Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Forma ponad treścią?   

Dodano 2017-10-05, w dziale recenzje - archiwum

„Hugo i jego wynalazek” to film dla całej rodziny, zrealizowany na podstawie książki Briana Selznicka. I choć nie wzbudził on jakiegoś szczególnego zainteresowania na świecie, to w 2012 roku zdobył pięć statuetek Oscara (miał 11 nominacji), Złoty Glob (miał 2 nominacje) i dziesięć innych prestiżowych nagród. Ba, film ten wzbudził za to wiele kontrowersji, a wielu kinomanów poczuło w pewnym sensie rozczarowanie tą produkcją Martina Scorsese (reżyser tego obrazu). Ja widzę to jednak inaczej. Moim zdaniem Scorsese świadomie zrezygnował tu z ambitnego kina na rzecz czegoś zupełnie innego.

/pliki/zdjecia/hug1.jpgMartin Scorsese to bezsprzecznie reżyser wybitny. Mam wrażenie, że każdy miłośnik kina kojarzy jego nazwisko, choćby z tego powodu, że największe sukcesy odnosił do tej pory z filmami gangsterskimi i mafijnymi, a miłośników takiego kina nie brakuje. Kiedy więc świat obiegła we wspomnianym 2012 roku wieść, że na ekrany kin wchodzi jego najnowszy obraz i to ewidentnie spod znaku kina familijnego, wielu fanów reżysera zaczęło zastanawiać się, co skłoniło tego artystę do wzięcia na warsztat tak nietypowego dlań gatunku.

Hugo Cabret, główny bohater filmu (kreowany przez Asa Butterfielda), to skryty, nie pałający specjalną sympatią do ludzi, ale sprytny i z głową pełną pomysłów sierota, mieszkający na paryskim dworcu centralnym w latach 30. ubiegłego wieku. Nastolatkiem opiekował się przez pewien czas po śmierci rodziców wujek, ale po jego śmierci został sam na świecie. Wtedy to wylądował na wspomnianym dworcu, gdzie przez większość czasu przygląda się z ukrycia codziennemu życiu. Wtedy też zaczyna się interesować dworcowymi zegarami. Zaczyna je naprawiać i konserwować, kradnąc niezbędne części ze sklepu z zabawkami, prowadzonego przez Georgesa Mélièsa (Ben Kingsley), tajemniczego staruszka, który jak się okazuje skrywa też pewną tajemnicę. Gdy pewnego dnia zostaje przyłapany na kradzieży, zostaje zmuszony przez staruszka do pomocy w sklepie. Wtedy poznaje, a wkrótce zaprzyjaźnia się z chrześnicą staruszka, energiczną i zafascynowaną światem książek Isabelle (Chloe Moretz), która także jest sierotą. Hugo i Isabel odkrywają w końcu tajemnicę Georgesa… .

/pliki/zdjecia/hug2.jpgPowiem wam, że mam pewien problem z określeniem docelowej grupy widzów dla tego obrazu. Z jednej strony ten nieco magiczny świat (niczym w Harrym Potterze) skłaniał mnie w stronę młodszych widzów, lecz wielowarstwowość i wielowątkowość historii, tempo z jakim reżyser dąży do rozwiązania zagadki i sposób w jaki ją rozwiązuje, pokazuje, iż mogło mu chodzić o widzów nieco starszych. Podstawowa forma narracji to jednak bajka, w której każde dziecko znajdzie coś dla siebie i z pewnością będzie zachwycone. Dziecięca widownia doceni pewnie i to, że film ma w sobie sporo ciepła i urzeka barwami (operator znakomicie posługuje się światłem). Ale obraz ten winien również usatysfakcjonować według mnie osoby dojrzałe, bo ta wzruszająca i nieco smutna historia jest niczym innym jak hołdem reżysera dla kina sprzed lat. To taki sentymentalny powrót do czasów, gdy kręcenie filmów była pasją, a nie sposobem na zarabianie pieniędzy, a reżyser mógł być kimś w stylu iluzjonisty, który miał zadziwić i zachwycić odbiorców. Scorsese pokazuje nam, że kino to nic innego jak zabawa, swojego rodzaju magia, dzięki której spełniają się marzenia.

Film rozkręca się powoli, pobudzając naszą wyobraźnię. Pozwala nam snuć domysły na temat tego, co stanie się za moment i szukać odpowiedzi na postawione pytania. Ale nie łudźmy się, że uda nam się odgadnąć zakończenie. Wszystko jest tu w zasadzie perfekcyjne: /pliki/zdjecia/hug3.jpgprzepiękna muzyka Howarda Shore'a, scenografia (paryski dworzec spowity białą mgłą, wydobywającą się z kominów historycznych lokomotyw, robi piorunujące wrażenie), charakteryzacja i subtelne efekty specjalne."Hugo" to także bardzo dobrze zagrany film. Trudno mi wymienić aktorów, którzy wypadli najlepiej, bo wszyscy, bez wyjątku stworzyli oryginalne, wyraziste i bardzo intrygujące postaci, poczynając od bohaterów dziecięcych (zwłaszcza Moretz), przez Cohena (w roli nadzorcy stacji), a na Kingsleyu (tajemniczy właściciel sklepu z zabawkami) kończąc. Ale chyba najbardziej zachwyciła mnie jednak kreacja tego ostatniego.

Scorsese udało się stworzyć film olśniewający wizualnie, wciągający widza od pierwszych kadrów w klimat magicznej opowiastki i przypominający mu czasy dzieciństwa, w których słuchało się z bajek opowiadanych przez rodziców, a do tego pełen humoru i podnoszący na duchu.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /10 wszystkich

Komentarze [3]

~Rosa
2017-10-12 21:57

Film widziałam i generalnie zgadzam się z twoja ocena.

~barbra
2017-10-06 19:54

Tekst zdecydowanie zachęca do obejrzenia filmu. Zatem sukces jest.

~Ramona
2017-10-05 19:58

Jak na debiut, to całkiem nieźle. Tekst spoko, szkoda tylko, że wzięłaś na tapetę nie najnowszy film.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry