Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Gniew   

Dodano 2005-03-04, w dziale felietony - archiwum

Jeden z największych grzechów głównych. Nie powstrzymywany potrafi wyrządzić nie lada szkody, niekontrolowany może zniszczyć wiele rzeczy. Istnieją setki jego odmian i miliony powodów, dla których go odczuwamy.
Niektórzy uważają gniew za reakcję czysto chemiczną, jak miłość, zazdrość i resztę naszego bagażu osobowościowego. Po części mają rację. Impuls elektryczny, przemiana fizyczna, synteza czegoś tam w coś tam… Oto naukowa definicja skomplikowanej ludzkiej sfery uczuć. Prosta, łatwa do przyswojenia, nie wymagająca filozoficznych rozważań na temat życia, śmierci, miłości i tego wszystkiego, nad czym filozofowie głowią się od tysiącleci. No dobra. Ale w tym zawężonym kręgu myśli zabrakło miejsca na parę ważnych rzeczy. Na przykład spontaniczność. To też reakcja chemiczna? Nie sądzę. Temperament, żywiołowość, próżność- to też tylko chemia? Nie. Wszystkiego nie wyjaśni nam nauka.
Metafizyka, zjawiska paranormalne -te wszystkie cudeńka, jakimi zaśmiecają nam umysły telewizje. Jak tu połapać się w tym wszystkim? Jak oddzielić prawdę od kłamstwa, ziarno od plewów? Otóż sprawa jest jasna. Nie da się odkryć prawdziwej prawdy. Nawet najlepszy obserwator nie dostrzeże tej subtelnej granicy oddzielającej prawdę od fałszu. To zbyt trudne. Przestałam wierzyć w te zjawiska, odkąd skończyłam sześć lat. Pamiętam dokładnie zdarzenie, które zmieniło mój sposób myślenia i sprowadziło umysł na trzeźwą drogę. I nigdy go nie zapomnę. Zróbcie podobny eksperyment sami ze sobą. Kiedy przestaliście wierzyć w elfy, wróżki itp? A jakie wspomnienie wiążecie z tymi zmianami? Każdy ma coś takiego. Może dziś się tego wstydzi, ale po pewnym czasie zrozumie -zrozumiesz, że trzeba przechowywać tego typu skarby w szkatułce umysłu. Tam będą trwały bardzo długo. Może zniekształcone przez czas, może i przez naszą pamięć -ale wciąż tam będą. Szklane kulki przyjaźni, zasuszone kwiaty pierwszych miłości i tak dalej. Ale poza tymi „cudownościami” znajdzie się parę żyletek, kilka zardzewiałych scyzoryków upchniętych pomiędzy bladoróżowymi płatkami polnych kwiatków o Bóg-wie-jakiej-nazwie.
Takim starym gwoździem wystającym ze ściany są wspomnienia niemiłych spotkań z rzeczywistością. Ze światem prawdziwym, realnym. Brutalnym. Nie lubisz takich wspomnień. Ale sądzisz, że jak schowasz je do tylnej szuflady mózgu, to znikną. Bzdura. Pierwsza przegrana walka o swoje racje. Pierwsze starcie z bezsilną złością, która rozrywała Cię na kawałki. Najsilniejszy ból fizyczny i\lub psychiczny, jakiego do tej pory nie znałeś, nigdy nie doświadczyłeś. Największy zawód, strata, rozczarowanie. Ooooo. Kolekcja rośnie z każdym dniem. Za każdym razem kiedy rano otwierasz oczy, czujesz jak zgrzyta nie naoliwiony łańcuch „traumatycznych przeżyć z dzieciństwa”. Słyszysz jego dźwięk, a mimo to czujesz przez skórę, że może właśnie dziś dorobisz parę ogniw. Boisz się?
Stephen King w jednej ze swoich książek posługując się ustami narratora powiedział, że nie ma czegoś takiego jak zbieg okoliczności. Są tylko łańcuchy wydarzeń. Jedno oczko za drugim. Ale w końcu znajdzie się słabe ogniwo i łańcuch pęka. Od Ciebie zależy, czy zdążysz się z niego w porę wyplątać, czy złapiesz się jego końca i wzniesiesz się na wyżyny umysłu. Tak. Ale istnieje jeszcze inna opcja. Trzecia alternatywa. Łańcuch oplątuje się wokół Twojej szyi i…
Gniew jest głównym sprawcą nieszczęść spadających na narody. Gniew i jego siostry: Zazdrość, Upartość, i całe rzesze innych instynktów ludzko zwierzęcych są przyczynami wszystkich wojen, śmierci, smutku na tej planecie. Nie wolno nam wykręcać się prawem dżungli, walką o przetrwanie, naturą, lub zbiegiem okoliczności. Nie stworzyliśmy tej planety, ale ją niszczymy. Nie stworzyliśmy siebie nawzajem, ale siebie zwalczamy. Paradoks ludzkiej rasy. Burzyć zamiast budować. Kiedyś historia zatoczy koło. Powróci do punktu wyjścia. Ciekawe co wtedy zrobi potężny człowiek? Jak zareaguje na wieść, że wszystko co osiągnął nie jest warte funta kłaków? Że nie pozostawi po sobie nic poza zgliszczami czegoś pięknego, co było z byt piękne, aby ON mógł na to patrzeć? Czegoś, czego nie zrobił sam, czego sam nie wymyślił.
- a —>Gniew, pycha, egocentryzm. Nazwij to jak chcesz. Wiele wyszukanych synonimów prowadzi do jednego wniosku.
Czymże jest ta marność nad marnościami Koheleta?
Tobą.

Oceń tekst
Średnia ocena: 0 /0 wszystkich

Komentarze [7]

~ciocia Dobra Rada
2005-03-22 12:27

zastanów sie dlaczego nazwałam siebie ciocią dobrą radą i przeczytaj to jeszcze raz;0

~de
2005-03-09 17:41

bu, ale pojechanym zostal :).

~Goldie
2005-03-08 22:54

Tak, jesteś, Jacku.

~de
2005-03-08 16:47

strasznie boli, ze filozofia musi sie wycofac z kolejnego pola do popisu?? tak to odbieram, manifest fizofow. czemu niby spontanicznosc nie moglaby byc determinowana reakcjami chemicznymi, a milosc juz tak? bezsensowne komplikowanie, gdzie ich nie ma. i jeszcze te zarzuty, filozofia to fajny trening umyslu, ale matka to ona juz przestala byc dawno, a jezeli jeszcze jest, to co najwyzej niedolezna i lezaca w domu starcow.
acha, to sa wyzyny. jestem jednak chyba na innym biegunie.

~Goldie
2005-03-05 19:42

Moje odkrycie:)

Ciotka, jak zwykle- wyżyna.

~Paulianna
2005-03-05 11:18

Uluś ja prosze o trzeci już autograf :D
/...że też Cie wcześniej Lesser nie odkrył:)/
Nie pisze więcej,bo powiem osobiście ;)

~zion
2005-03-04 21:03

No, no niezły tekst. Warto było zajrzeć.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry