Walczymy dziś, aby nadeszło jutro
Co jakiś czas powraca jak bumerang temat zanieczyszczenia środowiska. Media informują na bieżąco o katastrofalnym wpływie działalności człowieka na otaczające go środowisko, ale w ostatnim okresie temat ten nie schodzi w zasadzie z pierwszych stron gazet oraz czołówek programów informacyjnych w stacjach telewizyjnych. Powodów tego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Jednym z nich jest trwający od tygodni ogromny pożar lasów Amazonii, a kolejnym, chyba nie mniej istotnym, jest zainspirowany przez młodą Szwedkę, Gretę Thunberg, Młodzieżowego Strajk Klimatyczny, największy taki strajk w historii planety, do którego doszło 20 września w 139 krajach świata. Datę tego wydarzenia wybrano nieprzypadkowo, bo 23 września w Nowym Jorku zbiera się szczyt klimatyczny ONZ, na którym politycy mają omówić sposoby zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, co może mieć niebagatelny wpływ na dalsze losy Ziemi. Finał tego protestu ma mieć miejsce również w Nowym Jorku, gdzie Greta stanie na czele wielkiego, młodzieżowego marszu. Czy protest milionów młodych ludzi zostanie wreszcie dostrzeżony i doprowadzi do wprowadzenia korzystnych dla środowiska zmian systemowych?
Wspomniany pożar budzi ogromne emocje od kilka tygodni, ale jak się przekonaliśmy nie za wiele to realnie zmienia. Wielokrotnie słyszeliśmy co prawda w tym czasie hasło, że „płuca świata płoną!”, ale ciągle niewiele z tego wynika. Hasło może i chwytliwe, ale zbyt jednostronne, bo przecież Amazonia to nie tylko jedna z największych światowych wytwórni tlenu, ale też dom dla wielu unikalnych na skalę światową roślin i zwierząt. Ku swojemu niemałemu zaskoczeniu przekonałam się również, że nie wszyscy ludzie rozumieją wynikającą z tego faktu skalę zagrożenia naszej cywilizacji, a przekonały mnie o tym zażarte dyskusje toczące się wokół tego wydarzenia w internecie.
Jednak wspomniany pożar, to tylko jedna z licznych w ostatnim czasie katastrof, których skutki przekładają się bezpośrednio na stan środowiska naturalnego, w którym przyszło nam żyć. Zanieczyszczanie środowiska, z którym mamy do czynienia na co dzień, nie jest już tak medialne i skutecznie nagłaśniane. Media zdecydowanie chętniej wolą informować o wielkich katastrofach, niż o rabunkowej i zagrażającej środowisku i życiu ludzi codziennej działalności człowieka.
Ludzie, szczególnie młodzi, mieli tego dość, dlatego przyłączyli się do międzynarodowego ruchu, zainicjowanego przez 16-letnią Szwedkę, która została notabene nominowana niedawno za wszystkie swoje działania na rzecz ratowania klimatu do pokojowej Nagrody Nobla 2019. Młodzi ludzie postanowili wyjść pewnego dnia na ulice całego świata i wykrzyczeć swój sprzeciw wobec bierności, jaką przejawiają światowi politycy wobec nadciągającej nieuchronnie katastrofy klimatycznej. Ich celem nie było jednak tylko wyrażenie swej złości, ale przede wszystkim wywarcie presji na decydentach i zmuszenie ich do podjęcia realnych i korzystnych dla klimatu, a co za tym idzie także dla ludzi, zmian systemowych. Generalnie chodziło im o wprowadzenie takich zmian, które powstrzymają zbliżającą się ekologiczną katastrofę. Wspomniana powyżej Greta Thunberg od początku mówiła, że młodzi ludzie z pewnością nie są ekspertami od spraw ekologii i zmian klimatu, ale są świadomi zagrożenia i zamierzają walczyć o prawo do swojej przyszłości. Na jej apel o wyrażenie protestu w formie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego odpowiedział, jak się przekonaliśmy, cały świat. Poza Europą wzięli w nim udział mieszkańcy Ameryki, Australii, Azji i Afryki. Tak to młoda Szwedka zjednoczyła w słusznej sprawie młodych ludzi, którzy nie godzą się na to, by znany im świat przestał istnieć ze względu na ignorancję polityków. Młodzi ludzie tak właśnie zdecydowali się zawalczyć o swoją szansę na przetrwanie. Aby mieć pewność, że ich postulaty nie pozostaną bez reakcji rodzimych polityków, organizatorzy strajków we wszystkich krajach wystosowali również listy do wszystkich działających w ich krajach partii, w których prosili o danie im realnej szansy na przetrwanie i życie w zdrowym środowisku.
Musimy wreszcie sobie uświadomić, że nie mamy innego wyboru. Jeśli nie zadbamy o naszą planetę, to w stosunkowo bliskiej perspektywie dalsze życie na niej stanie się niemożliwe. Na pewno inicjatywa młodej Szwedki jest szalenie potrzebna, ale tak sobie myślę, że każdy z nas powinien mimo wszystko zacząć naprawianie środowiska od siebie.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?