Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Europo! Jesteśmy Polakami!   

Dodano 2013-11-11, w dziale felietony - archiwum

Kilka razy w roku obchodzimy rocznice bardzo ważnych wydarzeń z historii naszej ojczyzny. Chciałoby się, aby wydarzenia te otoczone były podniosłą, kulturalną i dostojną atmosferą. Taka powinna być bowiem naturalna kolej rzeczy. Rzeczywistość odbiega jednak od naszych wyobrażeń. Spójrzmy prawdzie w oczy – dzisiejsze obchody świąt państwowych są raczej miłym odskokiem od szkolnego czy korporacyjnego tygla, a nie okazją do pokazania swojego patriotyzmu.

/pliki/zdjecia/sn1.jpgŻyjemy w czasach, w których wartości podstawowe wymagają wyjaśnienia i uzasadnienia. Dla naszych przodków patriotyzm był najbardziej oczywistą rzeczą pod słońcem. Cnota miłości i pracy dla Ojczyzny tkwiła w ich sercach i umysłach tak silnie, że pytanie o sens patriotyzmu budzić mogło wtedy jedynie zdziwienie. Dziś wielu z nas traktuje patriotyzm jako przeżytek, który nijak nie pasuje już do naszych czasów.

Dziś prawie wszystko jest na sprzedaż. Każdy „towar” musi mieć jednak piękne opakowanie, bo inaczej zginie wśród setek innych. Pisząc „towar” mam na myśli nie tylko rzeczy, ale i wydarzenia. Nie oszukujmy się, nasze uczucia i upodobania kształtują teraz media i trendy. Dlatego też obchody świąt narodowych nie mają szans przyciągnąć naszej uwagi. Brak tu bowiem kolorowych świateł i wszechobecnej, głośnej zabawy. Takie podejście do przypominania najważniejszych wydarzeń z historii naszego kraju nie jest oczywiście regułą, ale trudno nie zauważyć, że zapominanie o świętach narodowych i o ich istocie, staje się już powoli regułą.

Obejrzyj proszę ten skecz kabaretu Neo-Nówka![LINK]

Skecz ten z pewnością przerysowują współczesną polską rzeczywistość, ale jest w nim trochę prawdy. Wielu Polaków nie interesuje już specjalnie historia własnego kraju. Szybko zapomnieli o krwi przelanej za wolną i niepodległą Polskę. Smutne to, ale prawdziwe.

/pliki/zdjecia/sn2.jpgNasze oddalanie się od narodowych korzeni jest coraz bardziej widoczne. Stosunkowo nie tak dawno rozbrzmiewały 11 listopada w każdym domu dźwięki hymnu narodowego, a całe rodziny zasiadały przed telewizorami, by wspólnie oglądać relację z uroczystych obchodów tego święta w stolicy. Dziś już tak nie jest, a jedyną zmianą, jaką można zauważyć, jest ilość flag narodowych wywieszanych w oknach. Świadomość, że tak wielu Polaków deklaruje swój patriotyzm chociaż w ten sposób, jest niewątpliwie krzepiąca, ale nie zapominajmy, że jest to raczej efekt kampanii społecznej niż potrzeba serca. Nie zmienia to jednak w żadnym stopniu faktu, że święto to z roku na rok traci na swoim podniosłym charakterze, a nasz kraj się coraz bardziej amerykanizuje. Czy to powód do załamywania rąk i kapitulacji? Absolutnie nie. Kryzys postaw w tej sferze należałoby potraktować raczej jako wyzwanie do przypomnienia i ożywienia patriotyzmu.

Zawsze można liczyć na szkoły. Tu nigdy nie zapomina się o świętach państwowych. Apel, który odbył się w miniony piątek w naszej szkole, udowodnił, że czujemy się Polakami i jesteśmy mocno związani ze swoją ojczyzną. Zauważyłam, że większość moich koleżanek i kolegów potrafiło zachować się adekwatnie do sytuacji, oglądając adresowany do nas program artystyczny z należytą powagą i zainteresowaniem. Niektórzy podśpiewywali nawet pieśni, wykonywane przez szkolny chór. Może nie każdemu podobały się zaprezentowane podczas tego apelu wiersze, /pliki/zdjecia/sn3.jpgale nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że płynęło z nich mądre przesłanie. Nasi przodkowie odzyskali Polskę dla nas, abyśmy nigdy nie zapomnieli, kim jesteśmy. Oby ich trud nie poszedł na marne!

Bardzo żałuję, że w naszym kraju tak często odchodzimy od podniosłego obchodzenia świąt narodowych, których rocznice często zdominowane są przez chuligańskie wybryki i uliczne bitwy, antagonizujących poglądowo ugrupowań politycznych. Doskonale pamiętam zadymę w samym sercu Warszawy, która dwa lata temu odarła Święto Niepodległości z jego niepowtarzalnego, patriotycznego charakteru. To miał być patriotyzm?! W taki sposób uczestnicy tamtych zajść zamierzali oddać hołd tym, którzy wywalczyli dla nas niepodległość? Przy okazji wspomniani demonstranci zdemolowali wszystko, co napotkali na drodze swojego przemarszu. A wszystko dlatego, że w tym samym czasie, biegnącymi równolegle do siebie trasami, swoje marsze zorganizowała prawicowa Młodzież Wszechpolska i lewicowa Kolorowa Niepodległa. To pokazuje, że Polacy nie potrafią dziś porozumieć się, zjednoczyć wokół wspólnego celu i obchodzić swoich świąt państwowych w spokojny, dostojny sposób. Górę biorą zawsze emocje i jakieś interesy, które stają się ważniejsze od przyświecających danemu wydarzeniu idei. I choć uczestnicy obu wspomnianych warszawskich marszów deklarowali wzorowe zachowanie i chęć uczczenia tej samej rocznicy, to skończyło się regularną bijatyką. Do dziś nie wiem, jaki cel przyświecał tym młodym ludziom, którzy doprowadzili do chuligańskich wybryków, ale raczej nie zrobili tego w hołdzie bohaterom. I pozostał tylko żal, że tak niewielu ludzi potrafiło zdominować i sprofanować obchody tak pięknego święta, a cały naród najadł się potem wstydu za tych „niepodległościowców”, bo przecież zdjęcia z tych zamieszek natychmiast pokazano we wszystkich światowych mediach. Takie sytuacje nie ułatwiają bycia Polakiem, a niektórych zniechęcają wręcz do przyznawania się do swej narodowej tożsamości. /pliki/zdjecia/sn4.jpgMam jednak cichą nadzieję, że zdecydowana większość Polaków nie tylko nie wstydzi się swojego kraju, ale jest nawet z niego dumna, pamiętając o swojej historii i kulturze.

Nie wolno nam bowiem zapomnieć, że to właśnie ta kultura i ta historia ukształtowały nas takimi, jakimi jesteśmy. Nie wolno nam więc tracić narodowej świadomości. Nasza historia jest częścią nas i nie możemy pozwolić, aby została zapomniana. Nie chciałabym tu popadać w nacjonalistyczny ton, ale uważam, że zawsze i wszędzie powinniśmy dawać świadectwo temu, że jesteśmy Polakami. A najlepszym świadectwem jest szacunek dla własnych korzeni, bo patriotyzm to nie tylko oddawanie czci przodkom, ale i zobowiązanie dla nas. Marzy mi się, abyśmy na powrót stali się takimi patriotami jak nasi dziadowie i by święta narodowe odzyskały swój niezwykły charakter.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 3.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 3.2 /31 wszystkich

Komentarze [1]

~Luca
2013-11-11 18:32

Wszystko byłoby dobrze, ale zapomniałaś o bardzo ważnym fakcie. To Antifa wbiegła na trasę marszu Narodowców i rozpoczęła regularną bijatykę z policją, która otaczała trasę marszu RN. Co do patriotyzmu, to apele w szkołach o siódmej rano i problem sam by się rozwiązał. Nie wyobrażam sobie, aby u mnie na apelu ktoś nie śpiewał hymnu albo nie przyjął postawy zasadniczej. Za artykuł trzy – nie bierzemy się za poważne tematy, jeśli nie mamy poważnej wiedzy. Fajnie się narzeka, że jest źle, ale jest to postępowanie na poziomie rodzica, który naparza dwójkę dzieci tylko dlatego, że jedno zabrało drugiemu kredki. Jedynki nie ma, bo w tekście zawarłaś celne uwagi nt. narodowego podejścia do patriotyzmu.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry