Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Bez poprawności politycznej i bez granic   

Dodano 2016-12-17, w dziale inne - archiwum

Chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami po obejrzeniu filmu Davida Wnendta pt. "Er ist wieder da" (2015), który od dobrych kilku miesięcy jest prawdziwym hitem w Niemczech i Austrii. Uprzedzam lojalnie, że mój artykuł zdradza trochę treść filmu, ale był to zabieg niezbędny, gdyż inaczej byłoby mi trudno rozważyć, czy takie demitologizowanie historii jest groźne, czy też jest to jedynie niewinna zabawa? Żywię nadzieję, że ten zabieg nie zniechęci was jednak do lektury tego tekstu.

/pliki/zdjecia/er1.jpgFilm Wnendta bazuje na książce Timura Vermesa, niemieckiego dziennikarza i publicysty, która osiągnęła status bestselleru i opowiada historię... Adolfa Hitlera. Hitlera, który w jakiś tajemniczy sposób przenosi się w czasie, budząc się pewnego pięknego dnia na jednej z miejskich ławek w centrum współczesnego, multikulturowego Berlina, w całkiem obcej dla siebie rzeczywistości. Hitler próbuje oczywiście odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości, nie rezygnując naturalnie ze swojego pragnienia zapanowania nad światem. I choć film jest produkcji niemieckiej, to powiem wam, że jest to zaskakująco dobre kino. O pojawieniu się tego filmu przeczytałem niedawno na jednym z polskich portali i natychmiast postanowiłem poszukać trailery, które zapowiadały ten obraz. Znalazłem je bez trudu i po chwili oglądałem już filmiki, przedstawiające Führera podczas przeglądania internetu, wpisującego do wyszukiwarki Google hasło „podbój świata”, czy też robiącego sobie urocze selfie z ludźmi pod Bramą Brandenburską. I tak przygotowałem się na odbiór komedii w rodzaju produkcji Jean’a-Marie Poire "Goście, goście" z Jeanem Reno w roli głównej. Byłem przekonany, żegłówny bohater, niczym dwunastowieczny rycerz Godefroy, będzie popełniał liczne zabawne gafy, wynikające z niezrozumienia współczesnego świata. Kilka pierwszych minut filmu oraz fakt, że został on skategoryzowany na portalu Filmweb jako komedia, pozwoliły mi trwać w tej iluzji, jednak szybko została ona rozwiana.

Hitler został "odkryty" i wypromowany przez dziennikarza, niejakiego Fabiana Sawatzkiego. Najpierw uważany jest za wariata, ale później - dzięki działaniom wspomnianego dziennikarza - pokazuje się między innymi na antenie jednej z niemieckich stacji telewizyjnych, zaczyna jeździć razem z owym dziennikarzem po Niemczech i rozmawiać z ludźmi, stając się gwiazdą mediów i Internetu . Co ważne, w trakcie tych rozmów z ludźmi uważnie wysłuchuje problemów, jakie ich nurtują i obiecuje zająć się tym zająć. Wśród zgłaszanych mu tematów nie zabrakło naturalnie i tego dotyczącego migrantów, którym żyje obecnie cała Europa, a szczególnie Niemcy. Rzecz jasna ludzie mówią mu, że obecność Syryjczyków nie jest im na rękę, bo ci zachowują się tak, jak się zachowują i z tego powodu nie cieszą się powszechną sympatią. Niektórzy mówią to w sposób delikatny, ale inni wypowiadają się już bardzo radykalnie. Niby nic niezwykłego, bo wielu Europejczyków myśli podobnie, ale obecność Hitlera przy wypowiadaniu tych słów kieruje nasze myśli natychmiast w stronę Żydów, którzy kilkadziesiąt lat temu podobnie byli traktowani w Europie, aż w końcu spotkała ich zagłada.

/pliki/zdjecia/er 2.jpgZe zdziwieniem obserwujemy jak ten nowy Hitler zyskuje coraz większą popularność, a Fabian uświadamia sobie, że to on przyłożył do tego rękę. Dociera do niego również i to (choć to może zbyt daleko idący wniosek), że Hitler i dziś nie miałby najmniejszego problemu z przejęciem pełni władzy w swoim kraju. Potwierdza to poniekąd on sam, wypowiadając do przytłoczonego medialną popularnością Fabiana słowa, które dają dużo do myślenia. Przypomina mu, że kiedyś to naród go wybrał, a on zrobił tylko to, czego ów naród, czyli ludzie podzielający te same co on wartości, od niego oczekiwał. Teraz zyskał zaś tak ogromną popularność, bo sytuacja w jego kraju jest równie niespokojna jak przed laty, a ludzie jak to ludzie, znów zaczynają rozglądać się za kimś, kto potrafiłby zrobić z tym wszystkim porządek. Warto o tym przypomnieć, bo dzisiaj nazbyt często demonizujemy postać Hitlera, zapominając, że przecież tych wszystkich zbrodni nie dokonał sam. Drugie spostrzeżenie, jakie nasunęło mi się po obejrzeniu tego obrazu, jest nie mniej istotne, bo uświadamia nam, mieszkańcom pogrążonej w różnych kryzysach Europy, jak niewiele trzeba, by historia się powtórzyła, o ile nie wyciągniemy z historii konstruktywnych wniosków.

Mam oczywiście świadomość, że niektórzy mogli odebrać ten film inaczej, skupiając się jedynie na migracyjnych odniesieniach, ale jestem przekonany, że przesłanie tego obrazu musi być znacznie szersze. Pamiętajmy, że za nazizmem stały kiedyś masy zwykłych, rozczarowanych sytuacją Europejczyków, a i dziś takich nie brakuje. Ja, mimo wielu zabawnych scen, odebrałem ten film bardzo poważnie. Dla mnie jego przesłaniem jest przestroga i bardzo ciekaw jestem, czy się ze mną zgodzicie.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.5 /15 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry