Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Sekta, sekcie nierówna   

Dodano 2022-12-12, w dziale felietony - archiwum

Niejednemu z nas obiło się nie raz o uszy pojęcie "sekta”. I choć nie funkcjonuje ono oficjalnie w polskim ustawodawstwie, to jednak każdy nas wie, o czym mowa, a chyba większości z nas kojarzy się wyłącznie z satanizmem. Czy słusznie?

/pliki/zdjecia/sek1_0.jpgMoim zdaniem najpierw powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę należy rozumieć pod pojęciem sekta? Słowo to wywodzi się języka łacińskiego. W języku łacińskim znajdujemy czasownik „sequor” (naśladować, podążać za kimś) i rzeczownik „secta” (droga, kierunek, postępowanie, zasady). Znajdziemy tam również inny, podobny czasownik „secare” (odcinać). Zatem sekta to po prostu grupa osób o spójnym, choć wyraźnie odcinającym się od powszechnie przyjętego światopoglądzie. Ludzie, którzy świadomie do tej grupy przystępują, przyjmują bezkrytycznie narzucane im przez przywódców doktryny. Członków tych wspólnot wyróżnia bezwarunkowe posłuszeństwo i ślepe podążanie za swoim "przywódcą". Z jakiegoś powodu są również bowiem przekonani, że człowiek ten jest wybrańcem i posiada wyjątkową moc. Sekta jest z definicji grupą zamkniętą, odizolowaną, posiadającą własną hierarchię norm i wartości. Nie każdy może zostać jej członkiem. Ci, którzy dołączyli kiedykolwiek do takich zamkniętych wspólnot i po pewnym czasie z różnych powodów próbowali je opuścić, wiedzą doskonale, jak to jest trudne. W sektach obowiązuje też ciągła inwigilacja oraz system pełen kar i zakazów, który zabija wszelką indywidualność. Poza tym od każdego członka wspólnoty oczekiwana jest bezwzględna lojalność i zerwanie wszelkich relacji ze światem zewnętrznym. Takie rygorystyczne zasady powinny więc na zdrowy rozum ludzi zniechęcać, a jednak dzięki wykorzystywaniu przez przywódców różnych sprytnych socjotechnik, sekty mają się dobrze i przyciągają nieustannie nowych wyznawców. Tym, co przyciąga do nich zwykłych ludzi jest zazwyczaj ich rozczarowanie życiem i wiara w to, że tam znajdą to, czego tak bardzo pragną, a czego w swoim dotychczasowym życiu nie doświadczyli. Czyli mówiąc inaczej szukają tam godnej alternatywy dla swojego dotychczasowego życia. Ludzie, którzy przystępują do sekt, chcą też wierzyć w niezwykłość, wyjątkowość i niesamowite możliwości ich charyzmatycznych przywódców. Ci są zazwyczaj niezwykle sprytnymi manipulatorami, którzy potrafią jedynie każdego przekonać, że znaczy więcej, niż mu się wydawało. /pliki/zdjecia/sek2_0.jpgChcą także wierzyć, że poznają tam prawdy niedostępne zwykłym śmiertelnikom i jako wybrańcom dane im będzie dostąpić czegoś wyjątkowego Tak więc to poczucie większej wartości społecznej a także to, że ludzie mogą poczuć się tam ważni, rozumiani i potrzebni, sprawia, że tak chętnie wiążą się z tymi ruchami.. Niestety, są to tylko pozory.

Sekty mają z reguły charakter wyznaniowy, ale mogą mieć też charakter niewyznaniowy (np. ekonomiczny, polityczny czy terapeutyczny). Mnie jednak bardziej interesują te o charakterze wyznaniowym, które pojawiały się wraz z powstawaniem różnych religii. W Europie początki sekt wiążą się generalnie z powstaniem chrześcijaństwa i sporami, jakie się zaczęły pojawiać wśród pierwszych chrześcijańskich wspólnot. Już wtedy zadawano pytania, na które Kościół nie chciał odpowiedzieć bądź wymyślał różne, niekiedy dziwaczne teorie, które powszechnie kwestionowano, co nie przeszkadzało, by krystalizowały się one na soborach. Chrześcijańskie odłamy rodziły się więc zazwyczaj na tle życia społeczno - religijnego. Nowe ruchy religijne łączyła często wspólna idea powrotu do naśladowania Chrystusa, kultu ubóstwa i dążenia do społecznej równości. Część próbowała mimo wszystko zachować łączność z Kościołem, ale inne zerwały tę łączność, wypowiadając mu niekiedy nawet walkę. Ci, którzy wypowiedzieli tę otwartą walkę, przechodzili często na złą stronę mocy i stawali się nierzadko wyznawcami szatana, tworząc własne zasady (przykazania), których należało przestrzegać a także własną liturgię, bazującą jedynie nieznacznie na liturgii katolickiej.

Przykładem takiego odłamu religijnego jest z pewnością husytyzm założony przez Jana Husa, który objął swym zasięgiem głównie Czechy, a także część Polski i Niemiec. Początkowo ten ruch koncentrował się na określeniu na nowo istoty i roli Kościoła i duchowieństwa w danej sytuacji, przez odwołanie się do autorytetu Pisma Świętego. Miało to też podłoże polityczne, gdyż próbowano przy okazji przeciwstawić się wpływom niemieckim w Czechach. W 1415 roku Czesi ostro zaprotestowali przeciw spaleniu na stosie Jana Husa, co było bezpośrednim powodem rewolty w tym kraju, a następnie tzw. /pliki/zdjecia/sek3.jpg wojen husyckich. Husyci bronili się wtedy przed katolikami, wspieranymi przez papieża i cesarza Zygmunta z dynastii Luksemburgów, którzy zorganizowali przeciwko nim pięć krucjat, zakończonych klęskami krzyżowców. To z kolei doprowadziło do uzgodnienia tzw. kompaktów praskich. Na ich mocy husyci zgodzili się uznać zwierzchnią władzę papieża, zachowali jednak prawo do prowadzenia nabożeństw w języku czeskim i przyjmowania komunii pod dwiema postaciami. Od tej pory w Czechach funkcjonował oficjalnie tzw. Kościół utrakwistyczny, którego czas dobiegł końca dopiero w 1624 roku na mocy edyktu, który zabraniał husytom jakiejkolwiek działalności. I taki to stan rzeczy trwał aż do końca I wojnie światowej, gdy husytyzm odrodził się jako Czechosłowacki Kościół Husycki.

Oddanie się szatanowi, to już jednak coś zupełnie innego. Na przestrzeni lat przybierało ono różne formy. Przez wiele lat satanizm był taką nieco urojoną formą powiązaną z oskarżeniami o czary i zaprzedanie duszy diabłu. Wystarczyło mieć rude włosy, czy umiejętności zielarskie, by trafić na stos, zyskując przydomek "czarownicy", lub "sługi diabła".

Prawdziwi wyznawcy szatana pojawili się dopiero w latach 60. XX wieku. Właściwie było to w znacznym stopniu uzależnione od mody, która nakazywała wtedy łamanie obowiązujących norm, sprzeciwianie się utrwalonym przez lata zasadom społecznym i w zasadzie totalny bunt przeciw zastanemu stanowi rzeczy. Młodzi ludzie w ramach wspomnianego buntu zaczęli też gremialnie odchodzić od wiary i dołączać do sekt, próbując uciec od niesatysfakcjonującej ich rzeczywistości i kłopotów, które napotykali w życiu. Sekty dawały im nie tylko schronienie i bezpieczeństwa, ale często zapewniały też używki i rozrywkę. Czynnikiem sprawczym tego zjawiska była według wielu groźba unicestwienia świata i powszechna apatia panująca wśród młodzieży.

W 1966 r. powstał w San Francisco Światowy Kościół Szatana, grupa wyznaniowa na czele której stanęli wysoki kapłan i wysoka kapłanka oraz Rada Dziewięciu. Sektę tę założył Anton Szandora LaVey i to właśnie on został jej pierwszym wysokim kapłanem. Do jego kościoła dołączały na początku głównie osoby majętne, wysoko wykształcone, które traktowały to jako pewien rodzaj terapii. Drugą grupę wyznawców stanowiły osoby sfrustrowane, które czuły się rozczarowane swoim życiem. Wierzyły, że skoro Bóg nie potrafił, /pliki/zdjecia/sek4.jpgto może szatanowi uda się poprawić ich los. Jest w tym trochę logiki, pokrętnej, ale jednak. W końcu oddając się komuś, kto ma władzę nad złem, można chyba oczekiwać, że on może nas przed nim uchronić.

W Polsce, według badań, jest podobno całkiem inaczej. Wyznawcami diabła są głównie osoby, które wywodzą się ze środowisk patologicznych, widzące w tym kulcie zła jedyną możliwość publicznego zaistnienia. Satanizm polski dotyczy przede wszystkim młodzieży, a członkowie ruchu nie wyróżniają się też poziomem intelektualnym. Ten polski satanizm pozbawiony jest również jakiejkolwiek podbudowy filozoficznej.

Myślę, że pokrótce udało mi się przybliżyć wam historię, domenę i znaczenie sekt. Uważam, że jest to bardzo ciekawy temat, a szczególnie intrygująca wydaje mi się sztuka manipulacji, którą z takim znawstwem stosują przywódcy tych ruchów.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /17 wszystkich

Komentarze [1]

~ikith
2022-12-18 20:02

Artykuł ciekawy z racji tematyki, ale fragment o polskich satanistach jest po prostu niedopuszczalnym uproszczeniem. Dotkliwym błędem jest zignorowanie postawy Romana Kostrzewskiego, lidera zespołu Kat. Był on człowiekiem niezwykle inteligentnym ze śmiałym, filozoficznym spojrzeniem na sprawę świata (pokrywał się on z szeroko pojętym satanizmem). W swych tekstach atakował Kościół, lecz nieobce były mu słowa Jana Pawła II. Po prostu słuchał go z innej perspektywy i częściowo ubolewał, że jego nauki często idą w las.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry