Być tam, zawsze tam, gdzie ty
Ostatnio dni upływają mi jakoś niezwykle szybko i trudno mi się nimi nacieszyć. Dopiero co byłem na feriach i odpoczywałem od zgiełku szkoły, a już musiałem wrócić do tych długich, głośnych szkolnych korytarzy. Cóż zrobić. Taka kolej życia. Chcąc nie chcąc zabrałem się do nauki i powróciłem do swoich stałych, codziennych obowiązków. Niespecjalnie jednak z tego powodu rozpaczam, bo mówiąc szczerze trochę już za tymi wszystkimi przedpołudniowymi zajęciami zatęskniłem.
Czas ferii wykorzystałem raczej sensownie. Trochę sobie też poczytałem i udało mi się zebrać wystarczająco dużo ciekawych pomysłów do kolejnych tekstów, co dla kogoś, kto tak jak ja lubi pisać, jest nie bez znaczenia. Zauważyłem też, że ostatnio polubiłem powroty do swoich wcześniejszych tekstów, a także dopisywanie do rozpoczętych już wersów kolejnych. Nawet, gdy te moje wywody są już praktycznie ukończone. Patrzę sobie nieraz na ekran komputera i czytam swoje poprzednie teksty. No i sam się sobie dziwię się, że mogłem coś takiego lub w taki to akurat sposób napisać. A gdy przeczytałem mój ostatni tekst, zacząłem współczuć temu Hushowi sprzed kilku tygodni, który cierpiał katusze z powodu braku inspiracji i chwilowego zaniku weny. Ale do rzeczy.
14 lutego to dla zakochanych dzień szczególny. Dzień bardzo miłych spotkań, romantycznych przechadzek, wspólnych wyjść do kina i tak dalej. Dla samotnych to jednak taki sam dzień jak każdy inny, jedynie może nieco smutniejszy. Myślę bowiem, że chyba każdy marzy o tym, by mieć u swego boku kogoś bliskiego i nikt nie lubi, gdy mu się przypomina o tym, że jest sam. Nie za bardzo jednak wiem, dlaczego postanowiłem poświęcić ten mój tekst walentynkom a nie na przykład środzie popielcowej, która w tym roku przypadła akurat tego samego dnia i dla katolików jest bardzo ważna?
Ciekaw jestem jak poradziliście sobie z pogodzeniem jednego dnia tak niezwykle rozbieżnych w klimacie zdarzeń? Ja próbowałem jakoś to pogodzić, ale łatwo nie było. Świętowałem więc walentynki, ale zajrzałem również do kościoła, gdzie próbowałem się nieco wyciszyć. Takie małe szaleństwo. Przyznaję jednak uczciwie, że gdyby nie moja dziewczyna, to totalnie nie interesowałoby mnie to, że jest coś takiego jak dzień zakochanych. Tak samo jak traktuje to wielu innych ludzi, choć niektórzy w tym czasie doskonale się bawią. Nie znaczy to jednak, że mam komukolwiek za złe radosne świętowanie walentynek lub brak celebrowania tegoż święta. Moim zdaniem każdy z nas ma prawo spędzać ten czas tak, jak chce. Gdy tak siedzę sobie teraz przy biurku i piszę na ten temat, to powiem wam, że ja na przykład preferuję tego dnia bezpośrednie spotkanie ze swoją dziewczyną, bez tego całego blichtru i głośnej muzyki.
Jak więc spędzać walentynki, by być usatysfakcjonowanym? Myślę, że to zależy głównie od tego, czy jest się w danym momencie zakochanym, czy nie. Ot i wszystko. Ja przed kilkoma dniami obchodziłem rocznicę mojego związku i stąd najprawdopodobniej bierze się to moje podekscytowanie. Ba, wróciłem także, co bardzo mnie ucieszyło, do pisania wierszy, których adresatem jest moja wybranka. Oczywiście nie są to poematy z homeryckimi porównaniami, lecz widać w nich potencjał, a przede wszystkim starania autora, bo naprawdę niełatwo jest stworzyć coś szczerego i jednocześnie prywatnego. Odczuwam jednak ogromną satysfakcję, że znowu jestem w stanie zbierać myśli i składać słowa wyrażające to, jak ważna dla mnie jest ta nasza relacja. Może to dziecinne, ale chyba słodkie. Wierzę też, że nie jest to uczucie platoniczne i że dla mojej dziewczyny również jestem kimś szczególnym.
Jacek Skubikowski napisał przed laty prosty, ale głęboki tekst o miłości, który wypromowała polska grupa rockowa Lady Pank. Mam na myśli utwór „Zawsze tam, gdzie ty”. Pamiętacie? Czy nie tak właśnie powinna wyglądać prawdziwa miłość? Czy nie powinna opierać się na zrozumieniu drugiej osoby, chęci dzielenia z nią swojego życia i spędzania z nią czasu na co dzień?
Grafika:
Komentarze [7]
2024-02-26 14:03
Proponuję, żeby redakcja sprawdzała jakość artykułów zanim zostaną opublikowane.
2024-02-23 19:13
Widać że autor chciałby napisać coś dobrego, ale mu za bardzo nie idzie. Proszę go nie demotywować. Kiedyś mu się w końcu uda.
2024-02-23 02:33
Artykuł nudny jak flaki z olejem, a styl pisania bardzo bezpłciowy. Nie polecam.
2024-02-21 21:31
Mógłbym wyrazić moją opinię ostrzej, ale nie chcę gorszyć czytelników wulgarnym słownictwem.
2024-02-18 22:32
Niestety mój komentarz został zmieniony tak, że zupełnie odwrócono jego wydźwięk. Tak naprawdę artykuł mi się nie podoba i uważam że jest wyrazem braku szacunku do nas, czytelników.
2024-02-18 19:26
W moim odczuciu z każdym kolejnym artykułem zyskujesz na mocy.
2024-02-17 01:54
Co raz to gorszy i bardziej bezpłciowy tekst.
- 1