Dostała nowe życie w Los Diablos
Wszystkie powieści wprowadzają nas z reguły w świat niezwykłej wyobraźni ich autorów. Szukamy w nich odpowiedzi na nurtujące nas pytania bądź rozrywki. Powieść, którą chciałabym wam dziś polecić jest bez wątpienia wyjątkowa, bo nie tylko otwiera drzwi do innego świata, dając nam namiastkę czegoś nieznanego, ale też jest świetnie napisana i bawi do łez. „Ja, diablica” Katarzyny Bereniki Miszczuk to pierwsza część trylogii łączącej w sobie elementy romansu, kryminału i powieści fantasy. To książka z piekła rodem i to w dosłownym znaczeniu tego słowa.
Miszczuk udało się wykreować w tej kontrowersyjnej, co by nie mówić, powieści nie tylko niezwykły świat i bardzo wyrazistych bohaterów, ale też okrasić to wszystko fantastycznym humorem. Główną bohaterką cyklu jest dwudziestoletnia studentka Wiktoria Biankowska, która po swojej śmierci rozpoczyna nowe życie w piekielnym Los Diablos. Miejscu, gdzie zabawa trwa do białego rana, gdzie drinki, szybkie samochody i leżenie na plaży w bikini to codzienność. Tak właśnie rozpoczyna się powieść. Pomysł przyznacie nietuzinkowy. Na początku Wiktoria pojawia się w pomieszczeniu przypominającym zwyczajne biuro. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie siedzący za biurkiem, sprawdzający jej dane osobowe i wypełniający dokumenty demon. Po chwili do bohaterki zaczyna docierać, gdzie trafiła i co się stało, w czym pomaga jej notabene bardzo skutecznie ów demon, który odsyła następnie zdezorientowaną nieco dziewczynę do pokoju 66, gdzie zostaje przyjęta w poczet stałych mieszkańców piekła i dostaje posadę diablicy, z czym wiąże się również posiadanie nadzwyczajnej mocy. Dostaje też klucz do pięknego domu przy plaży oraz sześć dni wolnego na zadomowienie się w nowym miejscu. Jej zadaniem ma być teraz targowanie się o dusze zmarłych ludzi i zachęcanie tychże, aby wybierali piekło zamiast nieba. Bohaterka poznaje tam przystojnego diabła Beletha, który staje się jej nauczycielem i przewodnikiem po tym nowym świecie, perfidnego, ale nieziemsko przystojnego diabła Azazela, wchodzi też w konflikt z Lucyferem – władcą Piekła i zaprzyjaźnia się z diablicą Kleopatrą (byłą królową Egiptu), która nie ma tam sobie równych w pozyskiwaniu dusz. Jednak nie mogąc zapomnieć o swojej miłości do śmiertelnika Piotrusia, wraca też nielegalnie na ziemię, by jeszcze raz o niego zawalczyć...
Książkę rozpoczęłam czytać parę dni temu i tyle czasu wystarczyło, aby znalazła się na półce z moimi ulubionymi powieściami. Historia Wiktorii Biankowskiej nie tylko mnie wciągnęła, ale wręcz pochłonęła. Ma wszystkie atuty, dzięki którym czyta się ją lekko oraz przyjemnie, poczynając od wątku romantycznego, a na kryminalnej intrydze kończąc. Przeczytałam ją bardzo szybko, co mogę chyba zawdzięczać przyjemnemu, lekkiemu językowi, dużej dawce humoru oraz interesującej fabule. Autorka, pomimo kontrowersyjnego dla niektórych tematu Nieba oraz Piekła, świetnie poradziła sobie z ukazaniem tych dwóch światów.
Katarzyna Berenika Miszczuk po raz kolejny podbiła moje serce tą swoją diabelsko-anielską serią. Warto w tym miejscu przypomnieć, ze pisarka znana jest już od lat z przedstawiania w swoich książka różnorodnych światów i specyficznego czarnego poczucia humoru, który w każdej z nich podkręcał klimat. Dlatego nie dziwi mnie fakt, że ma już na swoim koncie kilka znaczących literackich nagród (najlepsza Powieści Roku 2017, 2018 oraz 2019 w kategorii literatura fantasy portalu lubimyczytać.pl. Za powieści: „Szeptucha”, „Żerca” i „Przesilenie”).
Po przeczytaniu powieści „Ja, Diablica” zachęcam was do sięgnięcia po kolejne części serii, czyli „Ja, anielica” (tu rola bohaterki zmienia się diametralnie), a następnie „Ja, potępiona” (tu bohaterka trafia do Czyśćca). Oczywiście cała trylogia nie jest wolna od wad, a fabuła bywa nazbyt często przewidywalna, ale za to ma w sobie to coś, co czyni ją wyjątkową do tego stopnia, że długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Książkę polecam głównie ludziom z poczuciem humoru i z dystansem do świata i siebie oraz miłośnikom fantastyki. Mam też nadzieję, że przeczytanie całej trylogii sprawi wam tyle frajdy, co mnie.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?