Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Rewolwery, które pokochały miliony   

Dodano 2023-01-10, w dziale inne - archiwum

Przez setki lat sposób prowadzenia bitew przez ludzi z grubsza się nie zmieniał. Dwie grupy, uzbrojone w dzidy lub piki, ścierały się ostro ze sobą, wspierane niekiedy przez kawalerię walczącą na flankach. Taktyki bitewnej nie zmieniło nawet pojawienie się broni palnej, gdyż miała ona początkowo niewielki zasięg, a jej szybkostrzelność pozostawiała wiele do życzenia. Tak więc jeszcze w erze napoleońskie taktyka prowadzenia bitew tylko nieznacznie różniła się od tej sprzed setek a może nawet i tysięcy lat. Zaczęto więc pracować nad bronią, która pozwoliłaby odmienić pole walki i wprowadziłaby zmiany w taktyce. Mówiąc inaczej zaczęto szukać broni wielostrzałowej.

/pliki/zdjecia/colt1.jpgŚwiadomy konieczności wynalezienia broni wielostrzałowej był także młody Amerykanin z Connecticut, Samuel Colt, który od najmłodszych lat bardzo interesował się techniką i bronią palną. Gdy szesnastoletni Samuel powrócił do domu z rocznej podróży do Indii Wschodnich (zaciągnął się jako chłopiec okrętowy na statek transatlantycki), udoskonalił od razu jeden z istniejących modeli rewolwerów projektu Elisha Cooliera. Skonstruował pistolet, który miał kilka komór nabojowych zamiast jednej, a przy tym ciągle tylko jedną lufę. Był to naturalnie rewolwer kapiszonowy, wyposażony w otwarty szkielet oraz mechanizm obrotu i ryglowania bębna. Broń ta była jednak nadal ładowana rozdzielnie (spłonka od wlotu, a proch i pocisk od wylotu). Prototyp stworzył wspólnie ze znajomym rusznikarzem. Najpierw zaprezentował go ojcu, który był znanym kupcem, lecz podczas demonstracji jego broń rozpadła się na kawałki. Ojciec orzekł, iż nie chce mieć z tym wynalazkiem nic wspólnego, a jeżeli Samuel chce swój pomysł rozwijać, to niech robi to za własne pieniądze. Samuel nie miał oczywiście środków, dlatego wyruszył w kolejną podróż po kraju (jako doktor S. Coult), w trakcie której w małych miasteczkach organizował dla gawiedzi za niewielką opłatą przedziwne pokazy chemiczne z wykorzystaniem gazu rozweselającego. Gdy zgromadził już wystarczającą ilość pieniędzy, założył w 1836 roku w Peterson w New Jersey, Patent Arms Manufacturing Co. Tam zaczął produkować rewolwer według własnego projektu (uprzednio go udoskonalił i opatentował). Chciał sprzedać te swoje rewolwery amerykańskiemu wojsku, lecz ten pomysł nie zakończył się sukcesem (podobno powodem była ich szybkostrzelność i cena). Colt był jednak nie tylko pomysłowym wynalazcą, ale też zręcznym biznesmenem, Po pierwszej bolesnej porażce nie poddał się, ale zmienił taktykę. /pliki/zdjecia/colt2.jpgZwiększył produkcję, obniżył cenę (z 200 do 25 dolarów za sztukę) i postawił na promocję. Zaczął organizować pokazy, na które zapraszał najwyższych rangą dowódców amerykańskiej armii. Tam zachwalał swój rewolwer z taką łatwością, jakby to była szczoteczka do zębów, a na koniec każdego takiego spotkania rozdawał w prezencie wszystkim zaproszonym gościom swoje bogato zdobione produkty. Okazało się, że ten plan tym razem mu wypalił i Samuel w 1947 roku doczekał się poważnego wojskowego kontraktu. Jego flagowy model Colt NEVY, który początkowo zamierzał sprzedać amerykańskiej flocie, trafił ostatecznie do armii i przeszedł sprawdzian bojowy podczas wojny secesyjnej. W czasie tej wojny z rewolwerów Colta korzystali zarówno żołnierze Północy jak i Południa. Dzięki wrodzonemu sprytowi i odpowiednio prowadzonej kampanii reklamowej, Coltowi udało się także przekonać wielu Amerykanów, że rewolwer jest niezbędny każdemu mieszkańcowi i to nie tylko do obrony (w tamtym czasie Stany nie posiadały innej policji niż tej potrzebnej do łapania zbiegłych niewolników, uzbrojonej najczęściej w pejcze.). Colt doskonale zagrał więc na ludzkim strachu.

Rewolwery Samuela Colta były niewątpliwie krokiem milowym w rozwoju broni strzeleckiej. Warto jednak pamiętać, że w 1808 roku pojawiła się i została opatentowana amunicja scalona, której wynalazcą był francuski rusznikarz Samuel Johannes Pauly. /pliki/zdjecia/colt3.jpgPodczas zorganizowanego przez siebie pokazu oddał 22 strzały w czasie, jaki żołnierz armii napoleońskiej potrzebował na oddanie jednego strzału, załadowanie broni i ponowne przyjęcie postawy. Niestety była ona początkowo dużo droższa niż powszechnie stosowana odprzodowa. Colt naturalnie od razu się tym tematem zainteresował, ale amunicja ta została opatentowana. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności patent jednak zaginął, tak więc firma Colta zaczęła produkować także taką amunicję (wtedy powstał słynny model Colt Peacemaker). Wspomniana firma istnieje do dziś i nadal produkuje broń, ale już nie tylko. Warto tu przypomnieć, że Amerykanie oprócz wielostrzałowych rewolwerów zawdzięczają też Coltowi kontrolowany na odległość materiał wybuchowy oraz pierwszy kabel telegraficzny rozciągnięty pod wodą.

Na pytania o stronę moralną Colt zawsze odpowiadał, że najbezpieczniej byłoby, gdyby tak wszyscy Amerykanie posiadali jego rewolwery. Mawiał często: "Uzbrojone społeczeństwo to pokojowe społeczeństwo". Był absolutnie przekonany, że społeczeństwo nie może oczekiwać od państwa, że je obroni, tylko powinno zrobić to samo, ponieważ nie ma czegoś takiego jak kolektywne bezpieczeństwo. A gdy armia Stanów Zjednoczonych złożyła spore zamówienia na broń Colta, którą wykorzystała w wojnie z Meksykiem, jego pistolet stał się też symbolem Dzikiego Zachodu.

/pliki/zdjecia/colt4.jpgCała ta opowieść może się wydawać bardzo trywialna, gdyż traktuje o kawałku metalu. Może i tak, ale ów kawałek metalu zdominował życie wielu ludzi, w tym pierwszych osadników na Dzikim Zachodzie. Dla tamtych ludzi rewolwer Colta był narzędziem, które zapewniało im przetrwanie i pozwalało bronić siebie i swoich farm przed zwierzętami oraz wszelakiej maści bandytami. Historia dowodzi więc, że z założenia zła rzecz może jednak czasami przyczynić się też do czegoś dobrego. Cóż, jak to mówią niektórzy broń jest trochę jak nóż, może i zabić, i nakarmić. Przykładem tego są jak nic nowoczesne rewolwery Samuela Colta, które nie tylko odbierały życie, ale dawały też ludziom gdzieś na bezkresnych równinach kontynentu szansę na rozpoczęcie nowego życia i przetrwanie w tych często skrajnych warunkach.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /9 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry