Tarnobrzescy "GALACTICOS"
„ Serce ci dam , duszę ci dam, jeśli będziesz na meczu ! Owinę cię w klubowy szal, by ochronić od deszczu. Nie wiesz jak fajnie jest, razem oglądać mecz…” ( „Mecz” – Czarno Czarni ) Jeśli chcecie poznać fascynujące tajniki tego sportu oraz naszych niezwykle utalentowanych football player`ów: Mateusza Jugo z II H, Jacka Szygułę z II B, Mateusza Wiąckowskiego z II F oraz Mateusza Maksymiuka z II J, to zapraszam do przeczytania tego wywiadu.
JR : Jak zaczęła się wasza przygoda z piłką nożną ?
JS : Hmmm, to zaczęło się tak… Zobaczyłem na bazarku bluzę bramkarską Matyska i pomyślałem sobie, że ją kupię. Matysek był wtedy dobry. W końcu kupiłem sobie tę bluzę i grałem w niej z chłopakami pod blokiem. Ponieważ Matysek był bramkarzem, to chłopaki kazali mi stać na bramce. No i co miałem robić – broniłem. Później pomyślałem sobie „….kurde, mam już bluzę, nic mi więcej nie potrzeba , to pójdę na trening ….” No i poszedłem. Ale w klubie wszystko potoczyło się jakoś tak, że obecnie nie gram na bramce tylko w polu.
MJ: Ja musiałem poczekać aż troszkę podrosnę. Tato zabrał mnie na pierwszy trening. Poszedłem więc na zajęcia do słynnego trenera Krzyszka. Nie pamiętam jak miał na imię. Ten trening był chyba na hali, w małej salce na górze i bardzo mi się spodobało. Początkowo też grałem na bramce i tak to już trwa około 9 lat. Nie żałuje tego szczerze powiedziawszy.
MW: Ja jak się rodziłem, to położna wyjęła mnie razem z piłką z łona matki (śmiech). A tak na poważnie, to pierwszy kontakt z piłką miałem, jak większość chłopców, pod blokiem z kolegami. Od bodajże 5 bądź 6 klasy szkoły podstawowej rozpocząłem regularne treningi z moimi kolegami u mojego pierwszego trenera pana Gielarka. Przy okazji pozdrawiam go serdecznie!
JS: Ja chciałbym jeszcze powrócić do tego wątku, który już wcześniej poruszyłem. Chodzi o moją obecną grę w polu . Otóż na początku mój trener ( p. Kozłowski ) namawiał mnie, abym został w bramce, ale ja mu powiedziałem, że bramkarzowi za mało płacą , za to że stoi na bramce i za tę pensję nie wyżywi swoich dzieci i dlatego postanowiłem grać w polu.
JR: Z tego co wiem, to każdy chłopak interesujący się piłką ma swoje ulubione drużyny, którym kibicuje. Moglibyście powiedzieć kilka słów o swoich ulubieńcach.
MJ: Oprócz SIARKI TARNOBRZEG, którą mam w sercu , to moim ulubionym zespołem zagranicznym jest FC BARCELONA, która zdobyła właśnie mistrzowski tytuł, a moim ulubionym piłkarzem jest Juli.
JS: Ja od dziecka jak patrzyłem na REAL Madryt, to ciarki chodziły mi po plecach. Magia tej drużyny i jej stadionu jest niesamowita. Ta murawa , ten 80 tysięczny tłum kibiców na trybunach, to jest wspaniała rzecz. Cały czas jestem za REALEM. Moim ulubionym piłkarzem jest natomiast Zinedin Zidane. To co on potrafi zrobić z piłką, jest po prostu niesamowite.
MW: Zawsze i wszędzie FCB ( Football Club Barcelona ) wspaniała będzie. Jacek, bez urazy, ale to Barca w przeciwieństwie do REALU gra fantastyczną piłkę. BARCELONA i wszystko jasne, a moim ulubionym piłkarzem jest Ronaldinio – prawdziwy piłkarski magik.
JR: Wszyscy występujecie w drużynie tarnobrzeskiej SIARKI. Czy jesteście z tego dumni?
MJ: pewnie !
JS: (śmiech)
MJ: (śmiech)
MW: (śmiech)
MM: (śmiech)
JS: SIARKĘ Tarnobrzeg zawsze mam w sercu i dlatego chce mi się żyć
MW: Ja grę w tym zespole traktuję jako rozrywkę
MJ: Nasz kolega jest pijany (śmiech) i nie wie co mówi.
JR: Jakie macie plany związane z waszą przyszłością? Może zamierzacie grać w piłkę zawodowo?
MJ: Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym, ale raczej nie wiąże z piłką większych nadziei na przyszłość.
JS: Ja to bym nawet bardzo chciał, ale myślę, że nie zależy to niestety tylko od nas. Trzeba nie tylko dobrze grać w piłkę, ale i mieć odrobinę szczęścia.
MW: Bez komentarza.
JR: Ludzie w szkole mówią , że od lat jesteście najlepszą drużyną juniorów na Podkarpaciu. Podzielacie ten pogląd?
MJ: No a jakże by nie , oczywiście że tak !
JS: Ja myślę, że gdyby nasza drużyna składała się tylko z ludzi z Tarnobrzega, to bylibyśmy najlepsi.
MJ: Wtedy moglibyśmy powalczyć o najważniejsze trofea w Polsce.
MW: Ja przepraszam, jakie było pytanie ?
MJ: (śmiech)
JS: (Śmiech)
MW: Jako przyjaciele i jako drużyna, to tak, ale pod względem naszych umiejętności, to niestety nie jesteśmy najlepsi. Musimy jeszcze zdecydowanie poprawić pewne elementy w grze i więcej myśleć o taktyce. Wtedy będziemy najlepsi. Mamy jeszcze rok, to zobaczymy.
JR: Może moglibyście przybliżyć naszym czytelnikom postać waszego trenera.
MJ: „Wyszedł ślimok na pioch i zostoł” (śmiech)
JS : „Przyp…. (uderzył) jak dzik w sosnę” (śmiech)
MJ: „I pamiętajcie, że piłka nożna, to nie matematyka” A tak w ogóle, to nasz trener nazywa się Szymon Kozłowski.
MW: „To jest proste jak budowa cepa”
JS: „No i stoicie jak … (ach ta cenzurka) na weselu” (śmiech)
MJ: Z trenerem Kozłowskim , można tak powiedzieć, jesteśmy już długo (śmiech). Moja przygoda z nim trwa już 5 lub 6 lat. Jak byłem młody, to na niego narzekałem. Nie rozumiałem jego spojrzenia na piłkę młodzieżową, juniorską , ale teraz kiedy jestem już starszy, patrzę na niego inaczej. Uważam, że p. Kozłowski nie jest złym trenerem. Uważam nawet, że to ciekawy człowiek i dobry trener grup juniorskich.
JS: Tak , nasz trener potrafi dobrze przygotować drużynę i ma dużą wiedzę na temat piłki. Jeżeli natomiast chodzi o umiejętności taktyczne, ustawienie nas na boisku, to niestety są lepsi. Obecnie gra się w piłkę inaczej niż kiedyś. Mimo wszystko bardzo go szanuję.
JR: Czy oprócz was w drużynie tarnobrzeskiej Siarki występują inni chłopcy z naszej szkoły?
MJ: Tak, mamy fenomenalnego bramkarza , który niestety kibicuje pewnej słabej drużynie i jakby to powiedział Mateusz Borek, ten oto człowiek nazywa się Mateusz Maksymiuk i jest z klasy II J. Przyjdźcie na nasz mecz, to sami będziecie mogli obejrzeć go w akcji.
JS: Mateusz jest jedną z tych osób, które trenowały już w pierwszej drużynie.
MW: Przepraszam bardzo, ja w pierwszej drużynie strzeliłem bramkę.
MJ: Tak, w Pucharze Polski (śmiech)
JS: Według mnie najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem jest w naszej drużynie Mateusz Wiąckowski. Doskonale gra jeden na jeden i potrafi strzelić bramkę nawet z beznadziejnej pozycji.
MJ: No i jeszcze Piotrek Buczek z II D, Kamil Guściora i Tomek Szczytyński , ale to młodsi juniorzy. Acha i jeszcze Krzysiek Wolak, nasz obecny bramkarz – pseudonim Dudek.
JS: Poczekaj, nie zapomnieliśmy o kimś?
MW: No jasne, jeszcze Tomek Stala z II F
MJ: To już chyba wszyscy, jedziemy dalej.
JR: Znacie jakieś piłkarskie przesądy?
MW: „ Kupa konia ma 2 końce ”, ale to przysłowie
JS: „ Niewykorzystywane sytuacje się mszczą ”
MW: Nasz bramkarz (Mateusz Maksymuk przyp.red.) nie daje przed meczem nikomu swoich rękawic, bo to przynosi pecha.
MJ: Przy wejściu na boisko każdy piłkarz robi znak krzyża, żeby nic przykrego na danym meczu mu się nie przytrafiło.
JS: Przed wejściem na murawę, niektórzy rwą trawę z boiska i wrzucają sobie za koszulkę.
MW: Bramkarz jak wchodzi na pole karne, to zawsze dotyka słupków i poprzeczki. To też przesąd, ale ponoć pomaga w bronieniu.
JR: Czy przydarzyła wam się jakaś zabawna historia na boisku?
MJ: Ostatnio jak graliśmy w Dębicy, to na murawę wybiegł pewien niesforny kibic, wyrwał narożną chorągiewkę i podbiegł do naszego bramkarza chcąc go uderzyć. Niestety nie udało mu się tego dokonać, bowiem złapał go porządkowy, który sam przyłożył mu tą chorągiewką. Jak byłem kiedyś na meczu Polska – Anglia, to jeden kibic wybiegł na boisko w samych stringach i biegał po nim dłuższą chwilę.
MW: Ja złamałem rękę
JS: (śmiech)
JR: Spędzacie ze sobą dużo czasu. Czy po treningach i meczach równie chętnie przebywacie w swoim towarzystwie?
MJ: Czasem pod prysznicami (śmiech).
JS: (śmiech)
MJ: Owszem spotykamy się po meczach , ale naturalnie nie pijemy alkoholu, bo jesteśmy piłkarzami. Jeśli wygramy mecz, zajdziemy gdzieś wysoko w klasyfikacjach i jesteśmy zadowoleni z naszego sukcesu, to spotykamy się na meczach naszych ulubionych klubów typu BARCELONA, nigdy REAL (śmiech)
MW: Nigdy CHELSEE (śmiech)
JS: No i na ogniskach
MJ: Spotykamy się jeszcze na dyskotekach. Lubimy się zabawić.
MW: Kto się spotyka , ten się spotyka (śmiech)
MJ: Nasz kolega (nie z tej szkoły) Mateusz Farian jest zazwyczaj królem parkietu. Co ja mówię, nie królem, raczej lwem.
JR: Kto według was jest najlepszym zawodnikiem w waszej drużynie i dlaczego tak uważacie?
MJ: My tworzymy kolektyw.
MM: Siłą naszej drużyny jest zgrany zespół. U nas nie ma takich indywidualności, które wyróżniałyby się na tle drużyny. Po prostu wszyscy jesteśmy dobrzy.
JR: Czy moglibyście wyjaśnić naszym czytelnikom jakie są barwy „Siarki” i co one oznaczają?
MW: Zielony, to marihuana (śmiech), żółty – słoneczko, a czarny – kopalnia.
MJ: Nie ! Tak naprawdę, to barwy Siarki należy odczytywać od dołu. Jesteśmy żółto- czarno-zieloni. Żółty – oznacza siarkę, bo nasz klub powstał dzięki Siarkopolowi , Czarny – Ziemię, a Zielony – to chyba jasne, chodzi o murawę na boisku.
MM: To trochę tak, jakbyś łopatą od góry kopał.
MJ: Uważam, że dlatego mamy takie, a nie inne barwy, ponieważ nasz klub, w dużej mierze, wspomagany był przez w/w Siarkopol. Siarkopol jednak upadł, ale nasze barwy, tak jak i nazwa klubu, pozostały. Są to bardzo ładne barwy i pasują do naszego klubu.
JR: Czy macie jakieś charakterystyczne zawołanie?
MJ: Owszem mieliśmy, np „Tomek gej – hej !”, albo „Starą Babę jeb w łeb” (śmiech), ale to było za młodu
JS: Teraz pan Kozłowski zawsze się nas pyta „ Macie jaja ?”, na co my odpowiadamy – „MAMY !” i wychodzimy na boisko.
MM: Przy budce wszyscy przybijamy sobie piątki, a potem ktoś się pyta „Kto wygra mecz?”, to krzyczymy razem „SIARA!!!!”, a potem zbieramy się na boisku w kółeczko i krzyczymy to samo „Kto wygra mecz – SIARA!!!”.
MJ: Pamiętajcie, przybijamy sobie piątki, nie klepiemy się po tyłkach jak siatkarki.
MM: To klepanie, to po meczu, pod prysznicem (śmiech).
JR: Czy na wasze mecze przychodzi wielu kibiców?
MJ: Czasami się zdarzy, że przyjdzie parę osób. Większość osób przychodzi raczej na młodsze grupy. Nie wiem dlaczego? Zazwyczaj, to na trybunach siedzą ich rodzice, znajomi. Jak byliśmy młodsi, to też więcej ludzi przychodziło nas oglądać.
MM: Teraz na mecze juniorów młodszych przychodzą dziewczyny, rzadziej ich koledzy. My, w związku z tym, że jesteśmy bezgranicznie oddani piłce, nie mamy czasu na sympatie. Naturalnie zdarzają się jednak wyjątki (śmiech).
JR: Czy możemy mieć nadzieje, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy was w składzie narodowej reprezentacji ?
MJ: (śmiech)
JS:(śmiech)
MM: (śmiech)
MW: (śmiech), to był żart czy…(śmiech)
JR: Nie, pytam zupełnie poważnie. W końcu kilku piłkarzy „Siarki” miało już okazję występować w drużynie narodowej.
MM: Jest to marzenie całej naszej czwórki
MJ: Moje też, ale ja jestem realistą i nie wydaje mi się, abym miał szansę zagrać w reprezentacji.
JS: To marzenie każdego z nas , ale wielkich szans chyba nie mamy.
MM: No taka faza, to jest wielkie i piękne marzenie, ale spełnia się ono tylko jednemu na tysiąc. Oby ten jeden, to był któryś z nas .
MW: Bez komentarza.
JR: Na jakich pozycjach gracie ?
MW: Ja najczęściej gram za napastnikami. Jestem takim wysuniętym pomocnikiem. Profesjonalnie mówiąc, jestem ofensywnym pomocnikiem.
MJ: Ja gram wszędzie tam, gdzie trener mnie ustawi (śmiech). Jestem Uniwersalny.
JS: Ja natomiast jestem środkowym obrońcą.
MM: A bramkarz, to właśnie ja.
JR: Co chcielibyście na koniec powiedzieć swoim fanom?
MJ: Przyjdźcie na nasz mecz!!!!!!
JS: Naprawdę warto. Nasze mecze są pełne emocji. Może to potwierdzić pani redaktor, która przeprowadza z nami ten wywiad, ponieważ była na naszym meczu. Tak więc zapraszamy wszystkich na nasze mecze !!!
MW: Ucz się ucz , bo nauka to potęgi klucz .
MM: Pozdrawiam całą klasę II J, a w szczególności Kubę Jaworskiego, Maćka Kaltenberga, Mateusza Bieleckiego i Łukasza Olecha.
JS: (śmiech)
MJ: Ja również pozdrawiam moją udaną klasę
MW: Ja pozdrawiam Piotrka Janię, GTU i całą II F
MJ: A ja pozdrawiam moich ukochanych kolegów z klasy II H
JS: Natomiast ja, pozdrawiam wszystkich !!
JR: Dziękuję chłopaki
Komentarze [26]
2005-06-13 15:21
:} fajny wywiadzik :)
2005-06-02 15:11
Wywiad jest hmmm…. jakby to powiedzieć bez ory :D pozdrawiam
2005-05-31 18:22
Spoko wywiad tak trzymać :D
2005-05-30 06:26
Wicher Łobuzie !!!:D:D:D
2005-05-29 11:08
bardzo ciekawe :)
2005-05-28 21:37
ale o co ci gościu chodzi??:/
2005-05-28 17:34
Wiele rzeczy tutaj napisanych wogole nie zostaly przezemnie powiedziane.Wstydzilibyscie sie….
2005-05-27 20:44
ale kto wziął fiołka?? :>
2005-05-27 19:32
Chyba wpadne na ten meczyk… :]
2005-05-27 09:22
uuuuups to będe chyba miał sjebke na wycieczce ale chciałem dobrze tylko nie wyszło,najwyżej na balkonie będe spał aaa i jeszcze kupie ci dropsy na droge tak! i twoja gorycz rozpłynie sie razem z tymi dropsami:P
2005-05-26 21:44
fajny wywiadzik!!! i wielkie pozdro dla M.Jugo który był w Majdanie na meczu. “KORONA” pnie sie w górę i 5 liga jest w zasiegu reki!!! peace out and remember about MUTUAL RESPECT!!! (Bo w Majdanie fajnie jest…):P:P
2005-05-26 21:34
spodziewam sie, ze znasz mnie zioooom, wiec wiesz ze tego typu zarty (w sumie to fakty) przyjmuje z usmiechem na twarzy, mimo malej goryczy… czekam na berka po 29 pazdziernika :)
2005-05-26 13:45
pozdrowienia dla JS:) mam nadzieje że Cie nie uraziłem tym co wcześniej napisałem.kiedyś Ci za to piwko postawie:P (pozdrowienia dla Asi)
2005-05-26 11:57
tja. koniec z nudnymi opowiadaniami. precz, wywiady gora. vox populi vox dei.