Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Bożena na Czarnym Lądzie   

Dodano 2009-05-15, w dziale recenzje - archiwum

Wanda Warska, Mira Kubasińska, Elżbieta Mielczarek. Albo Patty Waters, Nico, Mimi Farina. Zapomnijmy o nich bez wyrzutów sumienia, bez rzewnych wspomnień, że dziadkowie mogli odtwarzać nagrania z patefonu, że rodzice wsłuchiwali się w jakieś zaszumione kawałki z kaset. Odrzućmy te przebrzmiałe sławy, niespełnione nadzieje, bo nadchodzi nowe, młode, piekielnie uzdolnione. A wcale nie gorsze, wcale nie brutalnie wylansowane. Dla Bożeny Mazur rok 2009 będzie tym, czym 1958 dla Niny Simone, 1967 dla Janis Joplin czy 1975 dla Patti Smith. Powiedzmy głośno i wyraźnie, z niezachwianą pewnością spikera radiowego: na firmamencie kosmicznych wokalistek zajaśniała właśnie nowa gwiazda.

Bożena Mazur, rocznik 89., absolwentka naszej szkoły, wzorowa uczennica, artystyczna aktywistka na licealnej scenie. Ta perła z Tarnobrzega - talent najwyższej próby, dowód na to, że marzenia się spełniają, dziewczyna z bajkowych obrazów Chagalla, przekleństwo mainstreamowej bylejakości - wzięła pod koniec minionego roku i na początku obecnego udział w sesji nagraniowej płyty „Afrykański śnieg”, którą od dobrego miesiąca można nabyć mniej lub bardziej oficjalnymi drogami, firmowanej szyldem formacji Los Agentos. I jeśli przeciętny słuchacz może przed przesłuchaniem materiału mieć jakiekolwiek skojarzenia, radzę się ich szybko wyzbyć. To, co kryje się w ładnym, schludnym digipacku, zaprzecza wszelkim stereotypom. Blues znajduje się tutaj na drugim planie, królują zaś klimaty szeroko pojętego world music, co - trzeba przyznać - dość rzadkie w kraju nad Wisłą. Oryginalna muzyka tchnie zmysłowym urokiem nie tylko z powodu swojej egzotycznej niecodzienności.

„Afrykański śnieg” pada dość krótko, jeśli mogę pozwolić sobie na użycie takiej metafory, bo przez niecałe 40 minut podzielonych na 12 zgrabnych utworów. W trzech udziela się Bożena Okoniewska, jeden, to piękna muzyczna mozaika, raz swoje umiejętności wokalne prezentuje Robert Lenert. I, nie siląc się na obiektywność, nasza Bożena ma relatywnie mały wpływ na to, co przychodzi usłyszeć. Wiadomo, prowadzący wokal w siedmiu ( wliczając dwa duety z „Lupim” Lubertowiczem) utworach, to zarazem dużo i mało. Pewnie, że chciałoby się trzymać w rękach solowe wydawnictwo, gdzie o każdym dźwięku, o każdym elemencie pisałoby się w stylu: „Benia, Bożena, ah, oh, cała ona”. W przypadku „Afrykańskiego śniegu” tak nie jest, mimo to udział Bożeny w tym projekcie stanowi naprawdę cenne doświadczenie i mocny sygnał skierowany do rządzących muzycznym światkiem, mówiący o jej artystycznych aspiracjach.

Kilkugodzinne wsłuchiwanie się w „Afrykański śnieg” przywołuje obrazy bezkresnej, wyludnionej sawanny, po której szybką, zwinną antylopę goni groźny i głodny lew. Niewinność, ulotność, łagodność kontra drapieżność, ostry pazur, potężne kły – taka to płyta. Całą nieszablonowość, niezwykłość album zawdzięcza Andrzejowi Serafinowi i jego grze na takich osobliwych instrumentach jak marimba, udu, darbuka, kij deszczowy, spring drum, które ściśle wiążą się z brzmieniami Czarnego Lądu i dominują w aranżacjach na płycie. Istotne są także partie Roberta Lenerta, który na swojej harmonijce gra momentami jak natchniony. Po nich na osobowość wyrasta właśnie Bożena; wyraźnie słychać, jakie piętno odcisnęła na piosenkach, w których zaśpiewała. Zmysłowość, kobieca uwodzicielskość, asocjacja przeciwieństw: gniewnej ekspresji z potulnością, czułości z hedonizmem, uświadamia, w jak dużym stopniu Bożena opanowała łączenie nowoczesnego warsztatu muzycznego z tym, co najlepsze w tradycji bluesowej. Jej niesamowicie uduchowiona interpretacja pieśni „Be my husband”, z repertuaru Niny Simone, przyprawia o dreszcze, a „Pasażer”, gdyby został wypromowany przez stacje radiowe ( co niestety zależy od koła szydełkujących gospodyń wiejskich), miałby zadatki na stanie się przebojem. Owe siedem piosenek udowadnia, że Benia potrafi odnaleźć się w każdej stylistyce, bo oprócz utworów utrzymanych w konwencji world music, które wymagają niekonwencjonalnego podejścia, na krążku znajdują się klasycznie wyśpiewane blues songi czerpiące oprawą słowno-muzyczną z codziennych doświadczeń. Opis tłoku w środkach komunikacji miejskiej czy małomiasteczkowych przeżyć włożony w kontury Czarnego Lądu, umiejscawiają wydawnictwo na granicy, o ile taka istnieje, między polskim bluesem a pierwotną twórczością plemion afrykańskich. Albumowi samemu w sobie nie można niczego zarzucić, niemniej po usłyszeniu w koncertowym wydaniu „Afrykańskiego śniegu” uważam, że w wydaniu koncertowym pejzaże afrykańskich brzmień prezentują się jeszcze wydatniej i ciekawiej niż na płycie. Muzyka, jakby rodząc się na nowo, zyskuje energię i radość ze wspólnego improwizowania muzyków na scenie.

„Afrykański śnieg” na swoje szczęście jest płytą niszową, przeznaczoną dla ściśle określonej grupy odbiorców i pewnie za 30 lat będzie traktowany tak, jak dzisiaj ocenia się nagrania Osjana z Tomaszem Stańko, czyli jako muzyczną awangardę, forpocztę muzycznych tendencji, jako uchwycenie nieprzemijalnego piękna. Samej Bożenie pozostaje pogratulować obrania krętej i stromej drogi, która jednak prowadzi na sam szczyt muzycznego Parnasu, i życzyć, żeby znalazła przy księżycu korzeń mandragory.

Grafika:

http://piotrzdunczyk.pl/wp-content/uploads/...

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /56 wszystkich

Komentarze [2]

~Benia
2009-05-17 00:33

Jak mi jest miło Grzesiu… Przeczytałam już kilkanaście recenzji mojej płyty, ale ta jest po prostu… piekielnie inteligentna, zgrabna, piękna i przede wszystkim są w niej żywe dźwięki. Udała Ci się wielka sztuka, napisałeś recenzję muzyki nie będąc muzykiem, a ja czytając czułam jakbyś był świadomy każdego dźwięku, który usłyszałeś na płycie. Powodzenia dla Ciebie!

~loll
2009-05-15 19:25

No Aigel świetny tekst – szacun! Przy okazji pozdrówka dla Benii, Bożeny!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry