A koło się zamyka
Stereotyp – uproszczony obraz rzeczy, zjawisk lub osób. Ustalony, banalny wizerunek czegoś lub kogoś. Utarty schemat, szablon. Ogólnikowość w myśleniu jednej grupy społecznej na temat innej, odmiennej od tej pierwszej.
Koło się zamyka. Wszyscy żyjemy stereotypami. Ba, sami nimi jesteśmy. Pozostaje nam tylko zadać sobie pytanie, jak wiele osób zdaje sobie z tego faktu sprawę ? Nasze pojęcie o świecie, innych krajach, kulturach, również zamyka się w stereotypowych wytycznych, narzucanych nam przez społeczność, w której żyjemy.
Przykład: przypuśćmy, że nie znasz wielu tak zwanych (bez urazy) „dresów”, a jeżeli już znasz, to idealnie pasują oni do „stereotypu dresa”. Idziesz ulicą i widzisz taki idealny przykład, chłopak ubrany w szeleszczące spodnie, „wypasione” adidasy, w czapeczce i bluzie z kapturem. Jeżeli jest sam, to ok – idziesz dalej, a co zrobisz, jeśli to już cała „szeleszcząca husaria” ? – przechodzisz na druga stronę ulicy, albo mijasz ich w pewnej, rozsądnie sporej, odległości. Stereotyp podpowiada: „oni mają baseball’a w rękawie i kosę w kieszeni…”.
Bzdura!!!
Przykład 2: Widzisz blondynkę. Jasne włosy, różowa bluzka, białe spodnie, różowa torebka, różowy makijaż i myślisz – plastikowa Barbie, co gorsze, od razu wnioskujesz – głupia laleczka. I na pewno jest „łatwa”, więc albo ją olewasz i traktujesz przedmiotowo, albo strzelasz jakąś banalną gadkę.
Bzdura!!!
Bo może owa blondynka po prostu lubi kolor różowy, a właśnie dostała się na prawo, a „dres” w wolnym czasie czyta Coelho ? Co jeśli stereotyp się myli ? Przykre, że mało kto rozważa „jeśli…”. Po co zastanawiać się nad tym, jacy oni mogą być naprawdę, czy tylko próbują się dopasować do środowiska ich otaczającego, czy rzeczywiście utożsamiają się z grupą, w której się znajdują, która również nie musi być tą stereotypową. Jeśli nie? No cóż, ty tego nie sprawdzisz, bezpieczniej jest żyć z ukształtowanym na ich temat stereotypem… Nie chciałabym uogólniać, ale myślę, że większość z nas tak właśnie robi. Zresztą sami sobie te stereotypy narzucamy i podążamy ich ścieżką. Po co coś zmieniać, skoro schematy podsuwają nam pod nos gotowe, ukształtowane spojrzenie na świat i my to kupujemy, przecież tak jest łatwiej, bezpieczniej. Chowamy się w swojej skorupie i przylepiamy w jej wnętrzu karteczki z odpowiednimi notkami, na temat każdej grupy, innej niż nasza. Czy nie należałoby się jednak zastanowić ? Może to jednak krzywdzi wielu ludzi ? Czy my czegoś nie tracimy, oprawiając nasz świat w „ramki” ? Na te pytania każdy powinien odpowiedzieć sobie sam, ale tym razem nie odpowiedzią stereotypową, bo czy nie warto włożyć trochę trudu we własne życie i poszukiwanie swojego „ja”… ?
Komentarze [20]
2005-11-30 16:51
racja, żółte bluzy rzondzom
2005-11-30 09:20
i jeszcze jedno: lubiąca różowy blondynka na prawie – to tak troche główna bohaterka “Legalnej Blondynki” ... cuż za oryginalność
2005-11-30 09:19
ujmę to twoim ulubionym tekstem – katharsis
2005-11-30 09:18
oczywiście podany przykład nie ma NIC wspólnego z tym, że samam jesteś blondynką... a tak serio…to w ogóle nie rozumiem o co ci chodzi
2005-11-28 14:37
fakt… Stereotypy mogą boleć....
2005-11-27 20:17
zgadzam się z przedmówcą...
2005-11-27 19:10
co do tej blondynki, to bym sie kłocił..
2005-11-27 17:59
a koło sie zamyka…
2005-11-25 18:59
a grela za SIELEC i tamtejsze blokowisko
2005-11-24 21:32
pozi za botswane?
2005-11-24 16:03
a zoo za madagaskar
2005-11-23 19:51
brazylia przeprasza za coelho.
2005-11-23 16:57
nie chcę nic sugerować ale czemu “pod opiekę” artukuły objęto tylko stereotyp dresa i blondi. ja nic nie sugeruję...
2005-11-23 16:14
czyzby muzą do napisania tego tekstu byl film niedawno wyemiotany na jedynce? o rozowej blondynce ktora dostala sie na prawo? tak styl amerykanski czy to film czy gazeta zawsze byl pociagajacy.
A na ocenianie kazdego z osobna nie ma czasu.