A ławka krzyczy: nie pisz po mnie!
Zastanawiającym zjawiskiem, wśród młodzieży uczęszczającej do naszego liceum, jest nawyk pisania po ławkach. Te pracochłonne kaligrafy można zaobserwować na każdym stole i w prawie wszystkich salach lekcyjnych. Postanowiłem wziąć lupę i przyjrzeć się im z bliska.
Najpierw skupiłem się nad formą owych mini-graffiti. Ciekawa, choć niejednokrotnie przypadkowo zestawiona, paleta barw. Litery różnych kształtów i rozmiarów. Często ujawniająca się dobitnie dysfunkcyjność lingwistyczna autorów. Zauważyłem też, że większość twórców ogromną wagę przykłada do jakość produktu, którym wykonuje napis. Mówiąc trywialnie, im trwalszy i zapewne droższy, tym lepszy. Wyzywających popartowskich dzieł raczej nie dostrzegłem, bo jak wiadomo, napisy tego typu, szybko ulegają samoistnemu zmazaniu lub jako przyciągające wzrok, przeróbce przez innego natchnionego artystę.
Skupmy się teraz nad treścią, która nie zawsze współgra z zasadą decorum (czyli zgodności treści z formą). Tu rozpoczyna się temat-rzeka. Wśród zdań wypisywanych na ławkach znajdziemy wyznania miłosne (stosunkowo najrzadsza grupa wypowiedzi, dlatego od nich zacząłem), pozdrowienia oraz wyzwiska. Tych ostatnich jest dość dużo, bo jak wiadomo w liceum zderzają się różne światy i kultury. Również wyznania i gusta autorów pozostają często w sprzeczności. Niejednokrotnie pisząc jedno słowo lub jakiś zwrot, zapoczątkowujemy niechcący szereg innych mniej lub bardziej sensownych dopisków, które po jakimś czasie stają się początkiem plotek czy niedomówień. Bywają też, ku mojemu zaskoczeniu, reklamy poszczególnych osób, subkultur młodzieżowych, niekiedy nawet z telefonami kontaktowymi.
Rodzi się więc pytanie. W jakim celu piszemy po ławkach? Czyżby lekcje, na których czas dłuży się niemiłosiernie, były zbyt nudne i należałoby je w jakiś sposób uatrakcyjnić?. A może jest to tylko chęć pozostawienia po sobie pamiątki dla następnych roczników? A może to dziecinna chęć popisania się przed innymi i próba powiedzenia -„Ludzie patrzcie na mnie !! ”? Pewnie gdybym nawet długo jeszcze próbował znaleźć odpowiedź na te pytania, to i tak nie potrafiłbym tego zrobić.
Komentarze [9]
2005-03-22 12:09
‘dysfunkcyjność lingwistyczna’??? ciekawe…...
2005-03-07 12:06
Ja namalowałam owieczke znikła dopiero po 2 tygodniach :)
2005-03-03 22:27
Zaczynam widzieć zalety tego artykułu ;)-dziwnie mniej napisów na ławkach! :D a może po prostu pojawiło sie więcej niszczycieli tej “sztuki” uzbrojonych w gumki do mazania? ;P
2005-02-28 17:58
u mnie w pracowni technicznej tzw. hadesie pisalismy po blatach. Wszystkie byly “ozdobione”. Ja tez tam zostawilam podpis. Ostatnio gosciu z mojej siory klasy krzyknal na glos:
-Patrzcie jastrzab tu siedzial!!!
no i takim sposobem dostal sprawowanie w dol i uwage do dzienniczka :p
Poprostu mojego psedo lepiej nie wymawiac glosno ;)
2005-02-24 22:11
No no no…nieźle nawet powiem wiecej- super.Fajny artykulik-widze ze sie uczysz pisac :P…miales racje udal sie ten pomysl :)
2005-02-24 16:57
Nico Mindt: Cha :) Dzięki :)Jaki ten świat jest mały… I nie ma sprawy, przynajmniej masz nauczkę na przyszłość, żeby nie pisać takich bredni :)
2005-02-23 23:03
Notabene w gimnazjum myłem wszystkie ławki w sali od Geografii za kare (zresztą bardzo słusznie) i od tego czasu nie pisze po ławkach:D
Pozdro z tej okazji dla Goldi, która mi tą rozrywke zapewniła
2005-02-22 15:55
Tak tak. Zapomnialem dodac ze szczegolne podziekowania dla Pauliny, za “inspiracje”
2005-02-22 15:45
No,no,no :)Niezły artykuł ;)
Dziękuje za współprace ;)
- 1