Sztuka latania
… Zobaczyć, to co widzimy,
Usłyszeć to, co słyszymy
Dotknąć tego, czego dotykamy
Poczuć to, co czujemy…
Każdemu z nas zdarzyło się chyba choć raz w życiu być naocznym świadkiem pokazu iluzjonistycznego – na przykład w cyrku. Nie wierzę, że nigdy nie zadawaliście sobie pytań: Jak to wszystko jest możliwe? Czy to niezwykłe umiejętności, czy też zręczne sztuczki iluzjonisty? Jak to się dzieje, że np. niektórzy ludzie potrafią odrerwać się od ziemi? W jaki sposób iluzjonista wyciąga królika z pozornie pustego kapelusza lub też przecinając mieczem skrzynię z piękną kobieta nie uszkadza nawet najmniejszego fragmentu jej ciała? Z góry uprzedzam, że o królikach wyciąganych z kapelusza tym razem rozprawiać nie będę, natomiast chciałabym się zająć wspomnianą „sztuką latania”.
Fachowe określenie unoszenia się nad ziemią – lewitacja - przypisywane jest joginom, fakirom, czarownicom i świętym. Ale czym właściwie jest zjawisko lewitacji? Co pomaga ludziom w zdumiewającym unoszeniu się nad ziemią i czy można się tego w jakiś sposób nauczyć? Są różne teorie, z których każda zawiera w sobie elementy nauki i magii. W zasadzie można by powiedzieć, że w każdej tkwi ziarenko prawdy. Według starych podań zdolność latania można uzyskać w wyniku długotrwałej medytacji, trenowania siły woli, uzyskania harmonii pomiędzy ciałem a umysłem, czy też bliżej nieokreślonej „siły wyższej”. Naukowcy twierdzą natomiast, że skoro wszystkie organizmy żywe mają zdolność do wytwarzania pola bioelektrycznego i biomagnetycznego, to dlaczego nie mogłyby wytwarzać i pola biograwitacyjnego? Nie zbadane po dziś dzień są możliwości człowieka będącego w transie, hipnozie, ekstazie lub pod wpływem silnego stresu, więc tak naprawdę nie do końca można jednoznacznie potwierdzić lub zaprzeczyć którąkolwiek z hipotez dotyczących lewitacji. W literaturze i nie tylko odnaleźć można jednak wiele przykładów potwierdzających powszechność tego zjawiska we wcześniejszych stuleciach. Istnieje nawet przypuszczenie, że lewitacja jest utraconą umiejętnością gatunku homo sapiens sapiens.
W średniowieczu, kiedy ludzie wierzyli we wszelkie zjawiska paranormalne, potrafili siłą woli przesuwać drobne przedmioty, czy odczytywać myśli innych, lewitacja nie była niczym niezwykłym, choć wzbudzała podziw, a niekiedy i strach. W przeróżnych kronikach można odszukać ponad dwustu świętych chrześcijańskich, którzy potrafili lewitować, ze świętym Franciszkiem z Asyżu na czele. Widać głęboka modlitwa, będąca powiedziałabym wręcz medytacją, potrafiła przełamać barierę grawitacyjną. Ale czy tylko święci posiadali predyspozycje ku lataniu? Otóż nie. Znany jest przykład słynnej amerykańskiej pisarki Helen Hadsell, która zwyczajnie wybrała się na mszę. Kiedy wysiadła z samochodu i przeszła kilka kroków zdała sobie sprawę, iż nie czuje gruntu pod stopami. Pisarka w pierwszej chwili wystraszyła się i uznała, ze ma przewidzenia. Próbowała się „ocknąć”, dotknąć stopami ziemi – bezskutecznie. Helen interesowała się zjawiskami paranormalnymi, prowadziła wykłady o niezwykłej sile umysłu. Na jednym ze spotkań poznała eksperta od lewitacji. Od niego nauczyła się tajników lewitacji, zasad według których powinni postępować lewitujący i pewnego dnia ot tak sobie przyfrunęła do kościoła. Co ciekawe, widziało ją mnóstwo ludzi. U nikogo nie wzbudziło to jednak zbytniego zdumienia.
Lewitacja, jak już wspomniałam, była kiedyś zjawiskiem niemalże powszechnym. Jednakże bezkonkurencyjną rekordzistka w tej dziedzinie była ponoć Maria Magdalena, która według podań unosiła się w powietrzu aż 76 tysięcy razy. Przez trzydzieści lat zdarzało się jej to po siedem razy dziennie! W jednym z podań znajdujemy nawet informację o jej locie do sąsiedniej miejscowości.
Zwykłym śmiertelnikom także nie obce było latanie. Ciekawym przykładem może być historia cesarza austriackiego Franciszka, który dowiedział się od swoich służących o chłopcu posiadającym zdolność lewitowania. Zaciekawiony władca rozkazał sprowadzić chłopca na zamek, do sali balowej. Tam zaś przywieszono do sufitu sto dukatów w małym woreczku. Cesarz obiecał chłopcu pieniądze pod warunkiem, że ten sam je sobie ściągnie. Chłopiec zaczął machać rękami i nogami, dygotać, a po skroniach spływały mu krople potu. Po chwili jednak uniósł się w górę i jednym ruchem ręki sięgnął po sakiewkę.
Od lat ludzie zastanawiali się czy lewitacja jest darem od boga czy od szatana. Dziś trudno nam uwierzyć zarówno w to pierwsze, jak i w to drugie. Na Wschodzie, gdzie dominuje buddyzm i hinduizm, umiejętność lewitowania nie jest uznawana za cud, lecz za zwyczajną zdolność, której można się nauczyć poprzez ćwiczenia. Podobno wystarczy jedynie uzyskać jedność duszy i ciała. Pestka. Tylko jak tego dokonać?
Co ciekawe harmonia uzyskana poprzez ćwiczenie umysłu pozwala nie tylko lewitować. W XX wieku angielscy podróżnicy, którzy podczas swej wyprawy dotarli aż do tybetańskich klasztorów znajdujących się na odludziu, opisywali nie tylko lewitujących mnichów, ale i takich, którzy umieli przenikać przez ściany!
W Szwajcarii istnieje nawet specjalna szkoła medytacji transcedentalnej. Uczniowie próbują w niej lewitacji, siadając ze skrzyżowanymi nogami i medytując. Początki nie są zbyt efektowne. Lekkie bujanie, z czasem unoszenie w powietrze i spadanie z wielkim hukiem. Dlatego też ćwiczenia te wykonuje się tu na materacach. Podobno tak jak nie powinno budzić się lunatyka, tak też nie wolno obserwować lewitacji na żywo. Według polskiego Armeńczyka, Tigrana Chaczaturiana, może się to skończyć ciężką depresją, a nawet chorobą umysłową obserwatora, gdyż podczas lewitacji zostaje wyzwolona energia, którą nie każdy potrafi przyswoić bez znacznego uszczerbku na psychice.
Lewitacja to szeroki i niesamowicie tajemniczy temat. Nikt nie może zaprzeczyć jej istnienia, ale i nikt nie potrafi do końca wyjaśnić mechanizmu jej działania. Czy jest to wynik zbiorowych przywidzeń w wyniku hipnozy? A może to podważenie zasad grawitacji lub też wykorzystywanie innych, nie znanych nam jeszcze, praw fizyki? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Powszechnie mówi się, że wszystkiego można się nauczyć, a zatem lewitacji pewnie też.
Grafika:
http://deser.gazeta.pl/deser/0,83251.html?tag=lewitacja
Komentarze [20]
2007-12-16 22:50
Jake spotkales sie moze z programem idoser??? jest to bardzo ciekawy program imitujący stany odurzenia narkotykami lub alkoholem:). Zależnie od wyboru seansu (dźwiękowego ktory trwa przewaznie 20-30 minut) mozesz miec “faze” taką jak po LSD, Extasy, koce, amfetaminie, marihuanie czy paru piwkach :):). Program zebrał juz bardzo wielu fanow, istnieje wiele for, ludzie dzieki temu programowi zapadają w swiadome sny, “opuszczają wlasne ciało”.. ptrzeba do tego niezwyklego skupienia i cwiczen, ale uwierz ze seanse typu “marihuana” czy alkohol działają:D wiec czemu i nie inne rzeczy… ;) oczywiscie trzeba miec dosc dobre sluchawki…
2007-12-16 18:13
Komentarze do tego artykułu mogą być skrajnie różne, ale zależy to od podejścia do tematu i powiedzmy sobie pewnego stanu umysłowego czytającego.
Szczerze mówiąc kiedyś zaczynałem czytać tą książkę o angielskich badaczach, niestety nie skończyłem, ale wiem że tam też opisywane było to jak “wychodzili z ciała” by znaleźć się minute później w miejscu odległym o kilkaset kilometrów, a także o tym jak siłą woli zmieniali wodę w szklance na kostkę lodu.
Jeśli zagłębiłaś się w jakąś ciekawą lekturę, to byłbym rad jeśli podrzuciłabyś mi ją, najlepiej do rąk własnych.
Problem jedynie w tym że do tego wszystkiego potrzebny jest czas…
2007-12-16 16:08
Marcinku są na Allegro takie zestawy do nauki lewitacji, więc kup sobie i powiesz mi czy Ci się udało nauczyć czy nie :P a jak Ci się uda to zrobię z Tobą wywiad :D:D
2007-12-16 12:37
czy lewitacja jest prawdą... hmmm samo zdanie ze nie mozna jej ogladac na zywo bo mozna sie nabawic chorby umyslowej:D… ale kiedys czytałem ze za siedmioma lasami siedmioma gorami w odległych Tybetanskich klasztorach mnisi pracowali nad “lekkością ciała” obserwatorzy opisywali, ze poruszali się oni z niezwykkłą prędkoscia, wykonywali bardzo odległe skoki a jeden z mnichow osiągnął taką lekkosc ze chodził cały czas obwiązany łańcuchami i głazami, by nie odleciec w przestworza ..:D Prawde mowiac chcialbym zeby to byal prawda:):)
2007-12-16 00:39
Eee nie oglądałam :P
2007-12-15 23:27
Ostatnio na polsacie był program wyjaśniający wszystkie sztuczki hokus pokus:)