Pożegnanie orła
Pożegnanie orła
Powiedz, mój kochany,
Gdzie schowano nasze szczęście?
Gdzie znajdę schronienie, gdy ramiona Twe
Przestaną mnie otulać?
Gdzie Cię potem odnajdę?
W trumnie krwią przepasanej
z flagą i orłem w koronie?
Gdzie ten Bóg, który mi Ciebie zabiera?
Gdzie Najświętsza Panienka?
Gdzie Twe spojrzenie dziś sięga?
Miła moja
Nie pogrążaj się w smutku, bo to nie pora.
Póki orzeł leci hen nad Tatrami
Póki korona z głowy mu nie spadła
Póki Bałtyk biało-czerwoną krwią nie przelany
Póki Bóg czuwa nad nami
Póki Panienka nam błogosławi
Póki owej trumny nie otrzymasz
Jestem.
Drogi mój
Czemu tak dziwi Cię mój ból?
Czemu tak wieje od Ciebie chłód?
Czemu pozwolił Bóg, by ojcowiznę naszą przejął wróg?
Jedyna moja
Kocham Twój stan niepewności.
Nie mogę dłużej zostać tu
Pola wzywają mnie na bój.
Mój wymarzony
Tęskno mi już...
Moja księżniczko, królowo złota!
Otwórz Twego serca wrota.
Otwórz Twe ręce, opuść nóż,
A weź w nie białych bukiet róż.
Błagam, nie zostawiaj mnie luby mój…
Wrócę kochana
Wrócę w progi Twego domu
Wrócę, gdy tylko podziękuję Bogu
Wrócę, nim stracisz
Wrócę, jak tylko spłacę Ojczyźnie dług!
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?