Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Beztroski dzień?   

Dodano 2007-03-16, w dziale felietony - archiwum

Dzień zabawy. Dzień zapomnienia o szkole. Zapewne wszyscy czekamy z niecierpliwością na ten jedyny w swoim rodzaju, niezwykle miły dla uczniów i zapewne także dla nauczycieli, dzień - „Dzień Wagarowicza”! Większość uczniów uważa ten dzień za jeden z milszych prezentów, jakie sprawiła nam natura, ale czy tak jest naprawdę?

„Dzień Wagarowicza”, to potoczna nazwa 1-ego dnia wiosny. Nasi pradziadowie uważali, że ten dzień, a w zasadzie cała jego obrzędowość, musi być związana z rytmem wegetacyjnym. Wyrażali w ten sposób radość z nadchodzącej wiosny. „Marzanna” - symbol zimy - to słomiana kukła o kobiecej postaci, ubrana w białe płócienne szaty, przystrojona koralami i wstążkami. „Marzannę” obnoszono kiedyś na wsiach po wszystkich chatach, następnie zdzierano z niej ubranie i tak obnażoną topiono w stawie, rzece lub jakiejś większej kałuży. Bywało, że kukłę podpalano i płonącą wrzucano do wody. Inną drogą wyprowadzano kukłę, a inną zaś wprowadzano gałązki przybrane wstążkami lub kwiatkami, które oznaczały nadejście wiosny. Dziś topienie „Marzanny” ma charakter zabawowy. Żegnamy w ten sposób zimę, a przy okazji świętujemy także dzień wagarowicza.

Wiemy już zatem, co robili nasi przodkowie. A teraz zastanówmy się, co my robimy w tym dniu, a może bardziej, co powinniśmy robić?

21 marca nikogo nie dziwią wielobarwne stroje młodych ludzi. Nie dziwią nawet dwa różne buty na nogach. W tym dniu powracają do łask staromodne stroje, apaszki, kapelusze, peruki. Ma być śmiesznie i kolorowo. Im bardziej obciachowo, tym lepiej. W pierwszy dzień wiosny szaleją wszyscy. Nawet niektórzy nauczyciele pozwalają sobie na odrobinę wiosennego szaleństwa. Ci, którzy się na to zdecydują, nie utracą z pewnością autorytetu w oczach swoich wychowanków, a myślę, że wręcz przeciwnie - zyskają ich sympatię oraz uznanie.

Pomysłów na zabawę w ten dzień jest bardzo wiele. Problem w tym, że te, które najbardziej podobają się większości młodych ludzi, nie zawsze są akceptowane przez ich rodziców i nauczycieli. Jak powinniśmy więc spędzać ten wyjątkowy dzień? Myślę, że ten dzień powinien być dla uczniów wolny od zajęć dydaktycznych. To powinien być dzień całkowicie poświęcony uczniowi, który właśnie wtedy mógłby odpocząć i prawdziwie się zrelaksować – mówi jedna z uczennic naszego liceum. Nie oszukujmy się, spora grupa uczniów będzie próbowała w ten dzień „nawiać” z lekcji. Dyrekcja szkoły nie będzie z tego powodu zbyt zadowolona, dlatego spróbuje zapobiec ucieczkom ze szkoły odwołując większość zajęć lub organizując w zamian różnorakie wyjścia do kin, muzeów lub jednodniowe wycieczki. Myślę, że proponują nam takie „zamienniki”, ponieważ troszczą się o nasze bezpieczeństwo i nie możemy im mieć tego ani trochę za złe. Zamiast tych wszystkich mniej lub bardziej sensownych wyjść, ja oczekiwałbym raczej, że nasz Samorząd Uczniowski zaproponuje dyrekcji i nam inne rozwiązania. Może by tak zrobić w ten dzień np. wybory miss szkoły, zorganizować konkursy tańca, śpiewu, pokazy mody itp.? Taki dzień byłby wspaniała chwilą wytchnienia dla nas i naszych nauczycieli, a dyrekcji i tak w zasadzie jest wszystko jedno jak się bawimy, bowiem ich głównym celem jest znalezienie sposobu na zatrzymanie nas tego dnia w szkole. A może tak poszczególne klasy przygotowałyby w ten dzień jakieś własne prezentacje? Zaangażowanie byłoby zapewne spore, a więc dyrekcja i tak osiągnęłaby swój cel, a efekty takiej zabawy mogłyby być naprawdę zaskakujące.

Dzień Wagarowicza to jednak także „wojna pokoleń”, ponieważ inną wizję spędzania tego dnia mamy my uczniowie, a inną nasi rodzice i nauczyciele. Wtedy, gdy my myślimy o tym, by oderwać się od codzienności (potwierdzeniem tego jest wcześniejsza wypowiedź jednej z koleżanek z naszego liceum), nasi opiekunowie troszczą się o nas i o nasze bezpieczeństwo, czasami aż za bardzo. Może to i dobrze, że nauczyciele nie chcą nam dać w ten dzień zbyt wielkiej swobody? Nie mają oni jednak z pewnością aż takiej siły, by zatrzymać wszystkich w szkole. Efekty tych samowolnych wagarów możemy potem zaobserwować w mieście. Młodzi ludzie w parku, na ławkach, odurzeni nie tylko wiosennym powietrzem, to coś, co rokrocznie staje się w mediach wizytówką tego święta. Ale czy tak musi być? A może lepiej zrobić sobie wspólne, przepełnione świetną zabawą wewnątrzszkolne wagary?

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.5 /45 wszystkich

Komentarze [17]

~baby
2007-03-17 15:40

Dumol – chętnie poczytam Twoje wypociny..

a artykuł mnie się podoba, mam nadzieję, ze przeczyta go ktoś wpływowy ;)

~Dumol
2007-03-17 14:54

Dałbyś sobie spokój z pisaniem dla szkolnej gazetki…
Twoje wypociny są tak kiepskiej jakości, że rzygać mi się chce. Totalny bezsens.
Lamusie, wracaj do domu, zjedz obiad z mamusią i nie wpieprzaj się do szkolnych gazetek obniżając ich poziom…

~loll
2007-03-17 13:06

Może te pomysły nie sa bardzo odkrywcze, ale mnie się podobają. Taki szalony dzień w szkole to byłoby dopiero coś!

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry