Zarzucone metody leczenia
Medycyna rozwija się w ostatnich dekadach niewiarygodnie szybko. Prawie każdego dnia możemy usłyszeć lub przeczytać o nowych, skutecznych szczepionkach, lekarstwach bądź metodach leczniczych. Lekarstwa i terapie zawsze powiązane są z konkretnymi chorobami, które przecież aż tak bardzo się na przestrzeni setek a nawet tysięcy lat nie zmieniły. Nadal zapadamy na choroby znane i naszym prapraprzodkom, którzy już wtedy próbowali je leczyć (niekiedy nawet efektywnie), choć stosowane przez nich lekarstwa oraz metody lecznicze mogą wydawać się nam dziś okrutne a niekiedy wręcz przerażające.
Oczywiście choroby wywoływane zazwyczaj przez bakterie bądź wirusy również ewaluowały uodparniając się na stosowane wówczas farmaceutyki, dzięki czemu mamy dziś wiele odmian tych najpopularniejszych schorzeń. Na szczęście ludzie nie poddawali się i nieustająco szukali nowych leków i terapii, by je leczyć. Tak więc przez lata zmieniały się nie tylko stosowane w różnych chorobach farmaceutyki ale i metody leczenia, a część z nich, chyba na szczęście, nie jest już dziś stosowana. Współczesne metody leczenia są chyba znacznie bardziej przyjazne i skuteczne, co zawdzięczamy postępowi w nauce i technologii. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze tak było. W odległych czasach stosowano często niezwykle drastyczne metody, które nie tylko nie przyczyniały się do poprawy stanu zdrowia pacjenta, ale wręcz często zagrażały jego życiu. I to właśnie o nich będzie ten artykuł.
Jak byłam mała i zraniłam się na przykład w palec, to mój tata, gdy z czymś takim do niego przychodziłam, od razu dezynfekował ranę i przyklejał mi plasterek z misiem. A gdy byłam już nieco starsza, to często podczas tego zabiegu żartował, mówiąc, że jeśli to nie pomoże, to chyba będziemy musieli go obciąć. Oczywiście były to tylko żarty, ale w średniowieczu, gdy urazy tego typu nie chciały się zagoić, jedynym wyjściem była amputacja, którą dokonywano zazwyczaj piłą i to bez znieczulenia (w ekstremalnych sytuacjach znieczulano pacjenta tylko alkoholem).
Wspomnieć mogę jeszcze o bardzo popularnej w Anglii w XVII wieku tzw. lewatywie z dymu tytoniowego, która stosowano podczas ratowania osób tonących, czy o wypalaniu hemoroidów rozgrzanym gorącym prętem, który wkładano delikwentowi w odbyt bądź wyrywaniu ich paznokciami.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych metod leczenia chorób o podłożu psychicznym była lobotomia, o której często wspomina się w różnych książkach, często w kontekście leczenia schizofrenii, lęków, urojeń, halucynacji, depresji maniakalnej czy zaburzeń afektywnych oraz obsesyjno - kompulsyjnych. Na czym polegała ta metoda? Był to zabieg neurochirurgiczny, w którym przecinano połączenia kory przedczołowej z innymi strukturami mózgowia. Podobno bardzo wielu pacjentów, a u tych, którzy przeżyli zabieg, zaobserwowano całkowitą zmianę osobowości. Byli mocno zdezorientowani, niekiedy otępiali, niezdolni do logicznie myślenia, czy podejmować samodzielnych decyzji. Początkowo niszczono płat czołowy przy użyciu spirytusu bezwodnego. Nieco później skonstruowano podobne do igły narzędzie z zaciskającą się pętlą, którym przecinano włókna istoty szarej. A w końcu opracowano metodę lobotomii przezoczodołowej, która polegała na wbiciu za pomocą młoteczka przez sklepienie oczodołu narzędzia podobnego do szpikulca do lodu i przesunięciu go po szerokim łuku, co w efekcie prowadziło do zniszczenia tkanek płata czołowego. Oczywiście pacjenta znieczulano przed takim zabiegiem za pomocą urządzenia do elektrowstrząsów. Tego typu zabiegom podawano osoby w każdym wieku. W naszym kraju zabiegi te zarzucono dopiero w połowie XX wieku i obecnie nie są wykonywane, a w wielu krajach zostały wręcz zakazany.
W kilku minionych wiekach ludzie znali już całkiem nieźle właściwości wielu pierwiastków chemicznych, co jednak nie powstrzymywało ich przed wykorzystywaniem niektórych z nich w medycynie. Przykładem może być arsen, silnie trujący pierwiastek, który wykorzystywany był nagminnie w XIX wieku w wielu lekach a nawet w kosmetykach, które miały poprawiać wygląd. Na początku XX wieku bardzo popularne stały się natomiast kapsułki zawierające promieniotwórczy rad (tzw. "torpedy radium"). Twierdzono wtedy, że promieniowanie radu jest korzystne dla zdrowia. Niestety, z czasem zauważono, że obie te substancje są szalenie niebezpieczne i mogą doprowadzić do śmierci. W latach 30. i 40. XX wieku w leczeniu raka skóry powszechnie stosowano bardzo toksyczny tlenek talu, uważając, że ma on właściwości przeciwnowotworowe. Na szczęście szybko dowiedziono, że tlenek talu jest kancerogenny, czyli powoduje wzrost zachorowalności. W tym samym okresie nagminnie stosowano także w medycynie brom. Pierwiastek ten wykorzystywano do leczenia różnych schorzeń, takich jak choćby bezsenność czy nadpobudliwość. Oczywiście chodziło o złagodzenie objawów, ale okazało się, że długotrwałe stosowanie tego pierwiastka prowadziło do licznych działań niepożądanych, takich jak depresja i problemy ze skórą. A jak jest dziś? Jod dziś uznawany jest nadal za pierwiastek niezbędny dla naszego zdrowia. Pamiętajmy jednak, że nie należy z nim przesadzać, bo jego nadmiar może prowadzić do pojawienia się poważnych problemów z tarczycą.
Myślę, że każdy wierzy w to, że współczesna medycyna opiera się na solidnych podstawach naukowych i etycznych standardach, co pozwala unikać niebezpiecznych i nieskutecznych praktyk medycznych. Ale czy podobnie nie myśleli nasi przodkowie w wiekach minionych? Na szczęście te dziwaczne, a niekiedy też bardzo drastyczne metody lecznicze wyszły już z użycia lub zostały zakazane. Medycyny opiera się jednak na nauce, która ciągle się rozwija. Kto zatem może przewidzieć, czy za jakiś czas kolejne pokolenia nie spojrzą na dzisiejsze praktyki medyczne w podobny sposób, jak my oceniamy te wcześniejsze i czy nie okaże się, że te szczepionki, lekarstwa i metody leczenia, które uważamy dziś za bardzo skuteczne nie przynoszą nam jednak więcej szkód niż korzyści. Nam, ludziom, pozostaje tylko wiara w to, że badania naukowe i rygorystyczne testowanie leków będzie już zawsze kluczowe i pozwoli uniknąć tak kolosalnych błędów medycznych i drastycznych praktyk, jakich doświadczali nasi przodkowie.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?