Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Poruszająca opowieść o samotności   

Dodano 2022-10-09, w dziale recenzje - archiwum

Genialny aktor Jim Carrey zagrał w swojej karierze sporo rozmaitych ról, ale powszechnie utożsamiany jest z komedią. Warto wszak wiedzieć, że ma on na swoim koncie również role dramatyczne. Jego debiutem w tym gatunku była główna rola (Truman Burbank) w obrazie Petera Weira ”Truman Show”, który niektórzy odebrali jako komedię. Nic jednak bardziej mylnego, gdyż ani twórca scenariusza (Andrew Niccol), ani też reżyser nie mieli zamiaru bawić widza. Wręcz przeciwnie, obaj panowie chcieli pokazać jego osamotnienie we współczesnym świecie i to w kontraście do podłości i fałszu, który go otacza. Fabuła „Truman Show” w dużej mierze przypomina antyczny teatr, w którym to życie jest sceną, a zwyczajny człowiek aktorem.

/pliki/zdjecia/tru1_1.jpg Dzień 10 909. To właśnie wtedy po raz pierwszy spotykamy Trumana Burbanka (Jim Carrey), 30-letniego sprzedawcę ubezpieczeń i męża Meryl (Laura Linney), który kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że od dzieciństwa jest gwiazdą programu telewizyjnego emitowanego 24 godziny na dobę. Nie ma zielonego pojęcia, że portowe miasto, w którym żyje, jest zamknięte pod kopułą i zostało stworzone przez najwybitniejszych scenarzystów, specjalnie na potrzeby tej produkcji, która przedstawia losy tytułowej postaci. O każdym kroku bohatera, o tym kogo spotka na swej drodze, a nawet jaka będzie danego dnia pogoda w jego miasteczku, decyduje reżyser programu. Tak więc życie naszego Trumana, od chwili narodzin, wystawione jest na pokaz gawiedzi, przyklejonej całymi dniami do ekranów telewizorów. Mimo dobrej posady i udanego małżeństwa Truman chciałby jednak, jak każdy inny człowiek, móc spełniać swoje marzenia. A te związane są z podróżami. Problem tkwi w tym, że on nie zdaje sobie sprawy ze swojego położenia. Nie jest świadom, że mieszkańcami miasta, w którym żyje, są statyści, a najbliższe mu osoby to aktorzy, którzy jedynie grają określone role. Zadaniem wszystkich zaangażowanych w tę produkcję jest utrzymywanie go przez cały czas w przekonaniu, iż żyje w normalnej rzeczywistości. Pewnego dnia Truman podejmuje jednak zaskakującą decyzję - chce wyruszyć w podróż. Nie informuje jednak o tej decyzji nikogo oprócz żony. Po pracy wraca do domu i rozpoczyna pakowanie przedmiotów. Jego czynności obserwują naturalnie nie tylko widzowie, ale też osoby czuwające nad przebiegiem tej produkcji i od razu wpadają w panikę. Ponieważ nasz bohater nie zadeklarował wcześniej ochoty wyjazdu, osoby piszące scenariusz nie przewidziały właściwego postępowania. Zostaje zawiadomione kierownictwo planu, które nakazuje za wszelką cenę uniemożliwienie bohaterowi wyjście z domu. Pomimo starań bliskich mu osób, okazuje się to niezwykle trudnym zadaniem. Mężczyzna stanowczo zakazuje im jakiegokolwiek ingerowania w swoje prywatne sprawy, ale wówczas dostrzega dziwną zmianę w ich w zachowaniu i staje się podejrzliwy. By zachować pozory, zgadza się jednak odbyć podróż w innym terminie. Kiedy wszyscy już myślą, że sytuacja została opanowana, Truman niespodziewanie znika...

/pliki/zdjecia/tru2_2.jpg W świecie Trumana, jak się łatwo domyślić, wszędzie rozmieszczone są kamery, lokowanie produktów jest na porządku dziennym, a idealne wschody i zachody słońca oraz krystalicznie błękitne niebo i rozświetlony księżyc, sterowane są przez najlepszych w branży specjalistów od efektów komputerowych. Jego najlepszy kumpel Marlon (Noah Emmerich) zawsze jest w pobliżu z sześciopakiem piwa pod ręką, gdy tylko Truman poczuje się przygnębiony. Tak czy inaczej jego świat to tylko wyrafinowane kłamstwo, ale kłamstwo z którego on sam nie zdaje sobie sprawy. Świat, którym zarządza demoniczny Christof (w tej roli Ed Harris), producent telewizyjny z kompleksem Boga. Ów charyzmatyczny pomysłodawca i gospodarz programu, osobliwy Bóg tego mikroświata, kształtuje każdy dzień bohatera od narodzin, zawłaszczając sobie również prawo do decydowania o chwili jego śmierci. Nie spodziewa się jednak, że coś może zburzyć ten jego boski plan. Gdy bohater podejmuje walkę, której stawką jest poznanie prawdy, sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli

Truman Carrey’a jest niezwykle ludzki. Jego kreacja jest szalenie wyważona, poruszająca i przejmująca. Może niekiedy nieco przerysowana, ale to wynika raczej z tego, że jego postać od dziecka była kształtowany przez obłudne, nienaturalnie doskonałe otoczenie. Widz widzi w nim jednak siebie i od początku mu kibicuje. Współczuje mu, gdy widzi, w jakim świecie żyje i jak nieludzko jest manipulowany. Sympatia widza dla tej postaci rośnie jednak z każdą chwilą, a swoje apogeum przybiera chyba w momencie, gdy widz przekonuje się, że bohater zaczyna się orientować w swojej niezwykłej sytuacji i gdy na jaw wychodzi jego natura – natura zwyczajnego człowieka pragnącego niezależności i swobody w podejmowaniu decyzji. Według mnie scenariusz filmu jest doskonale napisany z dużą znajomością ludzkiej psychiki. Towarzysząca widzowi przez większą część filmu lekka nutka humoru, zaczyna go irytować dopiero wtedy, gdy bohater zaczyna odkrywać prawdę o swoim położeniu.

/pliki/zdjecia/tru3_1.jpg Na szczególną uwagę zasługuję fakt, że w filmie tym możemy oglądać aktorów wcielających się właśnie w rolę aktorów. Najlepszym przykładem jest rola Meryl (Laura Linney). To moim zdaniem jedyna postać, która mimo nienaturalnych zachowań (udawane emocje, przesadzony uśmiech, mimika i hiperpoprawna wymowa) zasługuję na aprobatę. Widz to dostrzega już od pierwszej chwili, ale główny bohater raczej nie, bo pozbawiony został naturalnych wzorców zachowań. Szkatułkowa kompozycja filmu sprawia, że widz tego obrazu czuje się jakby był widzem samego show. Przekonują go do tego przede wszystkim ujęcia stylizowane na wizję z ukrytych kamer, śledzących każdy krok bohatera. Ten nietuzinkowy montaż idzie naturalnie w parze ze ścieżką dźwiękową, która idealnie nadąża za akcją, budując napięcie w punktach zwrotnych fabuły. Przyznam, że ścieżka muzyczna nie tylko nie męczy, ale wręcz porusza i nie daje o sobie zapomnieć.

Film dotyka wielu szalenie istotnych dla chyba każdego człowieka kwestii. Głównie potrzeby odkrywania oraz zerwania z narzuconymi przez innych sposobem życia i myślenia. Reżyser zmusza widza również do zastanowienia się nad naturą rzeczywistości. Świat Trumana może nam się wydawać utopijny, ale jak mówi Christof, „akceptujemy rzeczywistość, którą się nam przedstawia”. Być może świat, w którym żyjemy wcale nie jest prawdziwszy od tego, w którym tkwił Truman? Z pewnością warto nad tym pomyśleć. To genialny, wielowarstwowy film, niby zabawny, ale też poruszający i zmuszający do zastanowienia się nad bardzo istotnymi dla nas kwestiami. Moim zdaniem to jeden z najlepszych filmów końca lat 90’ XX wieku. Ogląda się go co prawda lekko, ale przekaz, jaki w sobie niesie, nadaje mu absolutnie miano ponadczasowego.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /20 wszystkich

Komentarze [1]

~Krab
2022-10-09 18:00

Świetna recenzja. A film z grupy must watch.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry