Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Romanse, intrygi i... plotki   

Dodano 2021-03-09, w dziale recenzje - archiwum

Julie Pottinger, znana pod pseudonimem Julia Quinn, jest najlepiej sprzedającą się amerykańską autorką romansów historycznych, które mają swoich zwolenników także i w Polsce. Na platformie Netflix możemy od pewnego czasu oglądać serialową adaptację jej powieści "Mój Książę", choć serial „Bridgertonowie”, w reżyserii znakomitej Shondy Rhimes, znanej z takich seriali jak "Chirurdzy" czy „Sposób na morderstwo”, traktuje tekst źródłowy powieści Quinn bardzo swobodnie. Jeżeli nie kojarzycie dokonań Rhimes, to mogę jedynie dodać, iż jej produkcje słynną z płomiennych historii, idealnych wręcz bohaterów, żarliwych uczuć i licznych skandali. Do takich zaliczyłabym także i tę najnowszą.

/pliki/zdjecia/brid1.jpg Pozwólmy więc autorce serialu przenieść się do osiemnastowiecznego Londynu, gdyż to właśnie tam i w tym okresie rozpoczyna się jego akcja, która opowiada o życiowych, a także miłosnych perypetiach ósemki rodzeństwa z rodziny Bridgertonów. Jedną z ważniejszych bohaterek serii jest niewątpliwie Daphne Bridgerton, najstarsza z córek, która dość desperacko próbuje znaleźć sobie męża. Podążając za ówczesnymi ideałami panna Daphne poszukuje oczywiście mężczyzny, który szczerze ją pokocha. Cóż, może i brzmi to jak piękny sen, ale grono mężczyzn zainteresowanych nawiązaniem relacji z panną Bridgerton rzeczywiście rośnie, a każdy z nich robi co tylko może, by się jej przypodobać. Pozornie wszystko układa się wręcz bajkowo, ale jej najstarszy brat, Anthony, pełniący funkcję głowy rodziny, bardzo dokładnie sprawdza wszystkie kandydatury i nie bacząc na nic konsekwentnie je odrzuca. Pewnego dnia w posiadłości Bridgertonów pojawia się tajemnicza Lady Whistledown, która w prowadzonej przez siebie plotkarskiej gazecie komentuje najgorętsze wydarzenia z londyńskich salonów. Lady Whistledown jest bardzo zaciekawiona całą tą sytuacją i poświęca tytułowej familii sporo czasu i miejsca w swoim piśmie, krytykując przy tym bezlitośnie postępowanie członków rodziny. Nieoczekiwanie do gry wkracza książę Hastings, który nie marzy co prawda o ślubie, choć nie ma co ukrywać, że jest znakomitą partią. Panna Daphne postanawia jednak zawrzeć z nim układ, który obojgu może ułatwić życie, a już na pewno oszczędzić plotek...

Jak już wspomniałam powyżej akcji serii rozpoczyna się pod koniec XVIII wieku i toczy się dalej w wieku XIX. Patrząc na tę produkcje trudno nie docenić pracy scenografów, charakteryzatorów i kostiumografów, którzy zadbali o najdrobniejsze nawet detale, dzięki czemu doskonale zachowali klimat epoki. Przepiękne fryzury, bajeczne kreacje, a także doskonale dobrane lokalizacje, wsparte wspaniałą scenografią, a do tego pasjonująco opowiedziana i bardzo wciągająca historia sprawiają, że serial ten przyciąga obecnie przed ekrany telewizorów na świecie rzesze widzów, ciesząc się ich niesłabnącym zainteresowaniem. /pliki/zdjecia/brid2.jpg Nie brakuje w tym serialu również znamiennych odnośników do ówczesnych angielskich realiów. Mam myśli zarówno kwestię sytuacji polityczno-gospodarczej w tym kraju, jak i głośne londyńskie skandale i krążące wokół nich plotki. Zgadzam się więc z opinią tych, którzy twierdzą, że realia historyczne to naprawdę mocna strona tej serii. Przyznam również, że oglądając serial byłam pod ogromnym wrażeniem tego, jak autorzy podeszli do wielu trudnych tematów, jak konstruowali dworskie intrygi, wikłając w nie głównych bohaterów i pozwalając im przy tym niejednokrotnie myśleć, czuć i reagować tak, jakby żyli współcześnie. Nietrudno również zauważyć, jak rośnie świadomość własnej płci części reprezentowanych w serialu kobiet, które nie tylko zaczynają dostrzegać uzależnienie od swoich małżonków, lecz także ograniczenie własnych praw. Z jednej strony obserwujemy więc budzący się feminizm, ale z drugiej strony pogrążanie się w typowym dla tamtego okresu seksizmie. Patrząc na tamte realia z dzisiejszej perspektywy trudno ukryć zdziwienie, a nawet oburzenie. Nie mniej trudno zrozumieć to targowisko córek na balach, na których rodzice występowali w zasadzie w roli „sprzedawców”. Zgadzam się także z opiniami tych, którzy uważają, że autorzy serii nie tylko nie unikają trudnych, ale próbują je nawet delikatnie eksplorować. Widzimy więc na ekranie szokujące konsekwencje całkowitego braku jakiejkolwiek edukacji seksualnej kobiet, czy też skrajne amoralne przypadki prowadzenia podwójnego życia, co jak się przekonujemy może mieć różne, często mało szlachetne podstawy. Jednak dostrzegam też troskę twórców o to, by ich serial nie stał się w związku z tym nazbyt mroczny czy przygnębiający. Reasumując jest to bezsprzecznie bardzo dobra lekcją historii, która przyda się każdemu.

Ale serial „Bridgertonowie”, jak wspomniałam powyżej, nie tylko świetnie pokazuje realia epoki i naświetla jej największe problemy, lecz konfrontuje także widzów z sytuacjami, które wymagają odpowiedzenie sobie na wiele niełatwych pytań. Wyróżniają go atrakcyjnie opowiedziana historia, absolutnie oszałamiająca scenografia oraz intrygujące i nietuzinkowe postaci (znajdziemy w tej historii zarówno pozornie niedostępnych nieco romantycznych bohaterów, ambitnych dandysów, /pliki/zdjecia/brid3.jpgprzewyższające mężczyzn swą inteligencją damy, jak i romantyczne, dziecięco naiwne nastolatki i przebiegłe, zdolne do wszystkiego matrony). Podoba mi się też troska twórców o zrównoważenie w serialu dramatu i dowcipu. Scenarzyści dwoją się niekiedy i troją, by ubrać jakoś przedstawiane na ekranie trudne tematy w szaty żartów. Rozumiem ten zabieg. Oni chcą po prostu, by widzowie mimo wszystko dobrze się bawili, a przecież ci rozsądniejsi z nich i tak dostrzegą drugie dno. Nie mają też zahamowań, by czerpać garściami z innych podobnych romantycznych historii. Ale chyba najważniejsze jest to, że dzięki tym wszystkim zabiegom twórców, ich serial wciąga i wprowadza nas w prawdziwy XIX wieczny londyński świat. Jeśli więc szukacie czegoś ciekawego na wieczór, to zdecydowanie mogę wam polecić "Bridgertonów". Obejrzyjcie - na pewno nie pożałujecie!

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /32 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry