Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

W każdym z nas drzemie pierwiastek zła   

Dodano 2016-12-22, w dziale inne - archiwum

Ostatnio zainteresowałem się trochę psychologią, gdyż natknąłem się w sieci na bardzo ciekawe materiały, związane z eksperymentem, jaki prawie 46 lat temu przeprowadzili psycholodzy z Uniwersytetu Stanford pod kierownictwem prof. Philipa Zimbardo. Celem ich eksperymentu było zbadanie psychologicznych efektów symulacji życia więziennego, czyli ustalenie, do czego może być zdolny przeciętny człowiek (w dobrej kondycji psychofizycznej i bez kryminalnej przeszłości), jeśli zostanie odizolowany od swojego środowiska, pozbawiony wolności i znajdzie się w określonej roli społecznej.

/pliki/zdjecia/1_6.jpgNaukowcy ze wspomnianego uniwersytetu opracowali plan eksperymentu, po czym zaczęli poszukiwać ochotników, którzy chcieliby w nim wziąć udział. W lokalnej gazecie pojawiło się więc ogłoszenie, w którym oferowali im 15 $ za dzień udziału w eksperymencie. Ich anons spotkał się ze sporym zainteresowaniem, gdyż odpowiedziało na niego ponad 70 studentów. Oczywiście wszystkich zaproszono na rozmowę wstępną i poddano badaniom pod kątem stanu zdrowia (ustalono też czy nie mieli nigdy wcześniej konfliktu z prawem). Ostatecznie do udziału w eksperymencie wytypowano 24 osoby. Uczestnikom przydzielono role strażników (9 osób) i więźniów (15 osób). Przygotowano również dla nich w piwnicach budynku wydziału psychologii ww. uniwersytetu więzienie. To „uniwersyteckie więzienie” zostało stworzone z uwzględnieniem opinii oraz wskazówek byłych więźniów i strażników. Oczywiście każda rozmowa więźniów i strażników miała być na potrzeby eksperymentu podsłuchiwana, a ich działania rejestrowane przez kamery. Strażnicy mieli pracować na 3 zmiany (na każdej 3 osoby). Oczywiście uprzedzono ich, że w razie kłopotów mogą wezwać wsparcie, a jeśli więźniowie im uciekną, to eksperyment dobiega końca. Poza tym nie dostali żadnych innych instrukcji. Mieli po prostu stać na straży prawa i porządku. Szefem obiektu został sam prof. Zimbardo, co jak później stwierdził „było bardzo poważnym błędem ”, gdyż zbyt emocjonalnie zaangażowało go to w ten eksperyment.

Pierwszego dnia uczestnicy eksperymentu zostali zatrzymani we własnych domach pod przeróżnymi zarzutami i przewiezieni na teren wspomnianego więzienia. Wszystko odbyło się zgodnie z prawdziwymi procedurami. /pliki/zdjecia/2_6.jpgPobrano im odciski palców, zostali odwszeni, otrzymali strój więzienny z numerem identyfikacyjnym, a następnie zamknięto ich w trzyosobowych celach. Oczywiście ubrano ich w stroje, które miały ich ujednolicić, ale i upokorzyć. Od tej chwili musieli też zwracać się do strażników formułą „panie oficerze penitencjarny”, a do siebie jedynie po numerze identyfikacyjnym. Aby utrwalić im te numery w pamięci, strażnicy kilkakrotnie w ciągu każdej zmiany organizowali apele powiązane z „odliczaniem”. Niepokorni, mylący się, otrzymywali kary. Zmuszani byli do robienia pompek, co na początku wywoływało ich uśmiech, ale gdy strażnicy zaczęli stawać na „pompujących” nogami lub też na nich siadać, zaczęło to wyglądać groźnie, bo przypominało jak nic pierwsze symptomy poniżania. Ba, badacze twierdzą dziś, że ku ich zaskoczeniu także profil psychologiczny studentów biorących udział w tym eksperymencie uległ przemianie w ciągu jednego dnia

Kolejnego dnia urządzono osadzonym odwiedziny. Wysprzątano dokładnie całe więzienie, „przestępców” umyto oraz nakarmiono. Warunki widzenia były jednak bardzo ograniczone. Najpierw zainteresowani musieli bardzo długo czekać na spotkanie, a jak już otrzymali zgodę, to dano im zaledwie 10 minut, a rozmawiać mogli jedynie w obecności 2 strażników.

Pod koniec tego dnia osadzeni opracowali plan ucieczki, który opierał się na wykorzystaniu zamieszania z więźniem 8612, który zaczął nagle wykazywać szereg niepokojących objawów natury psychicznej (na przemian płakał i zachowywał się agresywnie). Strażnicy wietrzyli próbę oszustwa, dlatego zaproponowali mu bycie informatorem w zamian za łagodniejsze traktowanie. /pliki/zdjecia/3_4.jpgNie zgodził się, więc po zbadaniu przez specjalistę został wypuszczony na wolność. I ten właśnie fakt postanowili wykorzystać pozostali więźniowie. Uzgodnili z nim wcześniej, że ten zbierze na zewnątrz swoich przyjaciół i wraz z nimi wtargnie do więzienia, by uwolnić wszystkich. Jeden ze strażników podsłuchał jednak tę ich rozmowę, dzięki czemu na miejsce jeńca 8612 wprowadzono nowego więźnia, który miał być informatorem władz. Zimbardo złożył także podanie o przeniesienie wszystkich uczestników eksperymentu na ten czas do prawdziwego więzienia, ale zostało ono przez policję odrzucone. W takiej sytuacji strażnicy skuli wszystkich więźniów, założyli im worki na głowy i zamknęli ich w magazynie, gdzie mieli przeczekać włamanie. Jednak nikt do więzienia nie wtargnął. Nie zmienia to jednak faktu, że od tego momentu nasiliły się prześladowania strażników i poniżanie przez nich więźniów. W tym czasie odwiedził prof. Zimbardo jego kolega po fachu prof. Gordon Brower, który chciał przyjrzeć się z bliska eksperymentowi. Gdy się rozejrzał, to zwrócił uwagę swojemu koledze, że ten zbyt emocjonalnie zaangażował się w ten eksperyment, a jego działania bardziej przypominają działania dyrektora więzienia niż badacza. Niestety, Zimbardo zdał sobie z tego sprawę znacznie później.

Następnego dnia osadzeni stanęli przed komisją, która miała rozważyć ich warunkowe zwolnienie. Prawie wszyscy deklarowali całkowitą rezygnację z wynagrodzenia /pliki/zdjecia/4_3.jpg w zamian za natychmiastowe wypuszczenie na wolność. Obiecano im naturalnie rozpatrzenie ich wniosków w bliżej nieokreślonym terminie, na co osadzeni, nie czujący się już zupełnie jak uczestnicy eksperymentu, wyrazili milcząco zgodę.

Eksperyment przerwano po 6 dnia, ponieważ wszystko zaczęło wymykać się spod kontroli. Strażnicy dopuszczali się gorszących, a nawet haniebnych praktyk, stawiając sobie za cel jedynie upokarzanie więźniów, natomiast więźniowie zaczęli wykazywać niepokojące objawy pogorszenia się stanu zdrowia psychicznego. Część z nich – jak potem ustalono - przeżyła załamanie emocjonalne inni natomiast stali się ulegli ponad normę, wykonując wszelkie polecenia strażników bezrefleksyjnie.

Celem całego przedsięwzięcia było sprawdzenie, jak w specyficznych warunkach będą zachowywać się zwyczajni ludzie, którym przydzielono określono rolę społeczną oraz czy i na ile zmieni to ich zachowanie względem najbliższego otoczenia. Myślę, że wyniki tego eksperymentu zaskoczyły wszystkich (nie tylko samych badaczy). Za cały komentarz niech wystarczy wam ta wypowiedź jednego z uczestników: /pliki/zdjecia/5_0.jpg„Zacząłem mieć poczucie, że tracę tożsamość. Tożsamość osoby, którą nazywałem „Clay”. Osoby, która kazała mi iść do tego miejsca, i która dała się w tym więzieniu zamknąć – bo to było dla mnie więzienie i nadal jest. Nie uważam, że to był eksperyment ani symulacja, To było więzienie prowadzone przez psychologów zamiast państwo. Zacząłem mieć poczucie, że osoba, którą byłem i która kazała mi iść do więzienia, była mi obca – obca tak bardzo, że w końcu stałem się numerem 416. Naprawdę byłem swoim numerem”. Tu chciałbym jednak dodać, że wszystkim uczestnikom eksperymentu zapewniono po zakończeniu eksperymentu terapię i u żadnej z nich nie odbił się on podobno negatywnie na jej dalszym życiu.

Czy eksperyment ten faktycznie nie dostarczył nam cennej wiedzy o ludzkiej naturze jak twierdzą niektórzy? Moim zdaniem nie tylko dostarczył, ale i uświadomił, jak wiele trzeba zmodyfikować w różnych współczesnych systemach i jak niewiele trzeba, by człowiek przestał wiedzieć w bliźnim człowieka.

Zainteresowanym polecam film Kyle'a Patricka Alvareza "Więzienny eksperyment" z 2015 roku, który opowiada historię tego nietypowego eksperymentu.

Grafika

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /210 wszystkich

Komentarze [1]

~dronia
2017-01-09 21:23

Aby dojść do podobnego wniosku niepotrzebne są eksperymenty. Wystarczy się rozejrzeć.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry