Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czas refleksji i bliskości   

Dodano 2020-12-23, w dziale felietony - archiwum

Wszyscy dobrze wiemy, że przygotowania do świąt pochłaniają bez reszty absolutnie wszystkich członków rodziny. Jedni kupują, ustawiają i ubierają choinkę, robią generalne porządki i szukają dla swoich bliskich niebanalnych prezentów, podczas gdy inni robią zakupy spożywcze i przygotowują ucztę wigilijną. Te kilka dni totalnego szaleństwa ma jednak niezwykłą i niezaprzeczalną wartość. To taki czas, gdy wyhamowujemy, odrywamy się od spraw bieżących i cały swój czas poświęcamy rodzinie. To okazja, by pobyć trochę razem, usiąść przy wspólnym stole, spojrzeć sobie prosto w oczy i spokojnie ze sobą o wszystkim porozmawiać, bo w zgodzie z odwieczną, polską tradycją, to taki czas, który należy poświęć rodzinie, dla której na co dzień nie zawsze ten czas znajdujemy.

/pliki/zdjecia/swieta1.jpg Dziś świat wygląda inaczej niż lata temu. Żyjemy tak szybko, że często nie mamy okazji rozejrzeć się dookoła siebie. Jesteśmy nieustannie zagonieni i zmęczeni. Z bliskimi mijamy się w drzwiach domu, wymieniając co najwyżej kilka zdawkowych zdań. Na poważne rozmowy o życiu nie mamy na co dzień czasu. Wszystko to zmienia się zdecydowanie, gdy nadchodzą święta, dlatego ten czas jest tak ważny, a nawet bezcenny. Okres Bożego Narodzenia to czas, gdy wychodzimy ze swoich jam, otwieramy szeroko okna i patrzymy radośnie w światło. I choć trwa to tylko chwilę, to mimo wszystko nawet ta krótka chwila wystarcza, by naładować się taką dawką pozytywnej energii, że jesteśmy w stanie wkraczać z optymizmem i nadzieją w każdy kolejny rok.

Boże Narodzenie większości z nas kojarzy się z wielką choinką, wspaniałymi prezentami, którymi się obdarowujemy, niepowtarzalną atmosferą i klimatem, przepysznymi potrawami, które wpierw przygotowujemy wraz z innymi domownikami z ogromnym zaangażowaniem, aby potem spożyć je z nimi przy wspólnym stole, czy też miłymi spotkaniami z bliższą i dalszą rodziną, i rozmowami, która podnoszą na duchu. Zapominamy w takich momentach o tych mozolnych przygotowaniach i morderczych kolejkach w sklepach. I choć większość z nas w skrytości ducha mimo wszystko ceni święta (lubimy to podkreślać w towarzyskich rozmowach), to mam wrażenie, że z każdym rokiem stają się one jednak coraz mniej magiczne. Co dzieje się z tym naszym światem? Dlaczego ludzie tak bezrefleksyjnie i beznamiętnie odzierają obecnie święta z ich duchowego charakteru, /pliki/zdjecia/swieta2.jpgmniej lub bardziej świadomie przyczyniając się do tego, że stają się one świętem konsumpcji i co najwyżej kolejną okazją do rodzinnych spotkań. Gdzie tkwi przyczyna? Czy stoi za tym zabieganie, stres i zmęczenie, czy też dokonała się w nas aż tak głęboka mentalna przemiana? Co sprawia, że już nie przywiązujemy właściwej wagi do kwestii fundamentalnych i zatraciliśmy zdolność postrzegania świąt w głębszy, duchowy sposób? Może przesadzam, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coraz to bardziej oddalamy się od klimatu Bożego Narodzenia, jakiego doświadczali nasi dziadkowie, a nawet jeszcze rodzice. Często zadaję sobie pytanie, dlaczego tak wielu ludzi uważa dziś, że święta to tak po prawdzie obowiązek, uciążliwość, prawdziwa katorga i próbuje na wszelkie sposoby się od nich wymigać, uciec? To prawda, że potężne koncerny handlowe nie ułatwiają nam godnego przeżywania świat. Wszyscy kręcimy nosem, gdy początkiem listopada widzimy w marketach świąteczny wystrój i zalegające na półkach świąteczne akcesoria, słysząc przy tym w tle dźwięki znanych świątecznych hitów. Cóż, zrobić. W takim świecie przyszło nam żyć, ale mamy przecież rozum i mimo szczególnie agresywnych w tym okresie kampanii reklamowych, nakierowanych na zysk, nie musimy dawać się im uwieść.

Wielu ludzi wpada w popłoch, gdy uświadamia sobie, że to im przypada danego roku obowiązek zorganizowania świąt dla całej rodziny i zaproszenia gości. Faktem jest, że wiąże się to z ogromną ilością pracy i licznymi wyrzeczeniami: gruntowne sprzątanie domu, /pliki/zdjecia/swieta3.jpgspore zakupy i wiele godzin spędzonych przy kuchni, to faktycznie nie przelewki. A to jeszcze nie wszystko, bo trzeba przecież wszystkich zaprosić, złożyć telefonicznie życzenia tym, którzy nie będą mogli na Wigilię przybyć, a także tym, za którymi nie przepadamy i tym, których nigdy wcześniej nie spotkaliśmy w realnym życiu. To wszystko sprawia, że dla wielu święta stają się przykrym obowiązkiem. Wyprowadźcie mnie proszę z błędu, jeśli się mylę, ale odnoszę wrażenie, że Boże Narodzenie nie jest już dziś dla wielu z nas radosnym czasem cudów, miłości i przebaczania. To po prostu obowiązek, co najlepiej potwierdzają tak często i chyba bezrefleksyjnie wypowiadane przez nas słowa: „święta, święta i po świętach”. Gdy taką kwestię wypowiadamy, to dajemy moim zdaniem wyraz temu, że święta były nam tak naprawdę niepotrzebne, wprowadziły w to nasze „poukładane życie” pewien rozgardiasz i zmusiły nas do działań, których nie chcieliśmy. Pokazujemy również jak nas cieszy, że mamy je z głowy, i że mogliśmy znów odzyskać nasze wcześniejsze życie, w którym funkcjonujemy według swoich zasad, czerpiąc z niego to, co czyni nas szczęśliwymi. To smutny obraz Bożego Narodzenia pokolenia egoistycznych, zmęczonych i zestresowanych osobników, którzy na wszelkie sposoby kombinują, jakby tu zrzucić z siebie to jarzmo tradycji i możliwie bezboleśnie ominąć tych kilka dni.

Czy tak będzie już zawsze? Czy takich świąt naprawdę pragniemy dla siebie i swoich dzieci? Nie dajmy się uwieść bezdusznym, nastawionym na zysk reklamom wielkich koncernów. /pliki/zdjecia/swieta4.jpgWróćmy do korzeni. Przypomnijmy sobie, że Boże Narodzenia to czas refleksji, miłości i przebaczenia nawet największym wrogom. Może siedząc przy stole wigilijnym, rozejrzymy się wokół, uśmiechnijmy się do kuzynki czy cioci, której nie lubimy. Pomyślmy o przemijaniu. O tym, że w kolejnym roku przy tym naszym rodzinnym stole może jednak kogoś zabraknąć. Święta to bowiem coś znacznie więcej niż pięknie udekorowany stół zastawiony jedzeniem, dom pełen gości i non stop włączony telewizor. Święta to czas na spojrzenie na siebie i naszych najbliższych przez pryzmat roku, który właśnie minął. To magiczny okres, w którym czas jakby zwalniał, tylko po to, byśmy mieli go więcej na refleksję i doświadczenie radości płynącej z faktu narodzenia Boga. Prawdziwie przeżyte święta winny nam uświadomić, że tak naprawdę najważniejsza w życiu jest miłość, życzliwość i bliskość osób, które nas kochają, i które my kochamy.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /48 wszystkich

Komentarze [5]

~lucass
2020-12-23 19:25

Zdecydowanie mogę potwierdzić tezę którą podałaś w swoim artykule, święta = konsumpcja i marketing… Ludzie dawno pozapominali o tej prawdziwej świątecznej magii, magii która jest w każdym z nas i budzi się w tym okresie. To przykre, lecz prawdziwe:(

~*troll*
2020-12-23 19:19

Wesołych Świąt dla całego Lessera i szkoły!!! Do zobaczenia;)

~Wojtusss
2020-12-23 19:16

Brawo Kira! Brawo Lesser, po raz kolejny widać wspaniałych dziennikarzy

~_raroo_
2020-12-23 19:15

Świetny artykuł, rzeczywiście widać niesamowitą zmianę w twoich artykułach, oby tak dalej!!! Wielkie brawa!!

~kajre_
2020-12-23 19:11

Wesołych Świąt kochani!!!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry