Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Strach nie jest tak wielki, jak go malują   

Dodano 2022-12-09, w dziale felietony - archiwum

Wakacje minęły nam bardzo szybko, tak, jak i pierwsze miesiące nauki. Czas pędzi nieubłaganie. Jedni z nas przygotowują się teraz do matury, która w znacznym stopniu zadecyduje o ich przyszłości, inni kontynuują swoją edukację, a ci, którzy pojawili się w tym roku w murach naszej szkoły, próbują się w niej jakoś odnaleźć. Pamiętam doskonale, jak to jest być pierwszakiem. Jak trudno jest szybko przystosować się do często nowych zasad obowiązujących w konkretnej szkole i znaleźć sobie nowych znajomych. Sama świadomie wybrałam szkołę, które znajduje się około 20 kilometrów od miejsca mojego zamieszkania, tak więc gdy się tu pojawiłam, nie miałam prawie żadnych znajomych i początkowo musiałam radzić sobie ze wszystkim sama. Nie zamierzam jednak pisać poradnika dla "zagubionych", ale - jako starsza koleżanka, która w tym roku kończy szkołę i wejdzie w dorosłe życie - chciałabym podzielić się z wami kilkoma swoimi przemyśleniami.

/pliki/zdjecia/stra1_1.jpg Na początek zwrócę się jednak do pierwszoklasistów. Zapewne większości z was minął już stres egzaminacyjny oraz ten związany ze zmianą szkoły. Zakładam, że spełniły się też wasze marzenia i dostaliście się do wymarzonej szkoły, na wymarzony profil. Od września wszyscy przystąpiliśmy do intensywnej nauki, która powiązana jest - jak powszechnie wiadomo - z ocenianiem naszej wiedzy i umiejętności. Starajcie się od początku pracować na miarę swoich maksymalnych możliwości, ale też nie porównujcie swoich wyników z wynikami znajomych. To nie ma sensu, choćby dlatego, że każdy z nas jest inny (podobnie jak każdy nasz nauczyciel). Każdy jest na swój sposób niepowtarzalny. Zazwyczaj uczniowie na tym etapie edukacji twierdzą, że nie są w stanie czegoś ogarnąć, bo są humanistami albo też ścisłowcami. Wielu podziela również pogląd, że jeśli nie urodziło się ścisłowcami, to nie ma wyjścia i musi chodzić teraz z łatką humanisty. Nic bardziej mylnego. Brak uzdolnień matematycznych nie warunkuje bowiem jednoczesnego posiadania uzdolnień humanistycznych. A zatem nie każdy, kto nie jest umysłem ścisłym, jest z automatu humanistą. To byłoby zbyt proste, a bycie prawdziwym humanistą jest nie mniej trudne, jak bycie dobrym ścisłowcem. Inna rzecz, że brak uzdolnień matematycznych lub humanistyczne, to dla wielu uczniów doskonała wymówka, by nie podejmować trudnych wyzwań, które należałoby powiązać z wysiłkiem.

Nie jest tajemnicą, że obecny ztechnologizowany świat otwiera większe możliwości przed ścisłowcami, ale nie odbiera też możliwości humanistom, dlatego nie dajmy sobie wmówić, że humaniści to obecnie jakiś gorszy sort. Bycie prawdziwym humanistą to moim zdaniem powód do dumy a nie wstyd, choć osobiście znam wielu ludzi, /pliki/zdjecia/stra2_1.jpg którzy dokładnie tak uważają. Spotkałam się nawet kiedyś z opinią, że humaniści we współczesnym świecie robią kariery w najlepszym przypadku w Mcdonaldzie. Może chodzi o tych humanistów, o których wspomniałam powyżej. Tych, którym z powodu braku uzdolnień matematycznych, przyczepiono niesłusznie taką łatkę. Historia wyraźnie przekonuje, że prawdziwi humaniści w każdej epoce byli potrzebni i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić również w przyszłości.

Przyznaję, że wielokrotnie czułam się jak odmieniec, kiedy nie potrafiłam zrozumieć różnych zagadnień z matematyki, chemii czy fizyki. Pogodziłam się częściowo z tym, że mój umysł nie jest w stanie pojąć takich rzeczy, ale co ważne nie poddałam się i walczyłam. Poczytałam trochę, a następnie wypróbowywałam wiele różnych technik uczenia się, a gdy coś wreszcie do mnie dotarło, szłam od razu za ciosem. To przynosiło rezultaty, które dostrzegałam zarówno ja jak i moi nauczyciele.

Pierwszy dzień w nowej szkole? Swój pamiętam doskonale. Wszystko potoczyło się tego dnia nie po mojej myśli, Byłam mocno zestresowana. Bałam się już samej jazdy autobusem do tego stopnia, że wysiadłam na niewłaściwym przystanku i spóźniłam się na uroczystość rozpoczęcia roku. Wpadki się zdarzają, ale trzeba wyciągać z nich wnioski. W tym dniu poznałam swoją klasę, ale nie stawiałam przed sobą jakiś oczekiwań i nie szukałam od razu znajomych, bo czułam, że wszystko przyjdzie z czasem. Tak też się stało. Poznałam tu później wielu fajnych ludzi. Wiem również, że przemieszczanie się w budynku szkoły, ze względu na jej rozmiar, może początkowo przytłaczać, a nawet trochę przerażać, szczególnie, kiedy wcześniejsze wasze szkoły nie były tak duże jak tarnobrzeski „Kopernik”. Jestem jednak przekonana, że jeśli poprosiliście o pomoc starszą koleżankę lub starszego kolegę, to oni z pewnością nie odmówili wam pomocy, /pliki/zdjecia/stra3.jpgpokazali wam wszystko po kolei i oprowadzili po poszczególnych skrzydłach liceum. Nie bójcie się więc i w przyszłości pytać oraz prosić o pomoc! Jeśli natomiast chodzi o nauczycieli, to przekonacie się, że każdy z nich jest inny, każdy ma swój sposób nauczania i oceniania. Nie zniechęcajcie się jednak, gdy w pierwszym semestrze nauki, coś wam się nie uda. Nie upadajcie na duchu i nie obwiniajcie za wszystko nauczyciela, bo wina rzadko jest po jednej stronie. Po prostu zacznijcie się solidnie uczyć i porozmawiajcie z nauczycielem o możliwościach poprawy ocen. Nauczyciele w liceum są dość wymagający, ale w większości wrażliwi, mimo różnych plotek, jakie krążą po szkole na ich temat. Oni po prostu doskonale wiedzą, jak trudna jest matura i od początku próbują was do tego poziomu przygotować. Jestem również przekonana, że nie pozbawią was promocji i nie zmuszą do pisania egzaminów poprawkowych, kierując się złą wolą lub kaprysem. Zazwyczaj bywa bowiem tak, że to my nie zostawiamy im wyboru. Naturalnie każdy z nich ma określoną osobowość, własne poglądy na różne sprawy, ale też i pewne słabości. Niektórzy są jednak bardziej zasadniczy, a przy tym znerwicowani, dlatego mogą niekiedy w stresującej sytuacji nie opanować nerwów i trochę się unieść, a ich słowa mogą wtedy mocno zaboleć. Co wtedy zrobić? Jedni uczniowie opuszczają wówczas szkołę lub klasę, bo uważają, że porozumienie jest niemożliwe. Inni – kierując się źle rozumianą ambicją i nadwyrężonym poczuciem własnej wartości – przystępują od razu do bezkompromisowej konfrontacji. A jeszcze inni próbują zastraszyć nauczyciela działaniami, jakie podejmą w ich sprawie rodzice. Powiem wam, że w moim odczuciu, żadna z tych dróg nie jest właściwa, bo z pewnością okaleczy zarówno okaleczy ucznia jak i nauczyciela. Ba, definitywnie zatrze również pierwsze wrażenie, jakie wywarliście na wszystkich i trudno wam będzie potem żyć z taką opinią. Dlatego moim zdaniem nie warto eskalować konfliktu. Po pierwsze trzeba ochłonąć i dać sobie czas na przemyślenie tego, co się wydarzyło, a następnie podejść do nauczyciela raz jeszcze i podjąć rozmowę wyjaśniającą, bo rozmowa - jak to mówią mądrzy ludzie - jest dobra na wszystko.

Jeśli natomiast chodzi o inność, to doskonale zdaję sobie sprawę, że tu – jak i w każdej innej wielkiej społeczności – wielu będzie oceniać i komentować wasz strój czy makijaż. /pliki/zdjecia/stra4.jpg Ale zbytnio się tym nie przejmujcie, bo to całkowicie normalne w wielkich zbiorowościach. Warto też wspomnieć o prześladowaniu, choć osobiście uważam, że w tej szkole tego nie doświadczycie, a jeśli nawet, to na pewno nie w takiej formie, jak to często możemy zobaczyć w filmach. Jako osoba wrażliwa doskonale zdaję sobie jednak sprawę, że prześladowanie może przybierać przeróżne formy. Szydercze, złośliwe komentarze też potrafią zaboleć, w szczególności, jeśli ich autor/ka odniesie się naszych największych, często skrzętnie skrywanych kompleksów. Tak więc warto poszukać sobie prawdziwych przyjaciół, którzy w takich sytuacjach potrafią przywrócić radość życia.

Kochani, rozwijajcie też swoje pasje, nawiązujcie relacje z ludźmi o często odmiennych zainteresowaniach, co pozwoli wam dostrzec, że ten nasz świat wcale nie musi być taki czarno-biały, a przy tym nie traćcie z oczu waszych celów, które pozwolą wam spełnić marzenia. Jeśli na razie nie wiecie, co chcielibyście robić w przyszłości, to uczcie się każdego przedmiotu, a z czasem przekonacie się, który jest waszą bajka i w ten sposób dowiecie się nie tylko, co was tak naprawdę interesuje i do czego macie smykałkę, czyli jakie macie uzdolnienia. Warto także robić sobie od początku notatki i powtarzać co jakiś czas to, czego już się nauczyliście. Zobaczycie, że przed maturą będzie wam po prostu o wiele łatwiej.

Strach, to nieodłączna część naszego świata. W każdym z nas drzemią przeróżne trwogi i lęki, ale warto je oswajać i pokonywać swoje bariery niemożności.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /16 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry