Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Money makes the world go around   

Dodano 2007-10-10, w dziale felietony - archiwum

Money makes the world go around
...the world go around
...the world go around.
Money makes the world go around
It makes the world go 'round.

Tak śpiewała kiedyś Liza Minnelli. Tak mogłaby zaśpiewać i dziś. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości i niestety jest to we współczesnym społeczeństwie oczywiste. Światem rządzi pieniądz. Człowiek zrobi wszystko, by zdobyć odpowiednią ilość gotówki. Sprzedanie własnej godności czy ciała, w różnego typu reality shows, to standard, do którego już przywykliśmy. Ciężko jest jednak zaakceptować fakt, że można kupczyć także najwyższymi wartościami, takimi jak np. symbole narodowe.


Jan Paweł II świetnym towarem

Nie tak dawno, tuż po tragicznej dla wielu milionów ludzi śmierci papieża Polaka, Jana Pawła II, wiele firm zrobiło prawdziwie kokosowe interesy. Zostaliśmy zasypani różnymi gadżetami, książkami i filmami na temat papieża. Klientów nie brakowało. Chociaż trudno to zrozumieć, ale niektórzy uczynili z wizerunku tego wielkiego Polaka świetnie sprzedający się towar. Najbardziej jednak zbulwersowała mnie próba opatentowania znaku „Pokolenie JPII” przez pewną poznańską spółkę handlową. Gdyby taki zabieg się udał, owa firma mogłaby sprzedawać (na wyłączność) przeróżne przedmioty sygnowane takim logo, np. opaski, koszulki, kubki, zapewne także bieliznę i kiełbasę. Czy ktoś naprawdę religijny mógłby się nie skusić? Śp. Karol Wojtyła w grobie się przewraca. Całe szczęście, że w biurze patentowym popukali się w czoło i nie wyrazili na to zgody.


„Genialna” reklama

Zawody Pucharu Świata w Skokach Narciarskich w Kuusamo – rok 2004. Trener Polaków, Heinz Kuttin, przed każdym skokiem naszych orłów macha polską flagą. Ale chwila, chwila... Czyżby na tej fladze było coś jeszcze? Czyżby ktoś chciał w ten sposób zareklamować swoją firmę? W takiej sytuacji można narzekać na speców od marketingu, ale tym razem to nie oni zawiedli. Głównym winowajcą okazał się być menedżer polskiej kadry, Edi Federer, który bez konsultacji z ww. firmą i władzami PZN umieścił na naszej fladze ich logo. Przyznacie, że dziwny to sposób wywiązywania się z ustaleń kontraktowych. Jeszcze dziwniejsze, że nikt z naszej ekipy nie sprzeciwił się takim praktykom. Gromy spadły wprawdzie później na trenera, ale on nie jest w końcu Polakiem, chociaż i tak zadziwia mnie fakt, że takie działanie wydało mu się czymś najnormalniejszym w świecie. Prasa brukowa zwietrzyła oczywiście sensację i stosownie nagłośniła ten incydent. Dopiero wówczas zwrócono na to uwagę, że każda reklama zamieszczona na symbolu narodowym jest jego bezczeszczeniem i prawdziwym skandalem. Kuttina ukarano grzywną, Federer nie zapłacił żadnej kary, choć moim zdaniem powinien, a reklamowana firma i tak nie zanotowała jakiegoś gwałtownego skoku przychodów.


Prawdziwa sztuka

Kolejną głośną aferą, związaną z wykorzystywaniem symboli narodowych, była rozbierana sesja fotograficzna dla czasopisma Playboy w 2003 roku, której tło stanowiło godło Polski. Niektórzy uważają, że to sztuka. Inni się z tym nie zgadzają, używając na takie określenie takich praktyk słowa profanacja. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że współczesna twórczość jest bezprecedensowa i nie tyle ważne są wrażenia wizualne, co szok, jaki wywołają. Osoba, która pierwsza wpadnie na nowy, najlepiej bardzo dziwny koncept, ma szansę stać się niezwykle popularnym artystą. A popularność przekłada się zawsze na zwiększone dochody. I o to zapewne chodziło pomysłodawcom kontrowersyjnej sesji, którzy nie obrażali się o darmową reklamę w innych mediach. Otwarte pozostaje tylko pytanie o granice takich prowokacji.


Summa summarum

Niestety, w świecie marketingu i biznesu trudno oczekiwać ludzkich uczuć. Człowiek sprzeda własną matkę, byle mógł usłyszeć brzęk obijających się o siebie w portfelu monet. Najgorzej, jak pod pozorem szlachetnych celów, próbuje się nakręcać koniunkturę. Nie ma sentymentów – wózek musi się toczyć. Pozostaje tylko pytanie: Czy coś nas jeszcze zaskoczy?

Grafika:

http://akromer.republika.pl/poland.jpg

http://www.bankier.pl/static/att/10000/1229368_flaga.jpg

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /24 wszystkich

Komentarze [17]

jugos
2007-10-10 22:12

nie – w tym momencie przytoczyłem suche fakty bez ckliwej otoczki “santo-subito”

Tragedia to jest jak kolonijny autokar pełen dzieci spadnie z mostu do rzeki. Jak sie pociąg wykolei, jak samolot spadnie. Nie wtedy, gdy starzec, nawet najbardziej przez ludzi ukochany, sobie umrze, bo to nie tragiczne, a naturalne…

Jaak moi rodzice, których kocham dożyją osiemdziesiątki, a potem ich jakaś choroba załatwi, to na pewno nie będę mówił, że to moja życiowa tragedia… Mimo, że znaczą dla mnie dużo więcej niż JP2 dla przeciętnego zjadacza chleba.

~ktoś
2007-10-10 15:51

jugos może dla ciebie, nie każdy ma takie samo zdanie… myślę, że w tym momencie obraziłeś wiele osób…

jugos
2007-10-10 15:33

o tak…smierc osiemdziesiecio-paro latka z parkinsonem była doprawdy tragiczna…
a czemu nie patentowac i sprzedawac pokolenia jp2, ktore i tak bylo fikcja? jak już sobie zrobili medialne igrzyska dla zrozpaczonych owieczek, to czemu nie napędzic troche koniunktury?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry