możemy wejść?

- Proszę wejść – Justyna zaprosiła oficjeli do środka. - Jak dobrze, że to panowie, bo myślałam już przez chwilę, że to może kontrola antydopingowa.

Po piętnastu minutach, przy ciepłej herbatce, usadowieni wygodnie w fotelach obok kominka, panowie zaczęli wyjaśniać przyczyn swojego nieoczekiwanego przybycia.

- Pani Justyno! Jutro musi zdobyć pani medal. To sprawa honoru i dumy narodowej. Rozumiemy pani kłopoty, lecz taka szansa zdarza się raz na cztery lata. Błagamy Panią!

- Nie mogę niczego obiecać. – Justyna jakby czekała na rozmowę.

- Rozumiemy. Oferujemy 15 tysięcy euro gratis do ustalonych nagród. Możemy na panią liczyć?

- Wiecie panowie, to także kwestia uczciwości, zasad czystej gry, idei olimpizmu…

- 20 tysięcy. Umowa stoi?

- Będzie brąz. Na nic więcej pozwolić sobie nie mogę.

- Trzymamy za słowo pani Justynko. Do jutra. Żegnamy.

- Dobranoc.

W piątkowy ranek Justyna Kowalczyk biegła jak nigdy. Dopiero na finiszu dała się wyprzedzić rywalkom, zajmując ostatecznie trzecie miejsce. Pierwsi z gratulacjami pośpieszyli Nurowski z Lipcem. Obaj zadowoleni, szczerzący zęby do kamer, zachwalający swoje metody pracy. Wieść o nieoficjalnych premiach za medal przemknęła lotem błyskawicy po polskim obozie. W sobotę odpowiednio umotywowany Tomasz Sikora wyjątkowo dobrze biegł i strzelał. Pierwsze 19 pocisków wpakował w tarczę i dopiero ostatni spudłowany strzał zepchnął pana Tomasza na drugą pozycję. Po występie wszyscy się uśmiechali, gratulowali sobie. „Nie jesteśmy jednak tacy słabi”- mówili dziennikarzom szefowie polskiego sportu.

21 lutego 2006 roku o 22:08 zgasł znicz olimpijski. Medalistom przybyło trochę pieniędzy, panowie w garniturach zachowali stanowiska, a w myśl przesłania olimpijskiego, polscy mistrzowie odebrali innym narodom doprawdy niewiele . Kolejne święto dobroci w 2010 w Vancuver.

UWAGA! Wszystkie wydarzenie przedstawione przez autora w tym artykule nie koniecznie muszą odpowiadać prawdzie.


Oceń tekst
Średnia ocena: 0 /0 wszystkich

Komentarze [8]

~szalik
2006-03-08 19:45

nie oszukujmy się: gdyby u nas pompowano tyle kasy w sport co np. w Niemczech, to i medali byłoby więcej. Z drugiej strony czy sport jest nam potrzebny do szczęścia? Tania rozrywka za ciężką kasę...

~jugos
2006-03-03 16:16

jak zwykle…eee…. słit
P.S.
Akurat teraz musiałeś zachorować ??!!

Mara
2006-03-01 21:23

zgadzam się z Kathą w zupełności.

Solarii
2006-03-01 19:05

Cudze chwalicie na swoje lejecie…

~katha
2006-03-01 16:36

popieram
najbardziej wkurzały mnie ironiczne komentarze na temat Siudków (łyżwiarzy figurowych), którzy bądź co bądź zaliczają się do pierwszej 15 światowej…

~kah
2006-03-01 14:40

ciekawy pomysl :)

~Basha
2006-03-01 11:05

Fajne świetne !

~Aniołkowa
2006-03-01 06:32

pierwszy artykuł o sporcie (?), który przeczytałam od początku do końca i który mi się pododobał:)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry