Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Szklanka do połowy pełna czy pusta?   

Dodano 2019-09-30, w dziale felietony - archiwum

Problemy i przeróżne zmartwienia dotykają każdego i każdą z nas i nie ma w tym ani nic dziwnego, ani też zaskakującego. Życie nie jest bowiem usłane wyłącznie różami. Czasami zdarzają się też niestety ciernie. Ludzie w bardzo różny sposób reagują jednak na problemy i zmartwienia. Jedni je bagatelizują, dla innych stają się one wyzwaniem, a jeszcze inni się w nich pogrążają. Ludzie patrzą na świat w sposób różnorodny. Jedni skupiają się na tym, co mają, dlatego dla nich wspomniana w tytule szklanka zawsze będzie do połowy pełna, ale inni widzą już tylko to, czego nie mają, dlatego dla nich ta sama szklanka będzie zawsze do połowy pusta.

/pliki/zdjecia/pro 1_0.jpgWpływ na to, jak postrzegamy świat i jak radzimy sobie z problemami, ma nasz wrodzony charakter, ale też odebrane wychowanie i zebrane w ciągu życia doświadczenia. Nie bez znaczenia jest także krąg kulturowy, w którym przyszło nam żyć. Czy zauważyliście na przykład, że mieszkańcy USA na pytanie: „Jak się masz?” zawsze odpowiadają „Dobrze, dziękuję”, niezależnie od tego, jaki jest faktyczny stan rzeczy. W naszym kraju jest zupełnie inaczej. Po pytaniu „Jak się masz?” następuje zazwyczaj obszerna informacja o problemach, jakie ostatnio na nas spadły oraz o trudnościach i niepowodzeniach, jakich doświadczyliśmy. W ten sposób wzbudzamy zainteresowanie osoby, z którą rozmawiamy i mamy też od razu temat do dalszej rozmowy. Dlaczego o negatywnych doświadczeniach mówimy chętniej i swobodniej, niż o sukcesach? Czyżbyśmy się bali, że gdy będziemy mówili o sukcesach, to wzbudzimy w innych zazdrość i ci zaczną nam potem źle życzyć?

Waga problemów też bywa różna, choć uzależniona jest często od wieku człowieka. Młodzi ludzie rozpatrują w kwestii największych nieszczęść, jakie mogły ich spotkać, swoje porażki szkolne i towarzyskie. „To fakt, że się nie nauczyłam/em, ale czy nauczyciel musiał zapytać akurat mnie?” - mawiamy często, próbując zepchnąć odpowiedzialność na inną osobę. Bardzo szybko zaczynamy też rozmyślać o wszelkich możliwych następstwach i konsekwencjach tej wpadki. No i zaczynamy mnożyć problemy. Cóż, trzeba poprawić ocenę z danego tematu lub działu, ale konieczne staje się też nauczenie kolejnych, bo przecież nauczyciel może też o nie zahaczyć, a to już spory nadprogramowy wysiłek. Na dodatek przypominamy sobie, że czeka nas też sprawdzian z innego przedmiotu, co zdecydowanie nie ułatwi nam zadania. Ten nasz uporządkowany świat wali się nam w jednej chwili na głowę, a nasze plany biorą w łeb. Cóż, znowu nici ze spotkania z przyjaciółmi. Ci gotowi sobie pomyśleć, że coś do nich mamy i nie chcemy się już z nimi przyjaźnić. Życie toczy się jednak dalej. /pliki/zdjecia/pro 2_0.jpgKoniec lekcji, możemy wracać do domu. No nie, spóźniamy się na autobus, a następny mamy dopiero za pół godziny. I znów problem. Teraz jesteśmy już absolutnie przekonani, że sobie z tym wszystkim nie poradzimy.

Takie problemy są z pewnością niczym przy nieuleczalnych chorobach, braku pieniędzy czy bolesnych rodzinnych stratach, ale na pewno dla wielu z nas to koniec świata. Tendencję do ustawicznego zamartwiania się mamy po prostu we krwi. Czy to jednak oznacza, że musimy już tacy być do końca życia? No cóż, tylko od nas zależy, czy mimo wszystko potrafimy wskrzesić w sobie optymizm i rozwinąć go tak, by stał się naszą dominującą, stałą cechą. Na pewno warto podjąć taki wysiłek. Warto popracować nad sobą i spróbować zmienić swoje podejście do problemów, bo o wiele korzystniej będzie dla nas widzieć świat w jaśniejszych barwach. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że optymistom żyje się radośniej. Oni zawsze patrzą w przyszłość z nadzieją, a nie czekają na najgorsze. Mają także poczucie własnej siły sprawczej, dlatego trudności traktują jako wyzwanie, które muszą pokonać, by osiągnąć zamierzony cel, podczas gdy pesymiści delektują się trudnościami, znajdują w nich potwierdzenia swoich przewidywań, a przy tym szybko się zniechęcają i poddają. Optymiści cieszą się też sukcesami innych, czerpią z nich inspirację i wspierają ich, bo wiedzą, ze inni też mogą być dla nich wsparciem. Pesymiści tak nie robią, Nie dość, że innym zazdroszczą i zawsze mocną się frustrują ich sukcesami, to jeszcze nie zamierzają nikomu pomagać, choć sami pomocy od innych oczekują.

Jak więc sobie z tym poradzić? Od czego zacząć? Myślę, że dobrą techniką jest na początek spisanie sobie wszystkich swoich problemów na kartce, by przekonać się, że wbrew temu, co sobie myślimy, nie jest ich znowu tak dużo i przy odrobinie wysiłku ze wszystkimi można się stosunkowo szybko uporać. Warto też porozmawiać o tych swoich kłopotach z jakąś bliską nam osobą, bo inni ludzie często widzą świat nieco inaczej, co wynika przede wszystkim z ich doświadczenia życiowego i wiedzy. Dzięki tym rozmowom możemy się często przekonać, /pliki/zdjecia/pro 3.jpgże te nasze problemy nie są znowu tak niebotyczne, a wiele z nich da się bardzo szybko i łatwo rozwiązać.

A gdy już zaczniemy nad sobą pracować, to za każdym razem, gdy pojawi się jakieś nowe zmartwienie, trzeba sobie natychmiast zadać jedno ważne pytanie – czy mamy wpływ na tę sytuację, czy też jest ona od nas niezależna? Jeśli tak, to trzeba działać, a jeśli nie, to musimy je po prostu zaakceptować. Zaakceptowanie danego stanu rzeczy, na który nie mamy wpływu, to najlepszy sposób na zachowanie wewnętrznego spokoju. Jeśli natomiast dojdziemy do wniosku, że coś da się z tym zrobić, to trzeba to zrobić od razu, by się nam te zmartwienia nie nawarstwiły. Prawdą bowiem jest, że im dłużej się zastanawiamy, tym większe się stają się nasze problemy albo też ich ilość narasta. Warto też zastanowić się, czy nie podzielić sobie uporania się z tymi problemami na małe etapy, bo jak wiadomo małe raczej nie przytłacza.

Pamiętajcie, by nie zamartwiać się na zapas i nie rozkładać na czynniki pierwsze sytuacji, na które nie mamy wpływu, ponieważ to bardzo stresuje i obciąża psychicznie. Przecież nikt nie wie, co przyniesie przyszłość, a te nasze aktualne problemy mogą stać się dla nas za kilka lat tylko zabawnymi anegdotami.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /13 wszystkich

Komentarze [1]

~maria
2019-10-12 17:58

Dla mnie zawsze do połowy pełna. Udany debiut – brawo!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry