Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Dokąd płyniesz Wisło ?   

Dodano 2006-01-07, w dziale felietony - archiwum
Fotka

Powoli odchodzą w zapomnienie najlepsze chwile sezonu 2002/03, gdy obecny mistrz Polski, Wisła Kraków, zachwycał na europejskich stadionach swoją wspaniałą grą. Wówczas to, nieznany, polski zespół, wyeliminował z Pucharu UEFA takie drużyny jak Parma czy Schalke 04 i jak równy z równym walczył z Lazio Rzym. Wydawało się, że trener Henryk Kasperczak dokonał rzeczy niemożliwej – stworzył w polskich realiach zespół, który jest w stanie powalczyć z najlepszymi i o najwyższe cele. Coraz bardziej realne stawały się marzenia o Lidze Mistrzów. Jak się później okazało, niewiele jednak z tego wyszło...

Minęło ponad trzy lata. Liga Mistrzów do dziś nie zagościła pod Wawelem, a w klubie dzieje się nie najlepiej. To wiedzą wszyscy. Kibice, piłkarze i działacze. Wielka Wisła urządziła wielką wyprzedaż. I tu pojawiły się problemy. Z dawnej Wisły pozostał tylko Marcin Baszczyński, a Arkadiusz Głowacki gra nie za wiele, bowiem ciągle boryka się z kontuzjami. Choć Wisła zdobyła od tamtego czasu trzykrotnie mistrzostwo Polski, to na arenie międzynarodowej odpadała po kompromitujących występach. W eliminacjach do Ligi Mistrzów, Wisła odpadała kolejno po starciach z takimi zespołami jak: Anderlecht Bruksela, Real Madryt i Panthinaikos Ateny. Najbliżej awansu była w tym roku, kiedy to pod wodzą Jerzego Engela wygrała na własnym terenie 3:1, by na wyjeździe przegrać po dramatycznym meczu i dogrywce 4:1. Była to porażka na własne życzenie, gdyż zespół Białej Gwiazdy zagrał w drugiej połowie spotkania w Atenach kompromitująco słabo i stracił pod koniec spotkania, w odstępie 3 minut, dwie bramki...

Porażki z drużynami należącymi do europejskiej czołówki można by jednak wybaczyć, bo cóż tu ukrywać, wszystkie te kluby posiadają znacznie bogatszą historię i tradycje. A o ich wcześniejszych sukcesach sportowych i aktualnym potencjale również nie powinniśmy zapominać. Znacznie bardziej bolały jednak porażki odniesione w Pucharze UEFA. Wisła została wyeliminowana (w kolejnych latach) przez norweską Valerengę Oslo, gruzińskie Dinamo Tbilisi, a w bieżącym roku przez portugalską Vitorię. Porażki te bolą tym bardziej, że wszystkie te drużyny były teoretycznie w zasięgu wiślaków. To już chyba staje się irytującą wszystkich kibiców tradycją, że Wisła Kraków po całkiem udanym sezonie w lidze polskiej, nijak nie potrafi zabłysnąć na europejskich boiskach. Dlaczego tak się dzieje?

Ja podałbym co najmniej cztery główne powody.

Jak już wcześniej wspomniałem wyprzedaż kluczowych zawodników na pewno nie wpłynęła pozytywnie na dzisiejszą formę Wisły. Nie można pozbywać się takich piłkarzy jak Kosowski, Uche, Szymkowiak, a ostatnio także Żurawski i Frankowski. To oni byli przecież motorem napędowym tej drużyny. Wszyscy ci zawodnicy grali ze sobą co najmniej kilka lata. To pozwoliło na mocne zgranie drużyny. Drugi powód, to chyba nieco przedwczesne zwolnienie trenera Henryka Kasperczaka, który zbudował ten zespół i wprowadził go, we wspomnianym roku, na europejskie salony. Kolejny powód to zbyt częsta zmian trenerów. Zjawisko typowe dla naszej ekstraklasy. Po zwolnieniu Kasperczaka, Wisłę objął Czech, Werner Liczka, który po okresie półrocznej współpracy z zespołem, został zastąpiony Jerzym Engelem. Ten również nie zagrzał zbyt długo miejsca, a jego następcą został Rumun Dan Petrescu.

Fotka

Miejmy nadzieje, że właścicielom zespołu wystarczy tym razem cierpliwości i pozwolą nowemu trenerowi zbudować drużynę na miarę Ligi Mistrzów. A taki zespół nie powstaje z dnia na dzień. Istotnym czynnikiem jest tu niestety poziom polskiej ligi. Wisła grając na 70 %, bez problemu daje sobie radę na domowym podwórku. Gdy trzeba zagrać na maksa, wtedy obserwujemy już inną Wisłę. Drużynę, która wykazuje słabiutkie przygotowanie motoryczne, kiepskie przygotowanie taktyczne, brak zgrania, nie najlepsze umiejętności indywidualne poszczególnych zawodników itd.

Czy możemy zatem zbudować w Polsce zespół na miarę europejskich pucharów? Myślę, że tak, ale potrzebny jest trener z wizją, ambicjami i warsztatem. Trener, który będzie wiedział, co i jak należy zrobić. Transfery zawodników muszą być również przemyślane. To muszą być gracze, którzy wniosą coś do zespołu, a nie będę tylko jego uzupełnieniem. Ważne jest też, aby działacze zaufali wybranemu przez siebie trenerowi. Przecież w życiu nie zawsze się wygrywa. Wierzę, że Dan Petrescu dostanie od działaczy szanse na wyprowadzenie Wisły z cienia i że na europejskich stadionach znów ujrzymy blask Białej Gwiazdy.

Oceń tekst
Średnia ocena: 0 /0 wszystkich

Komentarze [3]

~anonim 1
2006-02-07 11:32

No tak…ciekawe jak bedziecie mówić jak wybierzecie sie na studia do Krakowa:)?

~anonim
2006-01-18 08:23

Tu chyba zgodzę się z Moniką jakos nie pałaja do Wisły miłością.

~Monika
2006-01-17 12:20

Czytelnicy tej strony to chyba sami fani Legii?.Sławuś...a ja lubię Wisłe Kraków:)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry