Wstrząsające archiwum spraw Warrenów   

Od zarania dziejów kwestie duchów, zjawisk nadprzyrodzonych i niezwykłych rytuałów budziły ogromne zainteresowanie ludzi. Te wszystkie niepokojące zachowania i złowrogie byty dostrzegano już w bardzo odległych czasach, ale dopiero starożytni Grecy wprowadzili do języka słowo demon (Δαίμων), określając tym mianem nieprzyjazne człowiekowi duchy. A jak jest z tobą, drogi czytelniku? Czy należysz do tych, którzy nie wierzą w duchy, demony i w diabły, w odwieczne zło, które czai się gdzieś w mroku, obserwuje i kusi oraz w siły, które w jednej chwili, niezauważenie mogą przeniknąć do naszego świata, omotać serce i przejąć kontrolę nad ciałem? Nie szkodzi.

Książka Geralda Britlle’a pod tytułem „Ed i Lorraine Warren – demonolodzy”, po którą nie tak dawno sięgnęłam, przez wiele tygodni znajdowała się na liście bestsellerów „New York Timesa”. Co prawda światło dzienne ujrzała już w roku 1980, a jej wznowienia wielokrotnie trafiały potem na półki amerykańskich księgarń, ale dla polskiego czytelnika była do tej pory niedostępna. W Polsce pojawiła się dopiero w roku 2016, zapewne na skutek popularności filmów Jamesa Wana. W książce „Demonolodzy” Britlle’a zebrał wiele niezwykłych historii, których wyjaśnieniem zajmowało się przez dziesiątki lat wspomniane w tytule małżeństwo demonologów. Uświadamia nam również, jak przeciętny człowiek niewiele wie o świecie duchowym (pozamaterialnym), a już szczególnie o zdumiewających mechanizmach, które kryją się za nadprzyrodzonymi zjawiskami oraz wyjaśnia, dlaczego opętanie czy nawiedzenie może spotkać każdego z nas.

Ed i Lorraine Warrenowie, to najsłynniejsi tropiciele i badacze zjawisk paranormalnych w Stanach Zjednoczonych i chyba jedyni świeccy specjaliści w zakresie opętań i nawiedzeń, uznawani przez Kościół Katolicki i współpracujący z nim od wielu lat. Razem przebadali już setki takich zjawisk, poczynając od słynnego opętania w Amityville, przez nawiedzenie domu Snedekerów w Southington, udokumentowany atak diabelski u Beckfordów, niezwykły wręcz przypadek upiornej lalki Annabell, na nawiedzeniu Smurlów w Pittston kończąc. Założyli też muzeum "Warren Ocult", w którym pokazują gościom nawiedzone przedmioty, które zebrali podczas swojej wieloletniej misji. Można tam znaleźć najbardziej upiorną lalkę na świecie - Annabelle oraz niezwykle niebezpieczną tablicę Ouija. Książka Britlle’a zawiera dokładne relacje ze spraw, które Warrenowie nie tylko wspólnie badali, ale i rozwiązali. Znajdziemy tam opisy seansów spirytystycznych, rozmów z opętanymi dziećmi, które nawet najbardziej zagorzałym i nieustraszonym fanom horroru mogą zjeżyć włos na głowie. Mnie najbardziej utkwił w pamięci rozdział opowiadający o nawiedzeniu domu w Enfield - jednej z dzielnic Londynu. Notabene wydarzenia te stały się potem inspiracją dla Jams Wana, który na ich podstawie nakręcił mroczne horrory „Obecność” (2013) i „Obecność 2” (2016).

Książka ta stanowi podsumowanie wieloletniej działalności Warrenów i usystematyzowanie ich obfitego dorobku. Napisana jest poprawnie, ale bez fajerwerków. Dowiemy się z niej wielu niezwykle ciekawych rzeczy, na przykład jaka jest różnica między duchem ludzkim a nieludzkim, czym jest inkub lub jak zminimalizować ryzyko opętania. Wciąga od pierwszej strony, trzyma w napięciu i przeraża świadomością, że to, o czym pisze autor, wydarzyło się naprawdę lub może się i nam przydarzyć. Gdy zdecydowałam się wziąć ją do ręki, liczyłam na literaturę ze szczyptą dreszczyku, tymczasem dość szybko poczułam się tak, jakbym z wielka szybkością zderzyła się z betonową ścianą. Teraz już wiem, że w żadnym wypadku nie jest to literatura, którą da się czytać dla przyjemności. Ta książka po prostu boli i nie daje o sobie zapomnieć. To coś w rodzaju przestrogi przed konsekwencjami idiotycznych zabaw, które mogą być niewyobrażalne. Zatem „Demonolodzy” to zdecydowanie coś więcej niż tylko paranormalne opowieści. Uważam, że Britlle’a podjął tu nie tyle próbę wyjaśnienia tych zjawisk, co oswojenia czytelnika z myślą, że opętanie może przydarzyć się każdemu, bo często zaczyna się od niewinnych wydawałoby się psychicznych harców. Czy komukolwiek z was przyszło na przykład do głowy, że zwykły kryzys może stworzyć podatny grunt dla działania demona?

Nawet jeśli nie dacie wiary opowieściom Eda i Lorraine, to na pewno poszerzą one wasze pole widzenia. Uważam, że Ed i Lorraine to niezwykłe postaci, a książka Britlle’a stanowi dowód, że ich działalność pomogła wielu osobom wydostać się z otchłani zła.

„W istnienie duchów nie trzeba wierzyć – ono jest faktem” – Ed Warrren.

Grafika:

• www.esprit.com.pl/...
• www.altao.pl/...