Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Żółta dama   

Dodano 2022-05-01, w dziale teksty czytelników

Jakiś czas temu, przeglądając posty na mediach społecznościowych, znalazłam ciekawy wpis aktorki musicalowej, Kingi Taront, absolwentki Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Wpis dotyczył spektaklu zatytułowanego „Żółta Dama”, wystawianego w Mazowieckim Teatrze Muzycznym im. J. Kiepury w Warszawie, w którym wymieniona aktorka zagrała główną rolę. Zaciekawił mnie ten jej wpis do tego stopnia, że od razu zaczęłam poszukiwać informacji na temat tego spektaklu, a szczególnie historii, na bazie której powstał.

/pliki/zdjecia/dam11.jpg Na wstępie chciałabym jednak podzielić się z wami informacjami o ekipie, która ten spektakl zrealizowała. W obsadzie znalazły się gwiazdy polskiego musicalu, takie jak Edyta Krzemień („Upiór w Operze”, „Evita”), Rafał Szatan („Hair”, „Rock of Ages”), Przemysław Glapiński („Rodzina Addamsów”, „Next to Normal”) czy Janusz Kruciński („Mamma Mia”, „Piloci”). Autorami spektaklu są dobrze znani na polskiej scenie muzycznej kompozytor Mikołaj Hertel oraz poetka i autorka tekstów piosenek Grażyna Orlińska. Widowisko jest dziełem reżysera i choreografa w jednej osobie, Karola Urbańskiego i Natalii Babińskiej, która pełniła funkcję II reżysera. Kostiumy i projekcje multimedialne to efekt pracy grupy, którą kierowała Zuzanna Grzegorowska. Na scenie pojawia się również balet MTM. Spektakl miał prapremierę już 26 listopada 2021 roku w wyżej wymienionym teatrze muzycznym.

Musical ten, wzorowany na tragedii greckiej, powstał na motywach XVIII - wiecznej legendy opowiadającej o tragicznych losach liwskiego kasztelana Marcina Kuczyńskiego i jego żony Ludwiki. Ich historia wydała mi się na tyle fascynująca, że postanowiłam wam ją przybliżyć.

Na zamku w Liwie rządził kasztelan Marcin. Miał on przepiękną żonę imieniem Ludwika, którą z wzajemnością kochał. Pewnego dnia podarował jej pierścień z brylantem, z którego obdarowana bardzo się ucieszyła. Nosiła go jednak krótko, /pliki/zdjecia/dam22.jpg ponieważ podarunek szybko jej zaginął. Aby pocieszyć małżonkę kasztelan zamówił drugi, lecz i ten zaginął. Kasztelan był co prawda człowiekiem prawym ale i bardzo zazdrosnym. Oznajmił więc swojej małżonce, że jeśli i ten klejnot zaginie, to odda ją pod sąd i oskarży przed całym światem o niewierność. Po tej rozmowie Ludwika odeszła ze ściśniętym sercem. Niestety, nadszedł jednak dzień, kiedy i trzeci pierścień zniknął. Długo hamowana wściekłość zazdrośnika wybuchła z całą mocą i wypełnił swą wcześniejszą groźbę, Na jego rozkaz strażnicy zaprowadzili Ludwikę przed sąd, który wydał wyrok w dwa pacierze. Sędziowie orzekli, że jest ona winna zdrady i musi zostać ścięta. Jedynie kapelan zamkowy ulitował się nad skazaną i poprosił sędziów o sąd boży. Ci złagodzili wówczas surowość wyroku i postanowili poddać ją próbie. Ludwika mogłaby zostać uwolniona od winy i kary, jeśli przewierci palcem cegłę, którą zostawiono jej na noc w lochu. Oczywiście nic takiego się nie wydarzyło, dlatego następnego dnia sędziowie wezwali miejskiego kata, by ten wykonał ich wyrok. Gdy zegar na wieży kościelnej wybijał północ, drzwi lochu rozwarły się i halabardnicy wyprowadzili żonę kasztelana na dziedziniec. – Jestem niewinna! – wykrzyknęła nieszczęsna kobieta w stronę okna, w którym pojawił się jej mąż, ale ten stał niewzruszony. Na jego to zresztą znak błysnął miecz kata i głowa żony spadła. Po egzekucji kasztelan nie mógł jednak znaleźć sobie miejsca. Aby odpędzić myśli, postanowił zająć się odkładanym remontem wieży. Pod wieczór do jego komnaty wpadło /pliki/zdjecia/dam33.jpg kilku służących, którzy na poddaszu remontowanej wieży znaleźli ptasie gniazdo z trzema pierścieniami w środku. - Sroka, panie. - krzyczeli jeden przez drugiego. Przez nią nasza pani zginęła niewinnie! Kasztelan zamarł. Następnego dnia znaleziono go martwego na bruku pod wieżą. Od pory na zamku pojawia się nocą zjawa w sukni świecącej w ciemnościach na żółto. Oczywiście to duch niewinnej ofiary, która szuka oczyszczenia w ludzkich oczach. Podobno można pomóc kasztelanowej w jej doczesnym cierpieniu, ale trzeba wybrać się tam o północy w czasie pełni księżycowej, bo tylko wtedy może ona przekazać zainteresowanemu, jak może to uczynić. Podobno nikomu jeszcze nie udało się odczarować pani w żółtej sukni i uwolnić jej od cierpienia, choć ta o każdej pełni księżyca pojawia się na zamkowych murach.

Przyznacie, że to piękna i poruszająca legenda. Historia miłosna, a ja takie uwielbiam. Szkoda tylko, że ma tak smutne zakończenie. Przyznam, że gdy po raz pierwszy czytałam tę legendę, miałam nadzieję, że te pierścienie jednak się odnajdą i to przed wykonaniem wyroku. Stało się jednak inaczej. Nie widziałam jeszcze tego spektaklu, ale bardzo bym chciała przekonać się naocznie, jak z tą wzruszającą historią poradzili sobie wspomniani powyżej twórcy.

Wiktoria Fajt

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.6
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.6 /7 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry