Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czy szatan jest mężczyzną?   

Dodano 2011-02-12, w dziale felietony - archiwum

Trzech mężczyzn z Podhala przywiązało psa linką holowniczą do zderzaka samochodu i ciągnęło tak długo po drodze, aż zaciskająca się wokół szyi linka urwała zwierzęciu głowę. Mężczyzna z Białej Podlaskiej stanął ze swoim psem na przejeździe kolejowym, przywiązał smycz do podkładu kolejowego, odszedł kilka kroków i patrzył spokojnie, jak jego zwierzę jest rozjeżdżane przez pociąg. Piętnastoletni gimnazjalista z Krakowa zamieścił w sieci filmik, na którym jego trzyletni brat znęca się nad kotem uderzając głową zwierzęcia o ścianę.

/pliki/zdjecia/1276_1.jpg

Kilka dni temu pijany 36-latek ze Śląska przywiązał swojego bernardyna do płotu i roztrzaskał mu głowę siekierą. 29-letni mężczyzna ze Żnina skatował w tym samym czasie na śmierć swoje 2-letnie dziecko. Wszystkie te przykłady pochodzą z ostatnich dwóch miesięcy. Winnymi tych zbrodni są jednak nie tylko ich bezpośredni sprawcy, lecz moim zdaniem całe społeczeństwo. Dlaczego?

Oczywiście przytłaczająca większość ludzi zdecydowanie potępiła wspomniane akty bestialstwa. Ale jednocześnie istnieje ogromne przyzwolenie na postawy i zachowania, które do nich doprowadzają. Społeczeństwo potępia jedynie skrajne objawy pewnej choroby, akceptując jednocześnie objawy łagodniejsze oraz całą chorobę.

Gdy w zeszłym roku toczyły się zakończone na szczęście sukcesem boje w sprawie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, wielu nie szczędziło jej krytyki. Że ogranicza święte prawo rodziców do wychowywania dzieci, że zezwala państwu ingerować w wewnętrzne sprawy rodziny, czy wreszcie że bezdyskusyjnie dzieci bić trzeba.

Przyzwolenie na bicie dzieci kończy się jak w przypadku Wiktorii ze Żnina. Zaraz ktoś powie, że przecież jeden mały klaps... A dwa klapsy? A trzy? Gdzie jest ta granica dopuszczalnego bicia? Jak ją wyznaczyć? Głośnością krzyku? Kolorem siniaków? A może wyznaczyć dopuszczalną siłę, którą każdy rodzic obliczy sobie ze wzoru F = am?

Ingerencja w sprawy rodziny? To tak niedorzeczne, jak gdyby znani ze swojej obsesji na punkcie własności Amerykanie pozywali do sądu strażaków, że ci naruszyli ich posesje, aby gasić ogień. Trauma dziecka profilaktycznie odebranego rodzicowi i umieszczonego na pewien czas w pogotowiu opiekuńczym? Cóż, będę skłonny na jakże nieludzkie stwierdzenie, że wolę dziesięć żywych dzieci z traumą niż dziewięć zdrowych i jedno skatowane na śmierć.

Równie niedobrze jest z przyzwoleniem na przemoc wobec zwierząt. Bestialskie morderstwa to – jak już pisałem – tylko skrajne objawy pewnej choroby. Chorobą tą jest przekonanie, że silny oznacza lepszy./pliki/zdjecia/1276_2.jpg Że zwierzę nic nie znaczy. Łatwo powiedzieć: okropni zwyrodnialcy, kara śmierci dla nich. Ale wina często nie tkwi w samych sprawcach. Nie można zapominać o takich czynnikach jak wychowanie i opinia publiczna.

Nie chodzi tu w żadnym razie o usprawiedliwianie morderców, ale o zapobiegnięcie takim zdarzeniom w przyszłości. A problem jest szeroki, gdyż w jego orbicie znajdują się również inne sprawy z ostatniego czasu – ustawka pseudokibiców w Łodzi, morderstwo „Człowieka” w Krakowie, czy wreszcie oplucie rodziny z dziećmi na stadionie w Poznaniu.

Choć to ostatnie zdarzenie jest najmniej bolesne, to jednocześnie najbardziej symboliczne. Stanowi akt obrony przed intruzem, próbującym wejść do „naszego świata”. Ojciec, matka i dzieci na stadionie? Kto widział takie rzeczy? Szkoda, że jeszcze psa nie wzięli! Powinni wiedzieć, gdzie jest miejsce każdego. Psa w budzie, dziecka w domu, kobiety w kuchni. Nie podoba się? Bunt niewolników się bohatersko tłumi, ale przed innymi państwami nie ma się co chwalić. Analogia między rodziną, a państwem po raz kolejny okazała się zasadna. Przemoc domowa – jak sama nazwa wskazuje – nie powinna wyjść na jaw poza dom.

A jak winne jest nasze państwo? Obecnie obowiązujące prawo jest dobre, gorzej z jego egzekwowaniem. Sądy wymierzają łagodne wyroki w zawieszeniu nawet za okrutne maltretowanie zwierząt, a pracownicy socjalni często ze zbyt małym zdecydowaniem monitorują patologiczne rodziny i unikają odbierania dzieci nawet w obliczu jawnego niebezpieczeństwa.

/pliki/zdjecia/1276_3.jpg

Ostatnio jednak pojawiła się presja społeczna, aby państwo działało bardziej konsekwentnie. Ponad 80 tys. osób podpisało się pod petycją domagającą się kary bezwzględnego pozbawienia wolności dla morderców psa z Podhala. Sąd taką karę wymierzył. W Żninie natomiast odbył się Marsz Milczenia wyrażający sprzeciw wobec katowania dzieci.

Gdyby jedynym przejawem kultu siły i agresji były tzw. ustawki, można by ironicznie machnąć ręką ze słowami, że przynajmniej powybijają się nawzajem. Jednakże wielu prawdziwie męskim mężczyznom brakuje odwagi na takie rozrywki, swoją męskość natomiast wolą udowadniać, katując kobiety, dzieci i zwierzęta.

Być może mieszkańcy Żnina od tej pory dwa razy zastanowią się, zanim kupią dziecku zabawkowy karabin. Może górale z Podhala rzadziej będą biernie przyglądać się niewinnemu dręczeniu kotka. Rodzice przejęci mitem „prawdziwego mężczyzny” nawet jeśli się tego mitu nie wyzbędą, to może pomyślą, że nie musi on łączyć się z zadawaniem bólu innym istotom. Może pokażą dziecku zdrową rywalizację, zabierając je na stadion piłkarski z nadzieją, że nie zostaną tam opluci i sponiewierani przez prawdziwego mężczyznę? A kobiety? A kobiety niech idą na kurs karate albo coś w tym stylu. Nie wiem, czy to przystoi tradycyjnie rozumianej „prawdziwej kobiecie”, ale od kobiety „prawdziwej” zdecydowanie lepiej jest być kobietą żywą. Tym bardziej, jeśli niekobieca kobieta może uratować również dziecko przed śmiercią z ręki męskiego mężczyzny.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /44 wszystkich

Komentarze [6]

~Linka
2011-02-16 15:50

Tych zwyrodnialców którzy w tak okrutny sposób potraktowali te biedne psiny wzięłabym z chęcią w swoje ręce.I nie, nie mam tu na myśli przemocy fizycznej odnośnie tych gnojków, co to to nie. Zrobiłabym im taki wykład że po wszystkim nie wiedzieliby jak się nazywają.
Dodatkowo sąd powinien tym zwyrodnialcom wymierzyć takie kary finansowe żeby im w piety poszło. Ponadto kilka miesięcy przymusowej pracy w schronisku, oczywiście pod nadzorem kogoś kompetentnego.
Oni nie są mężczyznami tylko ich marnymi podróbkami.
Nie mam do takich za grosz szacunku, brzydzę się nimi i z chęcią wsadziłabym ich do paki na długie lata.
A niech tylko ktoś na moich oczach krzywdzi zwierzę-nie podaruję!

~Empire
2011-02-13 11:01

świetny tekst Jorg. az chce sie go czytać. za duzy wklad pracy i ciekawie rozbudowany temat masz ode mnie 6.

~Luca
2011-02-12 22:30

Nie rozumiem, po co ta dygresja o kibicach z Łodzi, o których zresztą wiesz tylko z telewizji. Wypatrzyłem 2 błędy: *15 letni gimnazjalista *3 letni brat
dalej już mi się nie chciało szukać. Poruszyłeś bardzo “dobry” temat i za to masz ode mnie 4.

~WłOS
2011-02-12 21:48

Brawo, tekst na bardzo dobrym poziomie, skłania do refleksji. Uogólniając znacząco moje przemyślenia, uważam, iż w gruncie rzeczy to zło a raczej skłonności do łamania zasad, grzeszenia po prostu tkwią gdzieś wewnątrz nas. Nie mam na myśli tego, że człowiek to krwiożercza istota, którą wszelkimi sposobami należy ograniczać. Jestem jednak przekonany, że nieprawdą jest stwierdzenie, że człowiek jest z natury dobry i skory do kompromisu z otaczającym go światem. Patologie, które zewsząd nas otaczają najczęściej mają swój początek już w dzieciństwie danej osoby bądź jej późniejszych doświadczeniach. Katowanie zwierząt to obrzydliwe wyładowywanie swoich emocji na niewinnym stworzeniu. Przypadki takie jak ten, który przywołałeś w swoim tekście winny być traktowane bardzo poważnie a konsekwencje wobec tych zbrodniarzy powinny zostać wyciągnięte z pełną surowością. W dobie braku zajęć młodzieży, totalnej demoralizacji społeczeństw należy konstruować prawo tak, aby w świadomości ludzi zakorzenił się szacunek do zwierząt, do których my, ludzie w istocie się zaliczamy. Większa pojemność czaszki czy lepiej rozwinięte mózgowie nie upoważnia nas do traktowania żywych istot w sposób przedmiotowy. Z pewnością ma tu znaczenie wychowanie w domu, ale oczywistym wydaje się być zalecenie aby zbrodniarzy karać bardzo surowo gdyż mimo wielu czynników wpływających na ich postępowanie coraz wyraźniejszym staje się ten, który skłania ich do wielu innych, haniebnych zachowań. To, że kilku znajomych skatowało jakieś zwierzę bez realnego powodu sugeruje, że zrobili to z czystej zabawy, być może po to aby przekonać się jak to wygląda. To naprawdę straszne, że nawet ludzie młodzi, rzekomo wykształceni są zdolni do takich czynów. Jeśli chodzi o “kibolstwo” to moje stanowisko wobec tego zjawiska jest jak najbardziej negatywne. Dość radykalnym jest stwierdzenie, że kibole powinni się nawzajem powyrzynać jednak nie jest ono pozbawione sensu. Myślę, że nie ma opracowanych skutecznych metod identyfikacji osób niebezpiecznych i co najgorsze – służby bezpieczeństwa nie wyciągają żadnych wniosków z form zachowań na danych obiektach sportowych, które dziś należą już do stałego, każdomeczowego rytuału. Egzekwowanie kar wobec kiboli to także słabiutki punkt naszego prawa. Osoby szukające rozruby czują się po prostu bezpiecznie i nawet zakaz bycia na danym meczu nie robi na nich żadnego wrażenia. Gwoli wykorzystania twojego zdania o męskości – od zawsze uważałem, że sprawy osobiste należy załatwiać osobiście. Nie widzę w tym niczego dziwnego, być może to kwestia wychowania w domu. Zawsze uważałem też, że szukanie wsparcia w “stadzie” po to aby komuś dokopać to najbardziej poniżający wyraz tchórzostwa. Ciężko więc patrzeć na te tłumy swołoczy, która jednym głosem śpiewa o sile, zwycięstwie, o byciu najlepszym tylko po to aby zaraz dla dowartościowania tchórzliwego siebie obić jakiegoś Bogu ducha winnego kibica. To po prostu najgorsza forma słabości i w istocie przerażenia towarzyszącemu myśli, że można zostać samemu, że trzeba coś zrobić bez pomocy łysych kolegów, którzy właśnie udali się na obiad do mamy.

~Emiel
2011-02-12 21:34

~Elessar
Oczywiście że największym zagrożeniem świata jest człowiek, to jest nie od dziś niestety, tylko że kiedyś to wyglądało inaczej, kiedyś były sobie takie wojny, palenie czarownic w imię jakichś ideałów, wyprawy krzyżowe w imię religii, ale już od dawna człowiek zapomina o wartości ludzkiego życia, o wartości życia drugiej osoby. Tylko że teraz my to widzimy na własne oczy, może nie mordowanie się na wojnach tysiącami, może nie palenie ludzi na stosie publicznie, ale coś innego, nienawiśc wyewoluowała razem z nami, teraz tylko ułamek tego co się dzieje ujrzy światło dzienne, niestety duża częśc nieszczęśc pozostaje poza nami, poza naszymi oczyma.

Co do tekstu, Jorg znowu nam pokazał klasę i znowu pokazał jak się powinno na prawdę pisac, właśnie dlatego jest ode mnie 6, za danie nam wszystkim chwili rozmyślania nam nami, nad naszym człowieczeństwem oraz nad tym jacy sami jesteśmy.

~Elessar
2011-02-12 20:45

Tekst naprawdę dobry.

Co do tematu… Problem jest i to duży. Niestety, ale masz rację – znaczna część agresji bierze się ze złego wychowania. Jeśli mamusia albo tatuś nie wytłumaczy dziecku, że kotka boli, jak się go uderzy młotkiem w głowę, to dzieciaczek nie będzie o tym wiedział, gdyż prawdopodobieństwo dowiedzenia się tego na podwórku, albo w szkole jest niewiele wyższe od tego, że dzisiaj wygram w totka…

Niestety, ale największym zagrożeniem dla naszego świata w dzisiejszych światach jest… człowiek. Nie potrafimy szanować innych istot, część z nas już jakiś czas temu zgubiła ostatnią część człowieczeństwa, jakie miała. Nie potrafimy uszanować sami siebie – zabijamy się zanim jeszcze wyjdziemy z łona matki, mordujemy się nawzajem w imię naszych, nieraz urojonych, ideałów. Jeśli człowiek nie potrafi pokochać i szanować drugiego człowieka, to nie wymagajmy od niego, że będzie szanował zwierzęta… Prawda jest przykra i bolesna – im dłużej zajmujemy na tym świecie miejsce “rasy dominującej” tym bardziej wyniszczamy siebie, ziemię i inne stworzenia. Jeśli nikt dzieciom nie wpoi pewnych zasad, to sytuacja będzie tylko gorsza.

Co do ustawek kibiców… Moim zdaniem to właśnie one są jednym z najmniej szkodliwych przejawów agresji. Jeśli chcą, to niech idą do lasu i się powyrzynają... Chyba lepsze jest to, niż burdy i rozróby na stadionach…

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry